Eijiro Kirishima x OC

360 8 1
                                    

Zamówienie od: eko_skora

Ship: Eijiro Kirishima x OC

Anime: Boku no Hero Academia

Tematyka: Wyznanie miłości

Opis OC:

Imię i Nazwisko: Megumi Ito

Wiek: 16 lat

Wygląd: niebieskie włosy, szare oczy, 163 cm

Opis charakteru: cicha, nieśmiała, łatwo ją zawstydzić

Quirk: Cloud- może tworzyć różnego rodzaju chmury, np. sprowadzać deszcz lub wywoływać mgłę

Chodzi do 1A w UA

Dobrze się uczy

Chodziła do gimnazjum z Miną Ashido i Ejiro Kirishimą

Jej najlepszą przyjaciółką jest Kyoka Jirou

Skróty: M.: Megumi; K.: Kirishima; J.: Jirou

🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈

POV Megumi

J.: Boże, ten test był potworny. -jęknęła ciemnowłosa, po tym jak wyszłyśmy z sali.

M.: Czy ja wiem, dla mnie nie był aż tak trudny. -odparłam, zgodnie z prawdą.

J.: Ehhh no tak, Ty po prostu masz talent do nauki. -powiedziała.

M.: Powiedziałabym, że bardziej szczęście. -odparłam, lekko zawstydzona.

Moja przyjaciółka już chciała coś odpowiedzieć, jednak przeszkodził jej czerwonowłosy chłopak, który nagle do nas podszedł.

K.: Hej Megumi, masz jakieś plany w ten weekend? -zapytał, bez zbędnego wstępu.

M.: Umm, nie. -odparłam, po chwili zastanowienia.

K.: Świetnie, w takim razie co powiesz na to, żebyśmy się spotkali, jutro, w parku o 16? -zaproponował.

M.: P-Pewnie. -odpowiedziałam, lekko się przy tym zająkując, czując przy tym, że moje policzki, delikatnie pieką.

K.: Super, w takim razie do zobaczenia. -powiedział z szerokim uśmiechem, po czym odszedł w sobie znanym kierunku.

J.: No no, widzę, że wpadłaś komuś w oko. -zażartowała, zgryźliwie moja przyjaciółka.

M.: C-Co, wcale nie. -zaczęłam od razu zaprzeczać, zadając sobie sprawę z tego, że moja twarz przypomina dorodnego pomidora.

J.: Mhm, ja już swoje wiem. -odrzekła, pewnym siebie głosem- Po za tym, przecież on Tobie też się podoba, więc masz idealną okazję, aby mu to powiedzieć.

M.: Nie, przecież nawet nie jestem z nim szczególnie blisko, uznałby mnie za wariatkę. -zaprzeczyłam od razu.

J.: Ehh, jak uważasz. -westchnęła ciężko, poddając się

Gadałyśmy tak do póki nie doszłyśmy do mojego domu. Pożegnałam się z moją przyjaciółką i weszłam do środka. Zjadłam coś na szybko, po czym wzięłam się za odrabianie lekcji, aby nie musieć zawracać sobie nimi głowy, w trakcie wolnego. Dzięki niebiosom, nauczyciele nigdy nie zadawali nam zbyt wiele, więc szybko się z tym uwinęłam. Gdy już skończyłam, nie mając nic lepszego do roboty, wzięłam się za oglądanie serialu, który ostatnio znalazłam. Mimo iż za wszelką cenę starałam się skupić na seansie to moje myśli nie pozwalały mi na to, cały czas wracając do prośby rubinowookiego i żartów Kyoko. Prawdą był, że chłopak, od pewnego czasu wzbudzał moje zainteresowanie, ale powątpiewałam, abym ja jego również. To znaczy, niby zawsze był dla mnie miły i w ogóle, ale mogło to wynikać po prostu z jego zasad. W końcu jego głównym wyznacznikiem jest męstwo i zawsze kieruje się tym co zrobiłby prawdziwy mężczyzna, a w końcu tak owemu nie wypada być nie uprzejmym w stosunku do kobiety, tym bardziej jeżeli nie znaj jej za dobrze, lub jeżeli nie zrobiła nic na jego szkodę. Do tego dochodziło jeszcze pytanie dlaczego chciał się spotkać, czy chodziło o zwykłe, wspólne spędzenie razem czasu, bliższą chęć poznania, a może o coś jeszcze zupełnie innego? Te i podobne myśli cały czas krążyły mi po głowie nie dając spokoju. Zrezygnowana, wyłączyłam laptop, poszłam ogarnąć się do spania, a następnie wróciłam do łóżka z zamiarem odpłynięcia do krainy Morfeusza. Niestety przez natłok myśli nie było to tak łatwe jakbym sobie tego życzyła. Koniec końców, dopiero po jakiejś godzinie wpatrywania się w sufit udało mi się usnąć.

