Rozdział 0

4.1K 252 30
                                    

Smutek ciskający się na serce.

Łzy szukające ujścia.

Krew spływająca po wargach.

Nadzieja uciekająca od wierzących w nią.

Miłość gardząca szczęściem.

Wierzyłam, że Fairy Tail mój jedyny dom,

że będzie trwał przy mnie aż do końca. Złudnie miałam nadzieję, że nic nie zdoła Nas powstrzymać w byciu jedną rodziną. Jednak przeznaczenie miało inne plany. Najpierw podróż, potem nauka, następnie rozpacz... Zawsze dążyłam jedynie do szczęścia. Czy to tak wiele? Czy musiano mi aż tyle odebrać bym zrozumiała, kim tak naprawdę jestem? Czy krew, którą przelałam, nie wystarczała przeznaczeniu? Czy zasłużyłam sobie na taki los? Na tyle łez?

To już jest koniec mojej przygody, a przynajmniej jej części, lecz chcę Ciebie, Drogi Czytelniku, zabrać w podróż przez całe moje życie byś zrozumiał, kim tak naprawdę jestem. Opowieść jest długa - wypełniona bólem, cierpieniem, łzami i grzechem. Możesz po prostu odejść, nie będąc w stanie przeżyć tego co ja. Lecz właśnie wiedz, że mnie to wszystko spotkało. Zarazem... nie martw się. Choć tyle zła na mnie spadło, to są też te dobre chwile, które ostatecznie pozwoliły mi zachować moje człowieczeństwo.

A wszystko zaczęło się pięknego dnia, który okazał się najgorszym koszmarem mojego życia.

Dnia, w którym straciłam wszystko, by zyskać nowe życie...

Lucy

Lucy siedziała przy dobrze oświetlonym biurku, rozglądając się na piórem. I choć oczy piekły ją niemiłosiernie, nie poddawała się, wiedząc, że wena to rzecz święta. Ignorowała wszystko, co się działo wokół niej. Czy to smoki, czy to demony, czy Magiczna Rada, a co gorsza Natsu... Nic się nie liczyło, gdy w końcu miała szansę spełnić swoje marzenie. Kończąc ostatni punkt powieści, nagle poczuła na karku powiew ciepłego powietrza. Niepewnie uniosła głowę by móc spojrzeć na chłopaka, który powoli położył głowę na jej ramieniu. Uśmiechając się niewinnie, dawał jej znać, by sobie nie przeszkadzała i pisała dalej.

Rozwścieczona dziewczyna zacisnęła dłoń w pięść i wymierzyła ją prosto w rozradowaną twarz przyjaciela. Natsu poleciał na przeciwległą ścianę, dając Heartfilii „przestrzeń osobistą".

— Czego chcesz?! — syknęła Lucy.

— Mistrz chciał się z nami widzieć — obwieścił jej Dragneel.

— Nie mógł sobie lepszej pory wybrać? Przecież zaraz zajdzie słońce!

Westchnęła i podniosła się z siedzenia. Wiedziała, że póki nie spełni żądania, nie będzie mogła w spokoju powrócić do dokończenia powieści.

Kiedy doszli do gildii, Natsu gwałtownie odwrócił się. Jego oczy skupiły się na jednym konkretnym punkcie, jak w chwilach, gdy wyczuwał niebezpieczeństwo. Mimo to nie wykonał kolejnego ruchu. Niepewnie złapał się za rękę, która zaczęła z niewyjaśnionych przyczyn drżeć.

— Boli mnie ręka — odezwał się niespodziewanie Natsu.

— Jak nie uważasz, to teraz boli — rzuciła mu tylko, mając dosyć jego narzekań.

Gdy znaleźli się pod samym drzwiami ogromnego, strzelistego budynku, który wyglądał wręcz majestatycznie na tle innych budowli z Magnolii, zatrzymali się. Znając zwyczaje członków Fairy Tail, spodziewali się już przy samym progu usłyszeć hałasy i wrzaski, lecz przez drewnianą konstrukcję nie wydobywał się choćby jeden dźwięk.

Wyraźnie zaniepokojeni wkroczyli do środka. Ku ich uldze, zastali przyjaciół całych i zdrowych, choć zachowujących się zupełnie inaczej niż zawsze. Zasmuceni i zdziwieni stali kołem wokół Makarova Dreyara, który trzymał kartkę papieru. Jego ręce trzęsły się a oczy miał szeroko otworzone w niedowierzaniu. Po jego policzkach spływały łzy, które padały prosto na drewniany blat. Widząc, że przyszła już dwójka magów, wstał i odchrząknął, chcąc przeczytać im treść listu.

Prosimy o natychmiastowe wydanie Natsu Dragneela i Lucy Heartfilii w celu wykonania egzekucji, która będzie miała miejsce po wcześniejszym zatrzymaniu dwójki magów.

Oboje są oskarżeni o zamordowanie jednego z Dziesięciu Świętych Magów.

Każdy opór będzie traktowany jak zdrada, która będzie wymagała bezzwłocznej egzekucji.

Podpisano

Generał Katumi"


[z] Smocze KrólestwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz