3

46.2K 1.9K 102
                                    

Emma

Wystrój gabinetu się zmienił. Już nie było na ścianach wypchanych głów zwierząt. Nie było tych głupich i starodawnych obrazów. Ściany pozostały w kolorze szarym, a na nich wisiały tylko dwa obrazy. Na środku pokoju stoi duze biórko, przed nim dwa czarne fotele. Po lewej stronie jest duży regał z ksiażkami i różnokolorowymi segregatorami.

- Pani Steel. Proszę siadać - powiwdział ten sam głos

Popatrzyłam w prawo i aż odskoczyłam. Przy oknie stał on! Ten przystojniak! On został nowym szefem? Nie, nie to niemożliwe! On jest za młody!

- Ja szukam eee...... Pana Smith'a - plączę się i czuję, że moje policzki są całe czerwone

- To ja - posyła mi uśmiech, aż nogi mi miękną - Proszę siadać - mówi i sam siada za biórkiem

Zajęłam jeden z foteli. Pan Smith położył ręce na placie i swoimi długimi palcami wystukiwał nieznany mi rytm. Jego oczy były wpatrzone we mnie. Odchrząknęłam.

- Chciał mnie pan widzieć - mówię

- Oh, nie pan - uśmiecha się i wstaje, podchodzi do mnie - Jestem Erick, a ty? - podaje mi rękę

- Emma - potrząsam lekko jego dłonia, a w momencie, gdy nasze ręce się dotknęły, poczułam dziwny przepływ energii

- Coż, Emmo - usiadł z powrotem za biórkiem - Twój szef polecił mi ciebie, jako asystentkę - uśmiechnął się

- Ale ja jestem redaktorem naczelnym - protestowałam

- Jeśli chodzi o pieniadze, zarobisz dwa razy więcej - mówi i znów wybija na blacie nieznany mi rytm swoimi seksownymi palcami

- Ale......... - próbuję protestować, ale mi przerywa

- Nie ma żadnego ale - uśmiecha się - Gratuluję awansu!

- Jejku - drapię się po głowie - No dobrze. A co mam robić?

- Twoje zadanie jest bardzo proste. Umawiasz ludzi na spotkania ze mną i cały czas mi wszędzie toważyszysz - uśmiecha się tajemniczo

- Chyba dam radę, panie...... - zaczęłam, ale widząc jego minę przypomniałam sobie. Po imieniu! - ......Ericku

- A teraz daj się zaprosić na kolację - uśmiecha się - Prywatną

- No nie wiem - wacham się

- Nie daj się prosić - uśmiecha się a ja pod wpływem jego uśmiechu rozpływam się

- No dobrze - wzdycham i piszę mu adres na kartce - Tylko mam zepsuty samochód, znaczy nie mam od dzisiaj samochodu i mogę się spóźnić - uciekam wzrokiem

- Dobrze, mój szofer po ciebie przyjedzie - mówi spokojnie i kładzie rękę na mojej, a ja znowu czuję to przyciąganie

- To o 19? - pytam

- Bądź gotowa - uśmiecha się i odprwadza mnie do drzwi jego gabinetu

Uśmiecham się i wychodzę z gabinetu. O 17:30 wychodzę z pracy i idę szybkim tempem do domu. Tam biorę prysznic, myję włosy, które po wysuszeniu kręcę w lekkie fale. Ubieram czerwoną sukienkę bez ramiączek i złote sandałki. Zakładam jeszcze kolczyki i jestem gotowa. Jest 18:57. Wybieram złotą torebkę i punkt 19 słyszę dzwonek do drzwi. Idę otworzyć. Przed moimi oczami widzę 50-letniego mężczyznę.

- Pan Smith już czeka - uśmiecha się

- Dobrze. Możemy jechać - odpowiadam i zamykam drzwi, a klucze wrzucam do torebki

Jak na dżentelmena przystało szofer Ericka otwiera mi drzwi. Wsiadam. Jedziemy tylko jakieś 10 minut. Wreszcie podjeżdżamy pod drogą restaurację. Nawet nie zapamiętałam nazwy. Szofer otwiera mi drzwi samochodu, a drzwi do restauracji otwiera boy. Oczami szukam Ericka. Podchodzi do mnie jakiś facet.

- Pan Smith już czeka - kiwam głową, a on prowadzi mnie do loży dla VIP-ów

No nieźle! Facet jest nadziany.













Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz