Zamówienie od: Zenitsu_simper
Ship: Reki Kyan x fem! Reader
Anime: Sk8 the Infinity
Tematyka: Lemon
Skróty: TŻI.: Twoje Żeńskie Imię; R.: Reki
🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹
POV Reader
Dość szybko dojechałam do domu Rekiego. Z racji tego, że nikogo po za nim nie było w domu, bez pytania weszłam przez tylnie drzwi. Odłożyłam moją deskę i buty w przedpokoju, po czym skierowałam swoje kroki do pokoju czerwonowłosego. Z przyzwyczajenia zapukałam do drzwi po czym weszłam do środka. Widok, który tam zostałam był absolutnie przygnębiający - w pokoju było ciemno, na łóżku siedział Reki, zawinięty w kołdrę, ze spuszczoną głową, ogólnie wyglądający jak 7 nieszczęść.
TŻI.: Oj Reki. -powiedziałam z bólem w głosie, po czym podeszłam do nie i przytuliłam go.
Poczułam jak odwzajemnia uścisk, wtulając się we mnie, a z jego oczu ponownie zaczęły spływać łzy, mocząc mi przy tym koszulkę. Zaczęłam głaskać po plecach, mówiąc przy tym wyświechtane frazesy typ "Nie martw się, wszystko będzie dobrze, jestem przy Tobie", które w połączenie z ciepłym tonem, o dziwo, działały na chłopaka uspokajająco. Oczywiście nie od razu się uspokoił, wręcz przeciwnie, zajęło to sporo czasu, jednak nie miałam o to pretensji do złotookiego, a do tego jebanego, egoistycznego śmiecia, który doprowadził go do takiego stanu. Skłamałabym mówiąc, że byłam zadowolona z tego, że tak bardzo się do niego zbliżył, od początku miałam do niego złe przeczucie, jednak ostatecznie nie robiłam nic co miałoby na celu odsunięcie ich od siebie. Brałam to za moją nadopiekuńczość, jak i zwyczajną zazdrość. W końcu znałam się z chłopakiem od dzieciństwa i wspólnie spędzaliśmy każdą wolną chwilę, więc dość logiczne wydawało się moje uprzedzenie co do niego. Jak się okazało, ostatecznie miałam rację, a za mój brak reakcji, właśnie płaciłam, obserwując to jak najdroższa mi osoba cierpi, a ja nic nie mogłam zrobić, po za dalszym szeptaniem uspokajających słów, głaskaniem go po plecach, słuchaniem obelg rzucanych przez niego w stronę samego siebie oraz zaprzeczania im.
TŻI.: Reki, proszę posłuchaj mnie. -powiedziałam w końcu już lekko zrezygnowana- Jesteś wspaniałą osobą, w pełni oddaną swojej pasji i nie pozwolę Ci z niej zrezygnować, przez pierwszego lepszego, zadufanego w sobie kretyna, żerującego na Twoich emocjach. Może tego nie wiesza, ale od zawsze Cię podziwiałam. Za Twoje zawzięcie, gdy ćwiczyłeś nowe sztuczki. Za to, że zawsze byłeś pewny siebie, gdy ktoś rzucał CI wyzwanie na S i nie ważne jak ciężki byłby przeciwnik, to zawsze stawałeś z nim na linii. Za to, że nigdy nie bałeś się wypadku i że nigdy się nie poddawałeś, nie ważne jak ciężki byłby dany trik... -wymieniałam cały czas bez końca.
Widziałam, jak faktycznie moje słowa na niego wpływają, ku mojemu ogromnemu szczęściu. Wystarczyło jeszcze parę zdań aż wreszcie jego stan wrócił do względnej normalności, a bynajmniej na tyle, abym mogła przejść do kolejnej fazy planu, czyli odciągnięciu jego uwagi od przykrych dla niego rzeczy. W tym celu postanowiłam odpalić jakąś komedię na jego laptopie, oczywiście za jego zgodą, do tego wyjęłam z plecaka chipsy i butelkę (jakies dobre piciu (bez %)), usiedliśmy tak, aby on opierał się o mój tors, a ja oplątłam go rękami w tali, przyciągając go tym samym do siebie i zabraliśmy się za oglądanie filmu.
Skłamałabym mówiąc, że tytuły, który wybrałam był zły, jednak mnie bardziej niż sam seans interesował czerwonowłosy siedzący prze de mną. Był już dość odprężony, do tego stopnia, że nie zwrócił uwagi na to, że wsadziłam dłonie pod jego bluzę. Zaczęlam delikatnie jeździć opiszkami palców po jego brzuchu, na co lekko się spiął, jednak nic po za tym. Zadowolona uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam jechać dłońmi powoli w górę jego ciała, jednocześnie składając motyle pocałunki na jego szyi.
R.: (TŻI). -sapnął cicho i już chciał coś dodać, jednak nie było mu to danę, gdyż złapałam za jego brodę, delikatnie obróciłam jego głowę do tyłu i wpiłam się w jego miękkie wargi.
Po chwili zawahania, ku mojemu ogromnemu szczęściu, oddał pocałunek. Zadowolona mruknęłam z aprobatą, po czym pogłębiłam pocałunek. Odsunęliśmy się dopiero, gdy zaczęło brakować nam powietrza. Zdjęłam jego bluzę po czym zmieniłam naszą pożycję tak, aby leżał po de mną. Zaczęłam jeździć ustami po jego ciele, gdzie niegdzie zostawiając na nim malinki oraz ślady zębów, szczegółnie na jego kościstych obojczykach, które od dawna mnie kusiły. Gdy dotarłam już do jego brzucha odsunęłam się nieco, aby móc nacieszyć wzrok swoim arcydziełem. Zeskanowałam wzrokiem jego sylwetkę od dołu do góry zatrzymując się na jego oczach. Były nieco przyciemnione, jakby za mgłą, co najprawdopodobniej było spowodowane upojeniem podnieceniem. Połączyłam nasze usta w kolejnym namiętnym pocałunku w trakcie którego, najprawdopodobniej zbierając w sobie całą swoją odwagę, złotooki przewrócił nas tak, aby to on był na górze. Z lemkim zawahaniem zdjął ze mnie dolną część ubioru i zaczął składać na moim ciele delikatne pocałunki, tak jakby moja skóra go paliła. Kiedy dotarł już do linii moich spotkań spojrzał na mnie pytająco. Skinęłam głową dając mu tym samym znak, że może je zdjąć, jednak widząc, że wciąż się waha ostatecznie sama je z siebie zdjęłam, po czym przyciągnęłam go do kolejnego namiętnego tańca naszych ust. W trakcie jego trwania nieśmiało odsunął na bok materiał mojej bielizny i wsadził we mnie jeden palec, po chwili dodając również drugi i zaczął nimi poruszać, na co cicho jęknęłam w jego usta. Wydałam z siebie kolejny, nieco głośniejszy dźwięk, gdy dołożył również trzeci.
TŻI.: Reki, błagam, wyjmij już ze mnie te cholerne palce i wejdź we mnie. -jęknęłam, zniecierpliwiona.
Widziałam, jednak, że chłopak był zbyt zdenerwowany i zawstydzony, żeby to zrobić, więc ponownie nas obróciłam, zdjęłam z nas resztę ubrań, ustawiłam się w miarę wygodnie, opierając przy tym dłonie na jego barkach, po czym opuściłam się na jego przyrodzenie, co spowodowało z mojej jak i z jego strony głośny dźwięk. Zaczęłam poruszać biodrami, powodując tym samym przyjemność zarówno u niego jak i u siebie. Nagle ułożył ręce na moich biodrach, nadając mi tym samym tępo poruszania się, które było odpowiednie zarówno dla niego jak i dla mnie, przez co oboje dość szybko doszliśmy. Wysunęłam się z niego, po czym zmęczona opadłam na miejsce obok. Oboje próbowaliśmy unormować swoje oddechy. Było widać, że zarówno on jak i ja chcieliśmy coś powiedzieć, jednak nie wiedzieliśmy jak ubrać to w słowa w czym nie pomagało zmęczenie, więc ostatecznie zasnęliśmy z mętlikiem w głowach, w duszy obiecując sobie, że następnego dnia przeprowadzimy ze sobą poważną rozmowę.
🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹🛹
Mam nadzieje,
że poprawnie wykonałam zlecenie
i nie zjebałam tego.
Dzięki za przeczytanie i do następnego.
CZYTASZ
One shoty z anime (zamówienia zamknięte)
FanfictionTak jak powyżej, one shoty z przeróżnych anime. UWAGA Książka zawiera rozdziały w których znajdują się scenki 18+ oznaczone symbolem 🔞. Znajdują się tu również rozdziały dotykające tematyki przemocy, toksycznych relacji itp, oznaczone symbolem ⚠️ O...