🔞Kojiro Nanjo (Joe) x fem! Reader

500 14 0
                                    

Zamówienie od: Lozzi_

Anime: Sk8 the Infinity

Ship: Kojiro Nanjo (Joe) x fem! Reader

Tematyk: Lemon

Skróty: J.: Joe; Ch.: Cherry; TŻI.: Twoje Żeńskie Imię

Informacje dodatkowe:

- Reader jeździ w wyścigach w "S"

🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍🦍

POV Reader

Byłam świeżo po wygranym wyścigu z Shadowem. Wbrew pozorom, nie jest on ciężkim przeciwnikiem. Jego sztuczki są schematyczne i po czasie banalne do ominięcia, a jego umiejętności, same w sobie, nie są wybitne, w związku z czym, jedyne co potrzebne do pokonania go to odrobina czasu i analizy, co dało mi ogromną przewagę. Mimo to i tak wokół mnie zgromadził się mały tłum ludzi, w śród których byli oczywiście Joe i Cherry. Znałam się z nimi od dłuższego czasu, jednak moje umiejętności jazdy na desce, same w sobie nie mogły równać się z nimi, a raczej bazowałam na sprycie i umiejętności szybkiego ocenienia sytuacji, poniekąd tak jak Kaoru, jednak moja jazda nie była aż tak przekalkulowana. Nie zmieniało to jednak faktu, że miałam raczej przypiętą łatkę tej, która buja się z legendami tylko ze względu na znajomości, a sama nie potrafi niczego szczególnego. Skłamałabym mówiąc, że nie było to dla mnie nieco przykre, ale przede wszystkim irytujące, w związku z czym już od dłuższego czasu pracowałam dużo ciężej niż do tej pory, chcąc udowodnić, że trzymam z śmietanką "S", bo sama do tak owej należę, a nie przez kontakty.

Nagle, z moich przemyśleń wyrwał mnie głos zielonowłosego.

J.: No, no, widzę że faktycznie wzięłaś się ostro do roboty. -pochwalił mnie, jednocześnie czochrając mi włosy.

TŻI.: Mówiłam, że udowodnię, że zasługuję na pokazywanie się z wami w "S", nie ważne co będę musiała zrobić. -odparłam, dumna z siebie.

J.: Skoro tak, to co powiesz na przetestowanie Twoich umiejętności w starciu z prawdziwym przeciwnikiem? -zaproponował, a na jego usta wystąpił pewny siebie uśmiech.

TŻI.: Chętnie, o co zakład? -powiedziałam, bez chwili namysłu.

CH.: Czekajcie, jesteście pewni, że to dobry pomysł? -wtrącił się różowowłosy, nie dowierzając, temu co słyszy.

TŻI.: A czemu niby nie? -spytałam, zdziwiona jego postawą.

CH.: (TŻI), wątpię, żeby Twoje umiejętności mogły dorównać temu gorylowi. -powiedział, przyciszonym głosem- Zdaję sobie sprawę, że chcesz innym udowodnić swoją wartość jak najszybciej i fakt, że najłatwiej jest to zrobić, przez wyścig z kimś z góry, ale mierz siły na zamiary. Po za tym i tak doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że zawsze zgodzimy się na wyścig z Tobą, ale żaden z nas nie zamierza Ci pobłażać, a jeżeli przegrasz i któryś z nas znacznie Cię prześcigniesz, to jedynie się ośmieszysz i utwierdzisz ludzi w ich przekonaniu. -próbował przemówić mi do rozumu, jednak ja nie słuchałam, gdyż w moich myślach był jedynie obraz mojego triumfu oraz ogólnego szacunku i uznania.

Ku niezadowoleniu i boleści Kaoru, ustaliliśmy, że przegrany będzie musiał spełnić jedno życzenie wygranego, bez względu na to co by to było. Nie było to co prawda zbyt oryginalne, jednak, co dziwne, posiadacz czekoladowych tęczówek nie chciał zdradzić swojego pomysłu, w związku z tym ja również postanowiłam nie ujawniać swojego życzenia, co prawda, po części też dlatego, że go jeszcze nie wymyśliłam, ale kij z tym.

Po niespełna 15 minutach oboje staliśmy na starcie, w skupieniu wpatrując się w światła. Gdy ostatnia lampka zabłysła, oboje wyruszyliśmy. Początkowo nasz wyścig był dość wyrównany, jednak jeszcze przed połową mój przyjaciel zaczął wysuwać się na prowadzenie, a mi w głowie echem odbiły się słowa złotookiego. Mimo iż zdawałam sobie sprawę z tego, że moje szanse na wygraną są dość mizerne, o ile nie zerowe, jednak wciąż dawałam z siebie 101% chcąc, aby różnica między naszymi wynikami była jak najmniejsza.

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz