Kei Tsukishima x fem! Reader

807 27 3
                                    

Zamówienie od: rotremainsintact

Anime: Haikyuu

Ship: Kei Tsukishima x fem! Reader

Tematyka: Lemon

Relacja: Przyjaciele

Skróty.: T.: Tsukishima; TŻI.: Twoje Żeńskie Imię

🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖🦖

POV Reader

Kompletnie rozbita i zmęczona wreszcie padłam na łóżko. Byłam przyzwyczajona do charakterku Tsukishim'y, do jego sarkazmu, czy drobnych przytyków w moją stronę, jednak dzisiaj przegiął i to mocno. Mimo, że nasza kłótnia miała miejsce dobre, dwie lub trzy godziny temu jego słowa cały czas dudniły mi w głowie, jakby wydarzyło się to parę sekund temu. 

TŻI.: Pieprzony dupek. -mruknęłam pod nosem.

Wstałam z łóżka tylko po to, żeby włączyć muzykę, po czym złapałam ogromnego, pluszowego misia, którego kiedyś od niego dostałam i znów położyłam się. Przytuliłam z całej siły maskotkę, a z moich oczu znów pociekły łzy. Po dłuższym czasie zmęczona płaczen i wydarzeniami dzisiejszego dnie wreszcie zasnęłam.

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Zdezorientowana przetarłam oczy i rozciągnęłam się. Nie wiem ile spałam i prawdę mówiąc nawet nie miałam czasu się zbytnio nad tym zastanowić, gdyż dzwonek nie przestawał dzwonić. Nieco podirytowana wreszcie postanowiłam iść otworzyć.

TŻI.: Po co przyszedłeś? -zapytałam oschłym głosem, gdy zobaczyłam osobnika po drugiej stronie drzwi.

T.: Możemy porozmawiać? -poprosił tonem, którego jeszcze nigdy nie słyszałam.

Nie był on zimny, ani obojętny, tylko pełen skruchy i smutku. Mimo to nie zrobiło to na nie większego wrażenia.

TŻI.: Po co? Chyba już wystarczając powiedziałeś ostatnim razem. -odparłam, ponownie ozięble.

T.: Proszę... kupiłem Twoje ulubione ciasto. -dodał, próbując mnie przekonać.

TŻI.: Zgoda, masz pięć minut. -powiedziałam, po chwili namysłu- I to tylko dzięki ciastu. -dodałam, kierując się do kuchni.

Gdy oboje znaleźliśmy się w pomieszczeni chłopak, wyjął ciasto z plecaka, po czym mi je podał. Przyjęłam je od niego i położyłam je na blacie.

TŻI.: No mów. -pośpieszyłam go, mając dość czekania.

T.: (TŻI) przepraszam... -zaczął, jednak przerwałam mu.

TŻI.: Wow, nie wiedziałam, że znasz takie słowo. -zadrwiłam z niego.

T.: Naprawdę, nie chciałem powiedzieć tego wszystkiego i wcale tak nie myślę. -próbował się wytłumaczyć.

Było to dla mnie naprawdę zaskakujące, jednak jego starania nie zmieniły faktu, że zranił mnie.

TŻI.: Czyżby? Byłeś pod wpływem silnych emocji. W takim stanie człowiek nie panuje nad tym co mówi przez mówi to co myśli, bo nie jest w stanie się pohamować. -odpowiedziałam.

T.: (TŻI) naprawdę, przyrzekam, Ci, że słowa, które wtedy padły to istne brednie, które ni jak nie mają się do rzeczywistości. -kontynuował.

Fakt, że się nie poddawał była dość imponujący, tym bardziej, że nigdy nie usłyszałam od niego podobnych słów.

TŻI.: Udowodnij. -zażądałam.

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz