🔞Haruchiyo Sanzu x fem Reader

706 27 3
                                    

Zamówienie od: aroaaroa

Ship: Haruchiyo Sanzu x fem Reader

Anime: Tokyo Revengers

Tematyka: Wyznanie Miłości, Lemon, Wspólna Przyszłość

💊💊💊💊💊💊💊💊💊💊💊💊💊💊💊💊

POV Reader

- Nie wierć się tak. -skarciłam różowowłosego, starając się przemyć jego rany.

- Ale to chujostwo szczypie. -mruknął niezadowolony.

- To było się nie napierdalać. -odparłam.

- Zasłużyli. -stwierdził krótko.

- Według Ciebie każdy zasłużył na wpierdol. -podsumowałam.

- Chuja prawda. -odparł obruszony.

- Ach tak? W takim razie co takiego się stało, że postanowiłeś wymierzyć sprawiedliwość? -spytałam, z nutką ironii w głosie.

- Obrażali Mikey'ego. -odpowiedział, jakby była to naj oczywistrza rzecz na świecie.

- Ehh no tak, czego innego mogłam się spodziewać. -westchnęłam, po czym na moment zapanowała pomiędzy nami cisza- W sumie to, przywodzi wspomnienia. -wymamrotałam w lekkiej zadumie, przypominając sobie pewną sytuację sprzed roku.

Retrospekcja

Szarooki porządnie oberwał, a mi serce mało nie stanęło z przerażenia, gdy go zobaczyłam, chodź sam, nie wydawał się być szczególnie zmartwiony swoim stanem. Mimo jego protestów, zabrałam go do mojego mieszkania i zaczęłam go opatrywać, prawiąc mu przy tym niezłe kazanie o tym, jak bardzo to niebezpieczne i dlaczego powinien odejść z gangu i dać sobie spokój z tą całą "zabawą", jak to określiłam, co wyraźnie mu się nie spodobało.

- To nie jest zabawa. -odparł chłodnym tonem.

- Zabawa, czy nie, nie powinieneś iść w to dalej. Pewnego dnia naprawdę może Ci się coś stać. -odparłam, wciąż będąc poddenerwowaną.

- Raczej dziwne by było gdyby będąc w gangu, ze wszystkiego wychodziłbym obronną ręką. -stwierdził.

- Sanzu proszę... -zaczęłam, jednak chłopak nie dał mi skończyć.

- TŻI, skończ, nic to nie da. -stwierdził.

- Proszę, naprawdę martwię się o Ciebie, to nie pierwszy raz kiedy przychodzisz do mnie cały poobijany. -wciąż próbowałam go przekonać.

- A czego spodziewałaś się, po gangu? Że będę chodzić z ulizanymi włosami, w okularkach, z książkami pod ręką i codziennie przeprowadzał staruszki przez jezdnię? -zaczął wykpiwać się ze mnie.

- Spodziewałam się tego, że osoba którą kocham będzie bezpieczna, a nie będzie dostawał wpierdol co dwa dni. -wybuchłam, dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego co powiedziałam.

Pomiędzy nami zapanowała chwila ciszy.

- Nieważne, zapomnij o tym. -powiedziałam, chcą podnieść się z ziemi i odejść.

No właśnie, chcąc, bo ostatecznie nie było mi to dane, gdyż chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął mnie do siebie, tak że byłam zmuszona usiąść na jego kolanach.

- Nie można było tak od początku, kotku? -spytał, odgarniając włosy z mojej twarzy, po czym złożył, bardzo delikatny pocałunek na moich ustach- Postaram się kotku, ale nic nie obiecuję. -dodał, po czym położył głowę na moim ramieniu.

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz