🔞Suzue Kambe x OC

524 5 1
                                    

Zamówienie od: ArzuSoyer

Ship: Suzue Kambe x OC

Anime: Fugou Keiji Balance: Unlimited

Imię i nazwisko: Arzu Kosłow

Wiek: 25 lat

Wredna, chamska, czasami zboczona, uwielbia mieć nad kimś władze, arogancka itp

Arzu jest wysoką kobietą o krótkich (do ramion), krwiostoczerwonych włosach. Posiada jaskrawozielone oczy, na prawym oku nosi przepaskę, a jej twarz jej zdobiona bliznami. Na obu rękach, szyji i plecach ma tatuaże

Tematyka: Lemon

Relacja: Są narzeczonymi

Skróty: A.: Arzu; S.: Suzue; D.: Daisuke

💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰

POV Arzu

Weszłam z impetem do pomieszczenia rzucając przy tym piękną wiązanką skierowaną do 90% tego świata, nie zwracając przy tym uwagi na moją narzeczoną, siedzącą przy biurku, a następnie walnęłam się na łóżku. Po chwili poczułam, jak materac się ugina nie daleko mnie.

S.: Opowiesz mi co doprowadził Cię do takiego szału? -spytała, zachowując bezpieczną odległość.

A.: No słuchaj. -powiedziałam podnosząc się- Najpierw pojechałam do salonu, odebrać ten garnitur, co go miałam na ślub założyć, a tam jakaś baba mi mówi, że go nie mają. Ja jej zaczynam tłumaczyć, że dostałam wczoraj wiadomość, że jest już gotowy, a ona do mnie, że im się coś w systemie pojebało i go nie ma i chuj ją obchodzi, że jechałam tu jakieś dwie godziny, bo kurwa jakiś jebany idiota na mieście spowodował wypadek i korki jak stąd do ameryki. I jak się zaczęłam z nią wykłucać, to ta suka do mnie, że jak sama nie wyjdę, to ona ochroniarza wezwie. Wyszłam z salonu jak 120, no ale musiałam jeszcze pojechać, do tej restauracji gdzie mamy mieć wesele i dopiąć jeszcze jakieś formalności no i wiesz wszystko ładnie pięknie, aż jedna z kelnerek wylała na mnie kawę. Później do domu znów korki jak chuj, no i wieź to człowieku nie bądź wkurwiony po tak wspaniałym dniu. -wyjaśniłam jej wszystko.

S.: Ojć, miałaś na prawdę ciężki dzień, może mały masaż poprawi Ci humor? -zaproponował, przemieszczając się za moje plecy.

Bez słowa zdjęłam z siebie koszulkę i dziewczyna wzięła się do roboty.

S.: Kiedy poprawiałaś, ten tatuaż? -spytała, jednocześnie dotykając miejsca w którym owy tatuaż się znajdował.

A.: Już jakiś czas temu. -odparłam, po chwili zastanowienia- Nie mówiłam Ci?

S.: Nie, ale muszą przyznać, że faktycznie wygląda lepiej. -odparła i wróciła do poprzedniego zajęcia.

Siedziałyśmy w ciszy, którą przerwało nagłe pukanie do drzwi.

A.: Czego kurwa?! -wrzasnęłam, ponownie zirytowana.

Drzwi się uchyliły, a zza nich wyszedł mój szwagier, z jakimiś papierami w ręku.

D.: Może by tak milej? -powiedział, podchodząc do swojej siostry.

A.: Tsh, odezwał się ten co zawsze dla wszystkich taki uprzejmy. -odparłam niechętnie.

Nie odpowiedział mi, tylko podszedł do swojej siostry i zaczął z nią coś omawiać, a w tym czasie ja piorunowałam go wzrokiem. Nie lubiłam go. Zasrany burżuj od siedmiu boleści. Musiałam go jednak znosić ze względu na niebieskooką.

A.: Wreszcie wyszedł. -burknęłam, gdy wreszcie poszedł.

S.: Czemu zasadzie się tak nie lubicie? -zapytała, z powrotem siadają na łóżku i kontynuując masaż.

A.: Po prostu działa mi na nerwy. -odparłam jakby nigdy nic.

Przez chwilę siedziałyśmy w ciszy podczas której dość mocno zaczynał mi się nudzić. Nagle odwróciłam się do niej i wpiłam się w jej usta. Czarnowłosa praktycznie od razu oddała pocałunek zaplatając ręce wokół mojej szyi. Po dłuższej chwili odsunęłam się od niej, a następnie popchnęłam ją tak aby się położyła na łóżku. Dość szybko zdjęłam z niej ubrania przy tym co chwila zostawiając na jej ciele malinki, czy ślady zębów, co zostało mi wynagrodzone licznymi westchnięciami, czy cichymi jękami. Jej reakcje zdecydowanie wzmocniły się, gdy zaczęłam się bawić jej piersiami.

Gdy miałam już dosyć zsunęłam z niej dolną część bielizny i bez ostrzeżenia wsadziłam w nią dwa palce. Zaczęłam je krzyżować, zginać i wykonywać nimi koliste ruchy. Po dłuższej chwili dołożyłam również trzeci palec. Delektowałam się wydawanymi przez nią dźwiękami, aż wreszcie doszła z moim imieniem na ustach. Złapałam ręką jej podbródek.

A.: Czyja jesteś? -spytałam, przeszywając ją wzrokiem.

S.: Tylko Twoja. -odpowiedziała z trudem, ciężko łapiąc oddech.

A.: Dobra dziewczynka. -odpowiedziałam z władczym uśmiechem, następnie krótko ją pocałowałam i jak gdyby nigdy nic wyszłam z pokoju, aby ogarnąć pozostałe sprawy.

💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰💰

Mam nadzieję,

że poprawnie wykonałam zlecenie

i nie zjebałam tego.

Dzięki za przeczytanie i do następnego.

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz