6 (IV)

3.1K 291 19
                                        

Emma

Minął tydzień.
Burzliwy tydzień. Paparazzi do teraz sieją zament na moim podwórku. Wczoraj np. zniszczyli mi skrzynkę pocztową. Tak patrząc po nich to ¾ z nich to jakieś oblechy. Mają na ulicy swoją przyczepkę, a wódka leje się tam litrami. Nawet wzywanie policji i moich ochroniarzy nic nie daje.

Ale to jeszcze nic. Jeden gościu, gak bardzo chciał się dostać do mojego mieszkania i przeprowadzić wywiad, że wybił mi dwie szyby. Pokaleczył się tak strasznie po rękach, że musiał zostać odwieziony do szpitala.
Patologia.
Jedna wielka patologia.

***

- Mamusiu! - woła Rose.

- Coś się stało? - wbiegłam do salonu ze ścierką w ręce.

Rosie stała przy oknie i patrzyła się na ulicę.

- Tatuś! - pisnęła i wybiegła do holu.

Zaskoczona podeszłam do szyby i zauważyłam idącego Erick'a w stronę domu razem z ochroniarzami i oblegającymi ich paparazzi.

- Dzieci?! - zawołałam. - Wszyscy na górę do pokoi!

- Ale dlaczego? Mamo! - jęknął Nicholas.

- Już! - krzyknęłam i pogoniłam ich szmatką.

Po chwili przez frontowe drzwi, do domu wszedł Erick…

Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz