Otwieram oczy wraz z pierwszym głośniejszym mlaśnięciem Saby. Zawsze wydobywa z siebie taki dźwięk, gdy jest głodna. Zawsze ojciec ją karmił. Najwidoczniej tym razem zapomniał.
-Pora coś zjeść?-pytam.
Ziewa. Otwiera przy tym szeroko paszcze. Dzięki temu czuję co ostatnio jadła. Nie jest to za przyjemny zapach. Dlatego też z ulgą zauważam, że już kończy.
Zerkam na zegar. 8:00. Wstaję.
-Chodź-mówię.
Nie trzeba jej powtarzać. Szybko zeskakuje z łóżka. Jakby rozumiała, że przez to jedno słowo informuję ją o wyżerce. Nic nie mówię. Wstrzymuje się od zbędnych słów. Znam ją i wiem, że mogłaby się obrazić jeśli bym ją skrytykował jakimkolwiek wyrazem.
Ruszam do kuchni. Saba w pewnym momencie wyprzedza mnie. Musi być faktycznie głodna. Czeka z niecierpliwością na dole, aż zejdę po schodach i w końcu dam jej coś do jedzenia. Z niemało radością przyjmuje, że został mi ostatni stopień. Gdy jestem obok niej wręcz mnie ciągnie do kuchni. Tam wyciągam z szafki suchary dla siebie. Zaś po otwarciu drugiej odkrywam, że nie ma psich konserw. Najwidoczniej się skończyły. To by wyjaśniało dlaczego Saba nie została nakarmiona.
-Chyba zapomnieli o tobie-mówię odwracając się do psa.
Ona patrzy na mnie jakbym sobie żartował. Mało brakuje, aby się obraziła. Podchodzi do szafki i wściubia psią głowę. Obwąchuje wnętrze, po czym wyciąga szary łeb i zaczyna mnie wąchać.
-Ja ci nie zjadłem twoich przysmaków-uspokajam ją.
Najwidoczniej mi nie wieży. Jej nos jeździ po całym moim ciele.
-Mogę ci dać sucharka-proponuję.
Patrzy na mnie jak na świra. Jej oczy mówią: „Chcesz mnie otruć?".
-Przynajmniej spróbuj- przekonuję wyciągając w jej stronę jednego suchara.
Obwąchuje go, aby po chwili na niego kichnąć.
-Wystarczyło powiedzieć, że nie chcesz-mówię udawaną złością.
Saba przechyla głowę. Jakby chciała mnie zażenować.
-No dobrze-stwierdzam- Poczekajmy.
Odkładam suchary. Idę na górę. Do swojego pokoju. Saba rusza za mną. Wygląda jakby się zastanawiała, czy się przypadkiem nie obraziłem na nią. Głaszczę ją uspokajająco.
-To nie na ciebie jestem zły-uspokajam ją.
Trochę uspokojona obserwuje jak ćwiczę. Po jej oczach widzę, że się denerwuje. Wie, że gdy skończę serie, to zniknę. Przynamniej tak wygląda dla niej moja kąpiel. Chociaż co ja tam wiem?
CZYTASZ
Kim jestem?
Mystery / ThrillerOn przesiaduje całymi dniami w domu. Musi zachowywać ciszę. Nie wolno mu wychodzić na zewnątrz. Jego jedynym towarzyszem jest pies, Saba. Z każdym dniem bohater popada w głębszą paranoje. Zaczyna podejrzewać rodziców o różne rzeczy. Jego stan pogars...