Wstałam stosunkowo dość późno. Przez większość czasu nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc raczej krzątałam się po domu bez celu. Koniec końców, około 14:30 zaczęłam powoli się ogarniać. Co prawda nie musiałam się jakoś szczególnie spieszyć, bo park nie był jakoś daleko od mojego domu, ale z doświadczenia wolałam poczekać 10 minut, niż się spóźnić. Miałam  małą zagwozdkę, czy nie powinnam ubrać się jakoś bardziej elegancko, czy coś w tym stylu, jednak ostatecznie zrezygnowałam z tego i postanowiłam ubrać się tak jak na co dzień.

Wyszłam z domu ok.15:45, więc mogłam na miejsce dojść spokojnym spacerkiem. Ku mojemu zaskoczeniu, pomimo, że byłam o 5 minut za wcześniej Eijiro już był na miejscu. 

M.: Hej. -powiedziałam z miłym uśmiechem, podchodząc do niego.

K.: O cześć, umm proszę, to dla Ciebie. -odparł, podrywając się z miejsca i wręczył mi herbacianą różę.

M.: Dziękuję, jest prześliczna. -odparłam, przyjmując kwiat, z lekkim zawstydzeniem.

Ejiro odpowiedział coś, jednak na tyle cicho, że nie byłam w stanie tego usłyszeć, a gdy poprosiłam go, aby powtórzył, szybko zbył to stwierdzeniem, że jest to nieważne.

K.: Co powiesz na to, żebyśmy się przeszli? -zaproponował, próbując szybko zmienić temat.

M.: Pewnie. -ucieszyłam się z jego propozycji, gdyż naprawdę uwielbiałam to miejsce.

Przez chwilę spacerowaliśmy w nieco niezręcznej ciszy. W końcu jednak, czerwonowłosy przerwał ją, zaczynając od jakiś kompletnych, nieco niezręcznych, pierdół, dopiero z czasem przechodząc do swobodnej konwersacji, tak jakbyśmy byli świetnymi przyjaciółmi od zawsze. W sumie, po części to prawda, w końcu chodziłam z nim do tej samej szkoły w gimnazjum, jednak nigdy nie byliśmy ze sobą zbyt blisko, jedynie rozmawialiśmy ze sobą parę razy. W sumie, jak się teraz tak zastanawiam, to trochę żałuję, bo naprawdę miło mi się z nim rozmawia i nie czuję aż tak sporego skrępowania jak kiedyś. Co prawda, to raczej on prowadziły rozmowę, jednak nie wydawało mu się to przeszkadzać, wręcz przeciwnie, zdawał się w 100% rozumieć to, że nie jestem typem gaduły. Mimo to do tego dochodził jeszcze fakt, że podobał mi się on, a co za tym idzie, dodatkowo uważałam, na to co mówię, aby nie palnąć jakiejś głupoty. 

K.: Wszystko w porządku Megumi?  -zapytał, nieco zaniepokojony.

M.: Tak, tak. -od razu odpowiedziałam, poddenerwowana.

K.: Na pewno, wydajesz się zdenerwowana. -dopytywał.

M.: Tak, po prostu... -zaczęłam, nie do końca myśląc nad tym co powiem.

K.: Po prostu? -dopytywał.

M.: Po prostu... podobasz mi się. -wydusiłam w końcu z siebie.

Pomiędzy nami znów zapanowała cisza. Podświadomie czułam, że zrobiłam z siebie idiotkę i już chciałam po prostu uciec, jednak nie było mi to dane gdyż on złapał mnie lekko za nadgarstek i przyciągnął mnie do siebie. 

K.: Czemu uciekasz? Nie odpowiedziałem jeszcze. -powiedział.

Nie byłam w stanie odpowiedzieć, czując, że przypominam dorodnego pomidora, a ja sama nie mogłam sklecić żadnego, logicznie brzmiącego zdania. Czerwonooki widząc to jedynie zaśmiał się cicho, po czym delikatnie połączył nasze usta. Pocałunek, może i nie był długi, ale dość dobrze przekazywał nasze uczucia. Byłam szczęśliwa i to jak jasna cholera, do tego stopnia, że nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Ponownie, chłopak, przejął inicjatywę i zamknął mnie w szczelnym uścisku.

K.: Też Cię kocham. -powiedział, czułym głosem, a ja jedyne co byłam w stanie zrobić, to jeszcze bardziej wtulić się w niego.

M.: Dziękuję. -wyszeptałam.

🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈🦈

Mam nadzieje,

że poprawnie wykonałam zlecenie

i nie zjebałam tego.

Dzięki za przeczytanie i do następnego.

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz