Katsuki Bakugo x OC

542 16 5
                                    

Zamówienie od: Levixmiotla

Ship: Katsuki Bakugo x OC

Anime: Boku no Hero Academia

Informacje o OC:

Imię i Nazwisko: Misaki Kirishima

Wiek: 13 lat (chodzi do gimnazjum)

Quirk: Lód (nie lubi go)

Wygląd: Misaki ma 148 cm wzrostu, ma różowe włosy które spina w dwie wysokie kitki. Ma jeszcze różowe oczy. Buzia jest taka trochę okrągła i jest bardzo urocza.

Charakter: wrażliwa, pomocna, nie lubi swojej mocy. mimo to stara się być zawsze szczęśliwa bo nie chce innych zadręczać swoimi problemami.

Tematyka: Wyznanie Miłości 

Skróty: M.: Misaki; E.: Ejiro; B.: Bakugo

Informacje:

- Jej ulubionym kolorem jest różowy

- Jest adoptowana

- Jest siostrą Kirishimy

💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥

POV Misaki

Byłam sama w domu - rodzice w pracy, a mój brat wyszedł do sklepu. Korzystając z tego, że nikt mi nie będzie przeszkadzał, ani ja nikomu przeszkadzać nie będę, postanowiłam poćwiczyć w ogrodzie. Samą rozgrzewkę już skończyłam i przyszła pora na ćwiczenia z użyciem mojego dar, jednak przeszkodził mi w tym dzwonek do drzwi. Wyłączyłam muzykę i czym poszłam otworzyć, domyślając się, że był to Ejiro, który zapomniał kluczy, jednak, gdy wyjrzałam przez wizjre, zamiast niego, ku mojemu zdziwieniu, zobaczyłam Bakugo. Przez chwilę zastanawiałam się co powinnam zrobić, jednak odgłosy napieprzania w drzwi jasno dały mi do zrozumienia, że Katsuki i tak prędzej, czy później wejdzie, różnica jest tylko taka, czy wpuszczę go dobrowolnie, czy on sam wyważy drzwi, a że pierwsza myśl wydawała mi się dużo bezpieczniejsza, to wreszcie otworzyłam drzwi.

B.: Gdzie jest ten gównowłosy?! -zapytał jakże milusio na wstępie.

M.: Poszedł do sklepu. Jak chcesz to możesz poczekać u niego w pokoju. -zaproponowałam.

Posiadacz rubinowych oczu bez słowa minął mnie, więc domyśliłam się, że moja propozycja mu odpowiada.

M.: Napijesz się czegoś? -zapytałam z grzeczności, jednak w odpowiedzi otrzymałam jedynie oschłe "nie".

Zrezygnowałam więc z dalszych prób podjęcia z nim rozmowy i nie mając nic lepszego do roboty, wróciłam do ogrodu i wznowiłam mój trening.

Początkowo wszystko szło dobrze, ba wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że bardzo dobrze, jednak do czasu. Zachwycona dzisiejszymi wynikami postanowiłam spróbować wykonać zupełnie nowe i dużo trudniejsze ćwiczenie. Niestety już od początku mi nie wychodziło, jednak mimo to postanowiłam zignorować moje porażki i to był mój błąd, gdyż w pewnym momencie zaczęłam powoli tracić kontrolę nad moim Quirkiem. Starałam się go jakoś opanować, jednak za Chiny mi to nie wychodziło, a że następstwem tego, było to, że moje ciało zaczęło powoli zamarzać zaczęłam wzywać pomoc. Niestety z powodu nagłej zmiany temperatury zaczęło brakować mi sił, kręcić się w głowie, aż wreszcie zemdlałam. 

Obudziłam się w swoim łóżku, przykryta dwoma pierzynami i kocem. Ostatnim co pamiętam zanim zemdlałam było to, że ktoś do mnie podbiegł. Do tego, gdy lekko wygrzebałam się spod pierzyn spostrzegłam, że mam na sobie bluzę Bakugo. 

Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi, po czym do pokoju wszedł rubinowooki.

B.: Trzymaj, wypij to. -powiedział podając mi kubek.

Popatrzyłam lekko nieufnie to na niego to na ciecz w naczyniu, na co wywrócił oczami.

B.: To zwykła herbata. Twój brat będzie za jakieś 5/10 minut. -wyjaśnił po czym usiadł obok mnie- Jak się czuje? -zapytał.

M.: Bolą mnie palce. -wyznałam, starając nimi poruszać.

B.: Pokarz. 

Posłusznie podałam mu ręce.

B.: Nie są już sine, więc to dobrze. Powinno za jakiś czas przestać, ale jeśli nie to dobrze byłoby, żebyście pojechali do lekarza. -stwierdził- A teraz mów, co Ty do kurwy odjebałaś? -zapytał jakże milusio. 

M.: Chciałam poćwiczyć z użyciem mojego Quirka, ale on... wymknął się spod mojej kontroli. -wyjaśniłam po chwili zastanowienia, jak dobrze ubrać to w słowa.

B.: Nie powinnaś ćwiczyć sama, tym bardziej, że masz potężny dar. Dużo lepiej i bezpieczniej byłoby wynająć jakiegoś dobrego trenera, albo chociaż żebyś zawsze miała obok kogoś, kto mógłby w razie czego szybko zareagować. W innym wypadku narażasz siebie i innych -zganił mnie.

M.: Przepraszam i dziękuję, za to że mnie uratowałeś i za Twoją radę. -wyszeptałam, po chwili ciszy.

B.: Ta, ta, a teraz się jeszcze trochę prześpij, widać po Tobie, że jesteś kompletnie padnięta. -powiedział, odbierając mi już pusty kubek i przykrył mnie znów po sam czubek nosa, a wtedy przypomniała mi się jeszcze jedna ważna rzecz.

M.: Bakugo, ta bluza którą mam na sobie, jest Twoja? -zapytałam.

B.: Ta, jak chcesz to możesz ją zatrzymać, ALE nie ma nic za darmo. -powiedział z cwanym uśmiechem.

M.: Co masz na myśli? -spytałam lekko zaniepokojona.

Popukał się w policzek, co dało mi jasny sygnał na co oczekuje. Po chwili zastanowienia stwierdziłam, że w sumie czemu nie, więc podniosłam się, aby móc to zrobić. Gdy już miałam złożyć drobny pocałunek na jego poliku on odwrócił głowę tak, że natrafiłam na usta. Zszokowało mnie to, jednak po chwili zawahania odwzajemniłam tą drobną pieszczotę. Z pozoru był to pocałunek słodki, jednak nic bardziej mylnego, gdyż Katsuki narzucił nam dość szybkie tempo co akurat w sumie mi nie przeszkadzał. Gdy już się odsunęliśmy byłam cała zdyszana i zapewne również czerwona. Do tego intensywność czerwonej barwy na mojej twarzy wzmocnił się, gdy blondyn z łobuzerskim uśmiechem oblizał usta. Chciał coś powiedzieć, jednak przeszkodził mu w tym dźwięk otwieranych drzwi.

B.: Oho, Twój brat wrócił. Pójdę mu powiedzieć co miało zajście, a Ty prześpij się w tym czasie. -powtórzył to co wcześniej, po czym wyszedł z pokoju, a mi ponownie zmęczenie dało znać, więc nie mając nic lepszego do roboty odpłynęłam do krainy Morfeusza.

💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥

Mam nadzieje,

że poprawnie wykonałam zlecenie

i nie zjebałam tego.

Dzięki za przeczytanie i do następnego.

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz