Zanim przejdziemy do one shota chcę wspomnieć, że na chwilę obecną nie będę realizowała wszystkich zamówień zgodnie z kolejnością składania. Ma to na celu przyspieszenie realizacji zamówień, gdyż nie zawsze od razu mam pomysł na rozdział i nad którymi muszę posiedzieć trochę dłużej, przez co wszystko się opóźniało. Mam nadzieję, że zrozumiecie.
--------------------------------------------------
Zamówienie od: Agender_Ash
Ship: Levi Ackermann
Anime: Attack on Titan
Tematyka: Lemon
Skróty: TMI.- Twoje Męskie Imię, ZTMI.- Zdrobnienie Twojego Męskiego Imienia, L.- Levi
☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕☕
POV Redera
Właśnie ćwiczyłem na padoku z moim nowym koniem pod okiem kapitana Levi'ego. Początkowo zastanawiałem się, czemu akurat on musiał mnie pilnować, ale z drugiej strony jakby się nad tym dłużej zastanowić to był jednym z najlepszych jeźdźców w oddziale, a takiej łamadze jak ja przyda się porządny trener.
Póki co wszystko szło nadzwyczaj dobrze, aż za dobrze. Nagle koń się spłoszy. Levi szybko podszedł bliżej i próbował uspokoić konia, jednak niestety nic to nie dawało. O ile początkowo jakoś utrzymywałem się w siodle, tak po pewnym czasie nie dałem rady i spadłem lądując na kapitanie. Jakby moje szczęście do tej pory było niewystarczająco kulawe, to ktoś ostatnio musiał je dodatkowo postrzelić, gdyż spadłem w tak niefortunny sposób, że nie dość, że oboje polecieliśmy na ziemię to nasze usta się ze sobą spotkały. Gdy tylko dotarło do mnie co się właśnie dzieje szybko się od niego odsunąłem i zacząłem panicznie przepraszać. Mężczyzna już miał coś odpowiedzieć, jednak przeszkodziła mu w tym pewna rudowłosa dziewczyna, która przekazała mu, że Erwin chce się z nim widzieć TERAZ. W duchu już zacząłem dziękować Bogom, że ominie mnie opierdol, jednak moja szczęście znikło tuż po tym jak kobaltowooki przed swoim odejściem nakazał mi przyjście do jego biura (czy chuj wie jak to określić -dop.au) po kolacji, czyli około godziny 20.
Mimo, że od spotkania dzieliły mnie 3h to przez cały ten czas chodziłem bardzo, BARDZO zestresowany. W końcu nie wiedziałem do końca o czym będzie nasza rozmowa, gdyż tak naprawdę to nie była moja wina, jednak wiedziałem, że po czarnowłosym mogę spodziewać się dosłownie wszystkiego. W końcu był on znany ze swojej surowości względem rekrutów.
Gdy nadeszła odpowiednia godzina stanąłem przed drzwiami do jego biura i delikatnie zapukałem. Po usłyszeniu słowa "proszę" niepewnie wszedłem do środka i podszedłem do jego biurka.
TMI.: Jeśli chodzi o tą sytuację... -zacząłem niepewnie, będąc na tyle wystraszonym, że nawet nie odważyłem się spojrzeć na niego -...Ja chciałem bardzo prze... - nie dał mi dokończyć, gdyż niespodziewanie wpił się w moje usta.
Byłem na tyle zszokowany, że dopiero po chwili dotarło do mnie co się właśnie dzieje. Początkowo nie wiedziałem co powinienem zrobić, jednak ostatecznie niepewnie zacząłem oddawać pocałunek. Muszę przyznać, że było to całkiem przyjemne. Był to dość wolny oraz namiętny pocałunek, w którym wyraźnie Levi dominował. Gdy powoli zaczynało brakować nam powietrza odsunęliśmy się od siebie. W trakcie, kiedy próbowałem uspokoić swój oddech, starałem się również uporządkować moje myśli. Nie ukrywam, że czarnowłosy już od pewnego czasu mi się podobał i gdy mnie przed chwilą pocałował całe moje ciało krzyczało ze szczęścia, ale co dla niego znaczył ten pocałunek? Czy to był zwykły kaprys, czy wynikał on z emocji, które w sobie trzymał? Staliśmy chwilę w ciszy do momentu, kiedy zdecydowałem się ją przerwać.
![](https://img.wattpad.com/cover/240763428-288-k483746.jpg)
CZYTASZ
One shoty z anime (zamówienia zamknięte)
FanfictionTak jak powyżej, one shoty z przeróżnych anime. UWAGA Książka zawiera rozdziały w których znajdują się scenki 18+ oznaczone symbolem 🔞. Znajdują się tu również rozdziały dotykające tematyki przemocy, toksycznych relacji itp, oznaczone symbolem ⚠️ O...