Zamówienie od: _Szczur_je_ser_
Ship: Nanaba x fem!Reader
Anime: Attack on Titan
Tematyka: Randka
Skróty: TŻI.: Twoje Żeńskie Imię; N.: Nanaba
Informacje dodatkowe:
- Akcja rozgrywa się w realnym świecie
- Oby dwie dziewczyny są na ostatnim roku liceum
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
POV Reader
Od 15 minut czekałam czekałam w kawiarni. O 16 byłam umówiona z Nanabą, jednak dziewczyna dała mi znać, że się spóźni przez korki. Aby umilić sobie czas bawiłam się z jednym z kotów, który wyjątkowo się mną zainteresował. Nagle do kawiarni wbiegła niebieskooka. Od razu podeszła do mojego stolika. Ściągnęłam zwierzaka z moich kolan i podniosłam się, aby móc się z nią przywitać jak zawsze przytulasem.
N.: Proszę. -powiedziała, podając mi bukiet składający się z 7 niebieskich róż
TŻI.: Dziękuję, są prześliczne, ale nie trzeba było. -odparłam, przyjmując kwiaty z miłym uśmiechem- Jednak muszę przyznać, że ich kolor jest dość niecodzienny, zazwyczaj w książkach, czy filmach wręcza się czerwone. -zauważyłam, znów zajmując swoje miejsce
N.: Widzisz, kolor niebieski symbolizuje nadzieję i marzenia. Może symbolizować również chęć spełnienia swoich pragnień i wiązać się z wiarą w zmianę. Niebieska róża wiązana jest z początkami rozkwitającej miłości. -zaczęła, również siadając na wygodnym fotelu- Natomiast co sama ich ilość symbolizuje zauroczenie.
TŻI.: Kurde, naprawdę przy tym posiedziałaś. -powiedziałam, lekko się przy tym rumieniąc, zdając sobie sprawę, że nawet do tak małej pierdółki przyłożyła tak wielką uwagę.
Po chwili podeszła do nas kelnerka, pytając, czy może przyjąć zamówienie. Wzięłyśmy to co zawszę, po czym wróciłyśmy do naszej rozmowy.
N.: No to opowiadaj, jak Ci dzień minął. -powiedziała, opierając głowę na dłoniach.
TŻI.: No cóż ciekawie. Ktoś od nas z klasy dzisiaj oberwał i cała lekcja minęła na ogarnianiu burdelu, który się w związku z tym stworzył, ale tak to większość dnia, bez większych niespodzianek. A jak było u Ciebie? -spytałam.
N.: Po za straszeniem, że zaraz matura, nic ciekawego się nie działo. -odparła.
TŻI.: Weź daj spokój, słyszę to co najmniej 3 razy na każdej lekcji, tak jakbyśmy nie byli tego świadomi i wystarczająco zestresowani w związku z tym. -jęknęłam z boleścią.
N.: Cóż, w końcu najlepszym motywatorem jest strach. -zaśmiała się- W ogóle, jak Ci idą przygotowania?
TŻI.: Nie jest aż tak źle, znalazłam dobrych nauczycieli, którzy pomagają mi, gdy nie rozumiem jakiegoś tematu. A jak to wygląda u Ciebie? -spytałam.
N.: Z przedmiotów ścisłych idzie mi naprawdę dobrze, ale humanistyka to dla mnie czarna magii. -odparła wyraźnie zrezygnowana.
TŻI.: Naprawdę? Jak chcesz to mogę wpaść do Ciebie w weekend. -zaproponowałam.
N.: Serio, mogłabyś? -zapytał z nadzieją w głosie.
TŻI.: Oczywiście. -odpowiedziałam z miłym uśmiechem.
N.: Ratujesz mi życie. -powiedziała z wyraźną wdzięcznością w głosie.
Po chwili kelnerka przyniosła zamówione przez nas jedzenie i napoje. Zjadłyśmy w przyjemnej ciszy, po czym wróciłyśmy do luźnej pogawędki. Nagle, jeden z kotów zaczął się do mnie łasić, a w końcu wskoczył mi na kolana.
N.: Widzę, że ktoś bardzo Ci polubił. -zaśmiała się- Wcześniej, jak przyszłam też siedział na twoich kolanach.
TŻI.: Faktycznie sobie mnie upodobał. -przyznałam ze śmiechem- Ale to dobrze, bo ja go też polubiłam. Najchętniej bym go zaadoptowała, ale muszę najpierw omówić to z rodzicami. -dodałam, po czym delikatnie podniosłam czworonoga i zrobiłam z nim "noski noski" (mam nadzieję, że zrozumiecie o co chodzi - dop. autorki).
Dziewczyna wykorzystała moment, kiedy na nią nie patrzyłam, wyciągnęła telefon z kieszeni i cyknęła mi zdjęcie.
N.: Urocza. -powiedziała, bardziej do siebie niż do mnie.
TŻI.: Mówiłaś coś? -spytałam, będąc nie do końca pewna, czy dobrze usłyszałam.
N.: Nie nic takiego. -odparła na szybko.
Na nowo zaczęłyśmy rozmawiać o jakiś pierdołach, co było na prawdę przyjemne i odprężające. Gdy dopiłyśmy swoje napoje zapłaciłyśmy, a następnie poszłyśmy się przejść po pobliskim parku. Był już dość późno, jednak nie przeszkadzało nam to, wręcz przeciwnie, dzięki połączeniu lamp i drzew wiśni, wszechobecnych w tym parku, tworzył się niepowtarzalny klimat. Niestety temperatura nie była po naszej stronie to też szybko musiałyśmy zakończyć nasz spacer. Nanaba uparła się, aby odprowadzić mnie do domu. Co prawda nie do końca mi się to podobało, bo nie chciałam aby musiała nadkładać drogi, tym bardziej, że było już dość późno. Niestety, jak się na coś uprze to nie ma na to rady.
TŻI.: No to już jesteśmy. -powiedziałam, kiedy stałyśmy już pod drzwiami- Dziękuję za dzisiaj, było cudownie. -dodałam i delikatnie pocałowałam ją w policzek.
N.: To ja dziękuję. -odparła- Będę już uciekać. Do zobaczenia. -pożegnała się ze mną, odchodząc.
TŻI.: Tylko napisz jak będziesz w domu. -poprosiłam.
N.: Obiecuję. -odpowiedziała i już po chwili znikła z pola mojego widzenia.
🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Mam nadzieje,
że poprawnie wykonałam zlecenie
i nie zjebałam tego.
Dzięki za przeczytanie i do następnego.
CZYTASZ
One shoty z anime (zamówienia zamknięte)
FanficTak jak powyżej, one shoty z przeróżnych anime. UWAGA Książka zawiera rozdziały w których znajdują się scenki 18+ oznaczone symbolem 🔞. Znajdują się tu również rozdziały dotykające tematyki przemocy, toksycznych relacji itp, oznaczone symbolem ⚠️ O...