One shoty z anime (zamówienia zamknięte)

Yuu Nishinoya x fem!Reader

Zamówienie od: _hinata_a

Ship: Yuu Nishinoya x fem!Reader

Anime: Haikyuu

Tematyka: Wyznanie miłości

Relacja: Nishinoya i Reader przyjaźnią się od kilku lat

🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐

POV Reader

- To co, idziemy do sklepu i na plac? -spytałam, podchodząc do libero, po skończonym treningu.

- Się wie. -odparł.

Szybko zostawiliśmy swoje rzeczy w szatni, po czym ruszyliśmy do pobliskiego sklepu po lody, bo upał walił z nieba niemiłosiernie. Klasycznie Nishinoya wziął te o smaku sody, a ja (ulubiony smak). Do tego wzięliśmy pierwsze lepsze schłodzone napoje. Szybko zapłaciliśmy, za zakupy i zdając sobie sprawę z tego, że lody nie dotrwają do tego, aż dojdziemy do placu, odpakowaliśmy je zaraz po zapłaceniu i zabraliśmy się za jedzenie, w międzyczasie gadając o pierdołach. 

Kiedy dotarliśmy na miejsce, wdrapaliśmy się na nasz murek, który okupywaliśmy za każdym razem i z którego nie raz i nie dwa któreś z nas spadło. Nagle temat naszej rozmowy zszedł na temat członków klubu brązowookiego, a mówiąc dokładniej na temat Kiyoko. W trakcie słuchania jak chłopak rozpływał się nad czarnowłosą, coś zakuło mnie w serce, jednak mimo to wciąż starałam się utrzymać uśmiech, nie chcąc dać po sobie poznać, że słuchanie jego "pieśni pochwalnych" boli. No bo co miałabym mu powiedzieć? "Skończ już o niej gadać, bo jestem w Tobie zakochana jak 120, ale Ty masz mnie w dupie i cholernie to boli"? Po moim trupie i 3 dniach. 

- (TŻI) wszystko ok? Wyglądasz na przygnębioną. -powiedział, co wyrwało mnie z moich przemyśleń.

- Tak, tak, po prostu się zamyśliłam. -odparłam od razu, kryjąc prawdę za klasycznym uśmiechem numer 3.

- Który to już raz w tym tygodniu? -zaśmiał się.

- Pff, uważaj, żebym ja Ci nie zaczęła wyliczać ile razy mówisz o Kiyoko. -pogroziłam mu, na co oboje wybuchliśmy śmiechem.

Co prawda tylko jedno z nas szczerym, ale to nieważne, do póki mogłam być przy nim, nawet jako tylko przyjaciółka, to nie zamierzałam tego psuć.

Time skip

- (TŻI), musisz mu wreszcie powiedzieć. -próbowała przekonać mnie moja przyjaciółka.

- Błagam, daj już z tym spokój. -odparłam zrezygnowana.

- Przecież go kochasz. -ciągnęła dalej.

- Ale on mnie nie. -skwitowałam krótko.

- No ale skąd możesz to wiedzieć? -dalej próbowała.

- Gdyby było na odwrót, to nie mówiłby ciągle o ich menadżerce. -powtórzyłam to samo setny raz.

- No ale co Ci szkodzi spróbować? Nawet jeśli odmówi to będziesz mieć pewność, a tak tylko torturujesz się domysłami. -wciąż próbowała mnie przekonać.

- To mi szkodzi, że mogę stracić cudownego przyjaciela. -po wypowiedzeniu tych słów nieco podniesionym głosem, chciałam wyjść z sali.

No właśnie chciałam, ale tego nie zrobiłam, gdyż coś, a raczej ktoś mi przeszkodził, a był to Nishinoya, który wszedł do środka.

- Noya,  co Ty tu... -nie dał mi dokończy.

- Czy to co mówiła (Imię Twojej Przyjaciółki) to prawda? -wypalił prosto z mostu, po czym zapanowała cisza.

- To ja was zostawię. -powiedziała dziewczyna, uciekając z sali, zostawiając nas samych w pomieszczeniu.

- Czy to prawda? -powtórzył swoje pytanie, uporczywie wbijając we mnie spojrzenie.

- Tak. -wyszeptałam, uciekając spojrzeniem.

- Czemu nie powiedziałaś? -kontynuował.

- Nie chciałam Cię stracić, w końcu podoba Ci się Kiyoko, więc gdybym Ci powiedziała, to byłoby niezręcznie. -odparłam. 

Ponownie zapadła pomiędzy nami cisza. Chciałam spojrzeć na niego, żeby dowiedzieć się czegokolwiek chociażby po jego minie, ale nie miałam na tyle odwagi. Nagle podszedł do mnie i... przytulił mnie mocno.

- Przepraszam. -powiedział- Już nigdy nie pozwolę, abyś cierpiała, nieważne czy przeze mnie, czy przez kogokolwiek innego. -dodał, przyciszonym głosem.

Poczułam jak łzy napływają mi do oczu, jednak tym razem ze szczęścia.

- Dziękuję. -wyszeptałam, wtulając się w jego tors.

🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐🏐

Mam nadzieje,

że poprawnie wykonałam zlecenie

i nie zjebałam tego.

Dzięki za przeczytanie i do następnego.