Midari Ikishima x fem! Reader

572 17 10
                                    

Zamówienie od: Lady_Two_Faces

Ship: Midari Ikishima x fem! Reader

Anime: Kakegurui

Tematyka: Wyznanie Miłości

Skróty: TI.- Twoje Imię, M.- Midari

Informacje dodatkowe:

TI oraz Midari są w jednej klasie

Jeszcze tak informacja, żeby nie było niedomówień. Midari w anime ma żółte oczy, natomiast w mandze fioletowe. Osobiście skupię się na jej kolorze oczu w anime.

♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️

POV Reader

Moja gra z Midari zawsze była ryzykowna, jednak od pewnego czasu zaczynało mi się już nudzić. Praktycznie zawsze stawiałyśmy to samo, a karą była co najwyżej trochę bólu oraz blizna po postrzeleniu, ale nigdy śmierć, gdyż jednak po naszych starciach szybko ranna lądowała w jednym z najlepszych szpitali, gdzie lekarze nie dali nam dokonać żywota. Mimo to i tak zazwyczaj zgadzałam się z nią zagrać, gdyż czarnowłosa miała w sobie coś co mnie do niej przyciągało, ale na dłuższą metę było to dla mnie męczące, gdyż sama w sobie gra nie sprawiała mi już praktycznie żadnej przyjemności.

M.: To jak (TI), idziemy grać? -zapytała, kiedy już skończyłyśmy lekcje.

TI.: Przpraszam Midari, ale nie dzisiaj. -odpowiedziałam nawet nie patrząc na nią.

M.: Ale dlaczego? -jęknęła wyraźnie niezadowolona.

Wzięłam głęboki wdech i stwierdziłam, że powiem jej prawdę, zamiast wymyślać jakieś wymówki na szybko. W końcu kłamstwo ma grube nóżki i małe krótkie rączki, a prawda zawsze wygrzebie się z gówna na wierzch.

TI.: Posłuchaj Midari. Wiesz, że obydwie kochamy ryzyko, prawda? -spytałam na co posiadaczka żółtych oczu pokiwała głową- Gra z Tobą na początku była naprawdę ciekawa, jednak od pewnego czasu nudzi mnie. Nieważne ile razy próbowałyśmy się zabić w ramach "kary" za przegrany zakład i tak zawsze nas odratowywano. To po prostu nie ma dla mnie sensu. -powiedziałam, po czym ominęłam dziewczynę, chcąc wyjść z sali.

Nie było mi to jednak dane, gdyż nagle złapała mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i spojrzałam się na nią lekko zaskoczona.

M.: A co Ty na to, żebyśmy postawiły coś innego niż nasze życie? -zaproponowała.

TI.: Co na przykład? -spytałam zaintrygowana.

M.: Zróbmy tak. Zagramy tak jak zawsze, a wygrana będzie miała pełną władzę nad przegraną przez określony czas. I mam na myśli to, że będzie mogła zrobić z drugą to co jej się żywnie podoba. -przedstawiła mi swoją propozycję.

Stanęłam na chwilę i zastanowiłam się. W sumie to ciekawe, tak mieć pełną władzę nad kimś albo być w pełni od kogoś zależnym.

TI.: Niech będzie. -odpowiedziałam po chwili.

Zabrałyśmy swoje rzeczy i udałyśmy się po kogoś z komisji, żeby nadzorował naszą grę. Osobą która miała dopilnować, abyśmy po prostu nie oszukiwały została Runa.

Kiedy wszystko było ustalone rozpoczęłyśmy pierwszą z trzech rund. Obie rozłożyłyśmy swoje karty stosunkowo szybko. 

Pierwszą rundę wygrałam ja, natomiast drugą Midari, w związku z czym rozstrzygająca okazała się być trzecia runda. Zarówno ja jak i dziewczyna na przeciwko mnie byłyśmy lekko poddenerwowane, ale i również niesamowicie podekscytowane, kiedy powoli odsłaniano karty. Okazało się, że... przegrałam, co wyraźnie ucieszyło Miadari, gdyż teraz do końca miesiąc miała na de mną 100% władzę.

Zadecydowała, że idziemy do niej, a później jak to ujęła "zobaczymy". Nie protestowałam, bo w gruncie rzeczy nawet nie mogłam, w końcu zakład to zakład. Kiedy dotarłyśmy już na miejsce kazał mi odrobić jej lekcje, następnie ugotować coś, a końcowo skończyłyśmy oglądając film, wybrany przez nią, który był całkiem niezły. Mimo iż moje zadania jak do tej pory były proste to z tyłu głowy miałam przeczucie, że czarnowłosa na pewno ma w swojej głowie jakieś dużo bardziej pkstrzelone pomysły jak wykorzystać swohą władzę na de mną.

M.: (TI). -mruknęła nagle, wyrywając mnie tym samym z moich przemyśleń.

TI.: O co... -chciałam zapytać, jednak żółtooka nie pozwoliła mi dokończyć, gdyż wpiła się w moje usta.

Przez dość spore zaszokowanie nie byłam w stanie nic zrobić.

M.: Podobało Ci się? -spytała z zadziornym uśmieszkiem, kiedy się o de mnie oderwała.

TI.: Ja... em... no... -kompletnie nie wiedziałam co mam odpowiedzieć- To z kaprysu, czy TY faktycznie coś do mnie czujesz? -odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

M.: Zgaduj. -odpowiedział.

Siedziałam chwilę, ponownie nie wiedząc co mam powiedzieć. Midari zaśmiała się tylko nieco, a następnie przyciągnęła mnie do kolejnego pocałunku, który tym razem oddałam. Był on zdecydowanie namiętniejszy niż poprzedni, ale dalej dało się w nim wyczuć uczucie, którym siebie świadomi, bądź nie świadomie, darzyłyśmy.

Odsunęłyśmy się dopiero kiedy zabrakło nam powietrza. Nie odzywałyśmy się już, po prostu oglądałyśmy film, jednak tym razem trzymając się za ręce.

♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️

Mam nadzieje,

że poprawnie wykonałam zlecenie

i nie zjebałam tego.

Dzięki za przeczytanie i do następnego

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz