Zamówienie od: KillingNya
Ship: Karma Akabane x Fem! Reader
Anime: Assassination Classroom
Tematyka: Wyznanie miłości
Informacje dodatkowe:
- Akcja rozdziału rozpoczyna się na koniec 8 odc 2 sezonu.
Skróty: TŻI.: Twoje Żeńskie Imię; K.: Karma; Te.: Teraseka; To.: Toka; Ka.: Kataoka; B.: Bitchsensei; Ta.: Takebayashi; R.: Rio, Ks: Karasumasensei
😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈
POV Reader
Wreszcie po dość długim czasie wszyscy wyszliśmy z tej klatki. Staliśmy wokół ciała "Żniwiarza" słuchając słów naszych nauczycieli. Nagle Korosensei wymówił imię naszej nauczycielki zdrajczyni, w skutek czego nasze oczy powędrowały w jej stronę. Próbowała zwiać. Wszyscy, dość mocno zdenerwowani ruszyliśmy w jej stronę, dzięki czemu zdołaliśmy ją złapać. Kompletnie z dupy zaczęła się na nas drzeć i pierdzielić jakieś farmazony, kiedy przerwał jej Teraseka.
Te.: Posłuchaj, po prostu przyjdź do szkoły jak zawsze. Koniec z wymigiwaniem się od obowiązków.
To.: Nie mogę się doczekać reszty historii. Naprawdę wykiwałaś arabskiego księcia i prawie rozpętałaś wojny? -dodała Toka z uśmiechem.
Ka.: Jeśli nie wrócisz, po prostu zatrzymam sobie tę francuską mangę "Chłopcy ponad kwiaty". -wtrąciła się Kataoka.
B.: Byłam o włos od zabicia was. -powiedział nasza nauczycielka.
Ta.: Oszustwa, zdrada... Czy to nie dlatego jesteś suką? -zauważył słusznie Takebayashi.
R.: A jeśli 1 mała suczka rozwaliłaby nam szkołę, to co z nas byliby za młodociani zabójcy? -odezwała się Rio.
Ks.: Zgadza się. -wreszcie przemówił Karasumasensei, po czym podał Bitchsensei 1, małą, czerwoną różę, czym zaskoczył nas wszystkich- Tego kwiatu nie dostałem od uczniów. Własnymi rękami odebrałem go pokonanemu przeciwnikowi. Czy to wystarczy na Twoje urodziny?
B.: Tak. -odparła, słodko się uśmiechając.
Po tej krótkiej wymianie zdań pomiędzy nimi wszyscy zaczęliśmy bić brawo. Następnie Korosensei poprosił jeszcze Karasume, aby postarał się, aby rząd bardziej zainteresował się naszym bezpieczeństwie, po czym wreszcie mogliśmy udać się do domów. Z racji tego, że było już dość późno i byliśmy całkiem zmęczeni to postanowiliśmy z Karmą, że przenocuje u mnie, bo jego dom znajdował się dużo dalej. Droga do mojego domu minęła nam w przyjemnej ciszy, podczas której mogłam uporządkować sobie wydarzenia dnia dzisiejszego, który był naprawdę intensywny, nawet jak na naszą klasę.
Kiedy dotarliśmy już na miejsce najpierw ja poszłam się na szybko ogarnąć do spanka, a następnie dałam mu wszystkie potrzebne rzeczy, aby mógł się iść umyć, przebrać i ogólnie wykonać wieczorną toaletę, a ja w tym czasie wyszłam na balkon. Noc była dzisiaj wyjątkowo piękna. Na bezchmurnym niebie idealnie było widać gwiazdy oraz sierp księżyca, do którego większość z nas już się przyzwyczaiła. Bardzo lubiłam takie wieczory, jednak mają one jedną poważną wadę - podczas nich zawsze, ale to zawsze dopadały mnie, stosunkowo ciężkie myśli. Tym razem oczywiście nie było inaczej i mimo iż jeszcze chwilę była kompletnie wyczerpana, tak teraz, najprawdopodobniej przez chłodne powietrze, byłam dużo bardziej orzeźwiona, jednak dalej w świecie własnych myśli, z którego wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi.
TŻI.: Karma wracaj do środka, przeziębisz się. -opieprzyłam go, jednak on ignorując mnie kompletnie, podszedł do mnie i również oparł się o barierkę.
Pomiędzy nami zapanowała przez chwilę cisza.
K.: O czym myślałaś? -zapytał nagle.
Przez chwilę zastanawiałam się co mam odpowiedzieć, bo de facto nie powiem czegoś w stylu: "no generalnie to od dłuższego czasu krążysz mi po głowie i zastanawiałam się co by się wydarzyło, gdybym Ci to wyznała".
TŻI.: O dzisiejszym dniu. -odparłam po dłuższej chwili.
K.: Kłamiesz. -stwierdził- Zawsze, jak kłamiesz patrzysz w lewo. -powiedział jak gdyby nigdy nic, a mnie zatkało.
TŻI.: A Ty o czym myślisz? -spytałam, chcąc odwrócić jego uwagę.
K.: Szczerze, zastanawiałem się co bym zrobił gdyby coś Ci się stało. -przyznał.
TŻI.: N-Naprawdę? -spytałam lekko zaskoczona.
K.: Tak. -odpowiedział, po czym obrócił się w moją stronę- (TŻI) naprawdę mi na Tobie zależy i nie wybaczyłbym sobie, gdyby cokolwiek Ci się stało -powiedział, podchodząc do mnie, po czym mnie przytulił- Kocham Cię. -wyszeptał dość cicho, jednak na tyle głośno bym to usłyszała.
TŻI.: Ja Ciebie też. -odparłam i odwzajemniłam przytulasa.
Staliśmy tak dość długo. Odsunęliśmy się od siebie dopiero gdy zimno oraz zmęczenie raczyły o sobie przypomnieć. Oboje szybko weszliśmy do środka, a następnie położyliśmy się spać, przy czym ja wtuliłam się w jego tors, a on objął mnie w talii i właśnie w takiej pozycji obydwoje odpłynęliśmy do krainy Morfeusza.
😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈
Mam nadzieję,
że poprawnie wykonałam zlecenie
i nie zjebałam tego.
Dzięki za przeczytanie i do następnego
CZYTASZ
One shoty z anime (zamówienia zamknięte)
FanfictionTak jak powyżej, one shoty z przeróżnych anime. UWAGA Książka zawiera rozdziały w których znajdują się scenki 18+ oznaczone symbolem 🔞. Znajdują się tu również rozdziały dotykające tematyki przemocy, toksycznych relacji itp, oznaczone symbolem ⚠️ O...