🔞Shinso Hitoshi x OC

978 15 5
                                    

Zamówienie od: Allexx2021

Ship: Shinsou Hitoshi x OC

Anime: Boku no Hero Academia

Informacje o OC:

Imię i Nazwisko: Natsumi Sasaki (they/them)

Urodziny: 18.08 aktualnie ma 17 lat

Quirk: wampir: mają cechy charakterystyczne dla wampira np.: są szybsi, lepiej słyszą, widzą o wiele lepiej w ciemności itp. krew mogą zastąpić jedzeniem o kolorze czerwonym chyba że nad użyją mocy. Cechami charakterystycznymi dla tego quirku są ostre kły i szpiczaste uszka. Skutkami nadużycia mocy jest mocne zasłabnięcie, rządzą krwi i czasem omdlenia

Wygląd: mają liliowe włosy trochę za żuchwę, głęboko fioletowe oczy na lewym mają sporą bliznę (która powstała przy treningu ich mocy), szpiczaste uszy, bladą cerę, ostre kły, i mnóstwo blizn na całym ciele

Charakter: są mili dla ludzi którzy są mili dla nich przy bliskich znajomych są radosnymi i zwariowanymi osobami ale przy ludziach których nie znają wolą zostać w cieniu i się nie wychylać, dla ludzi za którymi nie przepadają albo oni są po porostu dla nich nie mili są oschli i chamscy

Chodzą do 2A w UA są w bakusquadzie ich najlepsza przyjaciółką jest Mina ale dogadują się świetnie z całym squadem nawet z Bakugo mają dobry kontakt

Tematyka: Wyznanie Miłości i Lemon

Relacja: przyjaciele potem partnerzy

Przynależność: chodzą do 2A w UA i są w bakusquadzie

Skróty: S.: Shinso; N.: Natsumi

Notatka:

Z góry przepraszam, jeśli przez przypadek pomylę zaimki. Jeżeli tak się stanie to wiedzcie, że nie jest to celowe i tym bardziej nie chcę tym nikogo urazić. W razie gdyby się tak jednak zdarzyło to proszę o komentarz, gdzie zwrócicie mi na to uwagę, a wtedy poprawię swój błąd.

💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜

POV Natsumi

Obudziliśmy się. Znajdowaliśmy się w pokoju, którego na pierwszy rzut oka nie rozpoznawaliśmy. Do tego bolała nas strasznie głowa i towarzyszyło nam silne pragnienie krwii.

N.: G-Gdzie jesteśmy? -wydukaliśmy w końcu, podnosząc się do siadu.

S.: U mnie. -odparł nam znajomy głos- Najpewniej nadużyliście waszej mocy na treningu, przez co zemdleliście. Nie mieliście żadnych obrażeń zewnętrznych, więc Pan Aizawa kazał mi zabrać was do akademika, a że nie chciało mi się targać was na najwyższe piętro, to zabrałem was do siebie. -wyjaśnił- Potrzebujesz czegoś? -zapytał.

N.: Nieco krwi. -wyznaliśmy, nico przyciszonym głosem.

Mimo, że wszyscy w moim najbliższym otoczeniu świetnie zdawali sobie sprawę z tego jaki mamy quirk oraz czego potrzebujemy, gdy go nadużyjemy to dalej było mi głupio prosić o krew.

Shinso jednak bez słowa przysiadł się obok nas i bez słowa zaczął rozpinać swoją bluzę. Popatrzyliśmy na niego nieco zaskoczeni.

S.: Gabinet Recovery Girl jest obecnie zamknięty, bo zajmuje się Deku, więc to jedyna opcja. -wyjaśnił.

N.: Jesteś pewien? -zapytaliśmy, na co jedynie pokiwał głową.

Ostrożnie i lekko niepewnie wgryźliśmy się w jego szyję. Usłyszeliśmy ciche syknięcie z jego strony.

S.: Cholera, ostre macie te kiełki. -zaśmiał się, jednak nie zwróciliśmy na to większej uwagi.

Wszystkim co do tej pory zaprzątało nasze myśli była jego krew. Słodka, lecz nie za słodka, przy tym sycąca, wręcz idealna.

Odsunęliśmy się od niego dopiero po dłuższej chwili, gdy już w miarę się nasyciliśmy. Na koniec jedynie polizaliśmy ranę, zlizując resztkę krwi.

N.: Dziękujemy. -powiedzieliśmy, słodko się przy tym uśmiechając.

S.: To nic takiego. -powiedział, jakby na prawdę tak uważał.

N.: To jest naprawdę dużo. -zaprzeczyliśmy- Nie każdy dałby się ugryźć pierwszym lepszym osobom. -zaprzeczyliśmy.

S.: Wcale nie jakimś pierwszym lepszym. -obruszył się- Tylko osobą które kocham. -wyznał.

N.: C-Co? -wydukaliśmy w ciężkim szoku.

S.: Powiedziałem, że was kocham. -powtórzył.

Po chwili przysunął się nieco bliżej nas, po czym wpił się w nasze usta. Dopiero po chwilowym szoku odwzajemniliśmy pocałunek. Był on z początku delikatny i słodki z czasem zmieniając się w nieco bardziej pikantny. Po dłuższej chwili zaczęło brakować nam powietrza. Fioletowłosy, jakby czując, że nie mamy już jak oddychać, zszedł z pocałunkami na naszą szyję. Początkowo składał na niej jedynie motyle pocałunki, w między czasie rozsuwając zamek od mojej bluzy. Gdy już ją rozsunął, zsunął ją delikatnie, po czym zdjął z nas bluzkę. Przerzucił się z pocałunkami na nasz dekolt, ramiona i obojczyki, gdzie nie gdzie zostawiając sinoczerwone ślady. Nie ukrywamy, że było to dość przyjemne, przez co mruczeliśmy cicho, jak rasowy kot. Osoba odpowiedzialna za to zaczęła błądzić dłońmi po moich plecach, raz po raz zahaczając o zapięcie od stanika.

N.: Jak tak bardzo Ci przeszkadza, to możesz go zdjąć. -mruknęliśmy, dalej rozkoszując się jego dotykiem.

Posiadaczowi fioletowych oczu nie trzeba było dwa razy powtarzać. W tempie ekspresowym pozbawił mnie biustonosza i przeszedł do zabawy naszymi piersiami. Do tego jego ręce odnalazły swoje miejsce na naszych pośladkach, przez co z naszych ust wydobywał się już dużo głośniejsze dźwięki niż ciche pomruki. W między czasie również zdjęliśmy z niego górną część ubioru. Gdy tylko jego koszulka zetknęła się z podłogą, chłopaka, popchnął nas delikatnie tak, abyśmy ponownie się położyli. Kiedy już to uczyniliśmy, pozbawił nas dolnej partii ubioru, po czym zaczął mnie rozluźniać. Pierwsze dwa palce, przyjęliśmy z dość cichym, jednak przeciągłym jękiem. Przy trzecim głośność dźwięku już się nieco zwiększyła. Gdy uznał, że już wystarczy, wyjął z nas palce, a następnie z ciągnął siebie spodnie oraz bokserki i ponownie zawisł na de mną.

S.: Chcecie tego? -zapytał, z wyczuwalną troską w głosie, na co przytaknęliśmy- Na 100%? -dopytywał.

N.: Na 200%. -odparliśmy i nieco zniecierpliwieni wpiliśmy się w jego usta.

Shinso wykorzystał to i powoli we mnie wszedł. Z naszych ust wydobyło się coś ala połączenie jęku i krzyku, skutecznie zduszonego przez pocałunek. Z naszych oczu popłynęło parę łez, które chłopak delikatnie z całował. Zaczął ponownie bawić się naszymi piersiami, najprawdopodobniej w celu odciągnięcia naszej uwagi od bólu w dolnej partii ciała. Tak czy siak, podziałało, gdyż już po krótkiej chwili daliśmy mu znak, że może zacząć się poruszać.

Początkowo wykonywał jedynie powolne pchnięcia, które sprawiły, że cały ból momentalnie zniknął, ale również, że z każdą chwilą pragnęliśmy doznawać coraz więcej przyjemności.

N.: Możesz przyspieszyć. -powiedzieliśmy z trudem.

Po momencie poczułam jak chłopak spełnia naszą "prośbę", co sprawiło, że już całkiem czuliśmy się jak w niebie.

Nie minęło dużo czas jak doszliśmy, jęcząc swoje imiona. Hitoshi na koniec pocałował nas czule, a następnie wyszedł z nas i położył się obok. Momentalnie wtuliliśmy się w jego tors, po czym, wyczerpani, ale szczęśliwi, odpłynęliśmy w krainę Morfeusza.

💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜

Mam nadzieje,

że poprawnie wykonałam zlecenie

i nie zjebałam tego.

Dzięki za przeczytanie i do następnego.

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz