Ojciec wraca o 20:00. Do mojego pokoju wchodzi o 20:15.
-Możemy porozmawiać?- pyta.
-Czemu nie- mówię.
Stoi w ciszy na progu. Wygląda jakby trawił słowa, które chce użyć. Ja siedzę na łóżku głaszcząc Sabę.
-Bo widzisz- zaczyna- Wiesz, że chorujesz?
Naprawdę? Na co?
-Z powodu swojej choroby nie możesz wychodzić na zewnątrz.
Nie wiem czy pyta, czy informuje.
-W związku z tym mam do ciebie prośbę- mówi.
-Jaką?-pytam.
-Jeśli podajemy ci leki to je przyjmuj, nie chowaj ich. Dobrze?
Schowałem jakieś leki? Gdzie i dlaczego?
-Rozumiem- mówię.
-Wczoraj musiałem podać ci lekki uspokajające. Bredziłeś.
Nie pamiętam, abym z nim rozmawiał. Cały wczorajszy dzień jest jak mgła.
-Przepraszam- mówię.
-Nic się nie stało, po prostu bierz leki. Okej?
Kiwam głową.
-No dobrze, w kuchni masz kolacje, ja musze popracować- mówi- Jak skończę to zrobimy lekcje. Mamy opóźnienie.
Odwraca się, aby wyjść. Nie wiem jak ja mam zacząć.
-Tato?
-Tak- odwraca się.
-Śnił mi się sen- mówię.
-Jaki?
-Byłeś w nim. Biłeś kobietę i chyba ją zabiłeś.
Zaciska lekko szczękę.
CZYTASZ
Kim jestem?
Mystery / ThrillerOn przesiaduje całymi dniami w domu. Musi zachowywać ciszę. Nie wolno mu wychodzić na zewnątrz. Jego jedynym towarzyszem jest pies, Saba. Z każdym dniem bohater popada w głębszą paranoje. Zaczyna podejrzewać rodziców o różne rzeczy. Jego stan pogars...