🔞Levi Ackermann x Fem! Reader

2.1K 54 6
                                    

Zamówienie od: X_Nikodem_X

Ship: Levi Ackermann x Fem! Reader

Anime: Attack on Titan

Tematyka: Lemon

Skróty: T.I.: Twoje Imię; L.: Levi; E.: Erwin

Informacje dodatkowe:

- Reader jest siostrą Erwina

- Reader jest młodsza od Levi'a

- Reader należy do Korpusu Zwiadowców

🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡

POV Reader

T.I.: Uważaj na siebie. -poprosiłam, mojego brata, chwilę przed jego odjazdem.

E.: Spokojnie, to prosta misja i nawet nie muszę opuszczać murów. Nic mi nie będzie. -odparł po czym poczochrał mi włosy- Najpóźniej wrócę jutro wieczorem. -dodał po czym popędził swojego konia.

Patrzyłam za nim, aż zniknął za bramą, a następnie wróciłam do budynku w celu znalezienia pewnego pedantycznego czarnowłosego. Ze względu na późną porę podejrzewałam, że jest w swoim biurze, więc było to pierwsze miejsce do którego się udałam. Kiedy stałam już przed drzwiami zapukałam dwukrotnie. Po usłyszeniu "proszę" weszłam do środka.

T.I.: Znów siedzisz do późna przed papierami. -westchnęłam z dezaprobatą, jednocześnie zamykając drzwi na klucz, jak robiliśmy to zawsze, kiedy przychodziliśmy do siebie na dłużej.

L.: Jeśli nie uporam się z tym do powrotu Twojego brata, podejrzewam, że osobiście urwie mi głowę. -odpowiedział zmęczonym głosem, nawet nie podnosząc wzroku z nad kartki.

T.I.: Ach tak? W takim razie czego dotyczą? -spytałam, podchodząc za jego plecy i zaglądając mu przez ramię.

L.: Najbliższej wyprawy za mury. -powiedział.

T.I.: Czekaj, czekaj, a ona nie ma być przypadkiem za 1.5 miesiąca? -dopytywałam.

L.: Taa, ale jest jeszcze sporo do zrobienia. -przyznał.

T.I.: Tak, czy siak w ten jeden wieczór chyba możesz zrobić sobie wolne. odrzekłam, jednocześnie zabierając mu kartkę sprzed nosa.

L.: (T.I) oddaj to. -poprosił, spokojnym, acz stanowczym głosem- Naprawdę nie mam czasu na Twoje wygłupy.

T.I.: Oj no Levi no. Ostatnio praktycznie w ogóle nie masz dla mnie czasu. Do tego zazwyczaj mój brat musi nam przeszkadzać, a dzisiaj akurat wyjechał i wróci dopiero jutro wieczorem. -zaczęłam narzekać, jednocześnie "uciekając" na drugi koniec pokoju.

L.: (T.I) już o tym rozmawialiśmy... -zaczął, jednak przerwałam mu.

T.I.: Levi, ja naprawdę rozumiem wszystko, no ale do jasnej cholery, ja wiem, że to zabrzmi idiotycznie, ale ja też potrzebuję chociaż odrobinę uwagi z Twojej strony. -wyznałam ledwo trzymając swoje emocje na wodzy.

W pokoju zapanowała cisza. Wyraźnie było widać, że mój partner lekko się zmieszał i ewidentnie toczył jakąś wewnętrzną walkę z sobą. W końcu ciężko westchnął.

L.: Może i mogę pozwolić sobie na ten jeden wieczór wytchnienia. -powiedział wreszcie i spojrzał na mnie- Chodź. -polecił.

Dalej będąc lekko zdenerwowana na niego spełniłam jego polecenie. Kiedy stałam już przed nim przyciągnął mnie do siebie, tak abym musiała usiąść na jego kolanach, a następnie wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek z cichym pomrukiem aprobaty. Ta z pozoru słodka i niewinna pieszczota z każdą chwilą stawała się coraz bardziej namiętna. Po dłuższej chwili kobaltowooki zsunął się z pocałunkami na moją żuchwę oraz szyję, co jakiś czas zostawiając na niej malinki lub ślady zębów. W między czasie ja powoli rozpinałam jego koszulę, dalej cicho pomrukując z zadowoleniem. Gdy wreszcie rozpięłam wszystkie guziki jego górnego stroju przejechałam dłońmi po jego torsie od brzucha do barków, tak aby jego koszula się zsunęła ukazując przy tym wydatne obojczyki. Nie mogłam się powstrzymać, aby nie zostawić na nich paru śladów, tym bardziej, że były one jego słabym punktem, którego pod drażnienie zawsze skutkowało cichymi stęknięciami z jego strony i chwilowym przejęciem prze ze mnie kontroli. Niestety nie mogłam się cieszyć tym zbyt długo, gdyż mężczyzna ściągnął moją koszulę i zaczął zostawiać na moich ramionach oraz dekolcie sinoczerwone ślady. Po chwili pozbawił mnie również biustonosza. Z moich ust wyrwał się nieco za głośny dźwięk, kiedy poczułam usta czarnowłosego na jednej z moich piersi. Pamiętając, że mimo późnej pory, wciąż po korytarzu kręcą się ludzie zagryzłam zęby na dłoni chcąc stłumić wszelkie niepożądane odgłosy. Kiedy znudziła mu się zabawa moim biustem, wstał, łapiąc mnie za pośladki, a ja oplotłam nogi w jego pasie.

L.: Przenieśmy się gdzieś, gdzie będzie nam nieco wygodniej. -wyszeptał, kierując się w stronę sypialni.

Gdy już byliśmy w pomieszczeniu "rzucił" mnie na łóżko, a następnie zawisł na de mną i rozpoczął kolejny namiętny taniec naszych ust w trakcie którego zdjął ze mnie dolną część ubioru. Bez ostrzeżenia włożył we mnie dwa palce, co spowodowało zduszony jęk z mojej strony. Zaczął nimi poruszać, zginać je i krzyżować, w między czasie dokładając również trzeci. Gdy stwierdził, że już wystarczy wyjął ze mnie palce, zdjął swoje spodnie oraz bokserki i bez zbędnych po prostu we mnie. Od początku narzucił mi dość szybkie tępo, co w połączeniu z jego ciepłymi ustami błądzącymi po moim ciele sprawiło, że nie minęło dużo czasu, aż szczytowałam. Levi doszedł chwilę po mnie. Wyszedł ze mnie i ułożył się obok. Wtuliłam się w jego tors.

L.: Przepraszam, że ostatnio poświęcam Ci tak mało czasu. -powiedział nagle.

T.I.: To ja przepraszam, nie potrzebnie robiłam wcześniej sceny. W końcu jesteś najsilniejszym żołnierzem, logiczne że masz dużo rzeczy na głowie. -przyznałam.

W odpowiedzi jedynie objął mnie w talii i oboje wtuleni w siebie odpłynęliśmy do krainy Morfeusza.

🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡🗡

Mam nadzieję,

że poprawnie wykonałam zlecenie

i nie zjebałam tego.

Dzięki za przeczytanie i do następnego

One shoty z anime (zamówienia zamknięte)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz