35

19K 1K 20
                                    

Emma

Otworzyłam oczy, ale nie było jasno. W pokoju było ciemno. Poruszyłam głową, która ku zaskoczeniu nie bolała. Obróciłam ją w lewo i dostrzegłam na krześle jakąś postać. Dopiero po chwili zauważyłam, że to kobieta. Dotknęłam jej ręki, a ona zaalarmowana podniosła głowę.

- Mama! - wyszeptałam z trudem

Moja mama zaświeciła małą lampeczkę i dotknęła mojej głowy.

- Jak się czujesz skarbeńko? - zapytała mama

- Dobrze - wyszeptuję - Przytul mnie - proszę moją mamę

- Moja córeczka - szepcze mama

Odchyla kołdrę lekko i wchodzi pod nią kładąc się koło mnie. Przytula mnie uważając. Czuję się jakbym miała 13 lat, a gdy bałam się spać sama, przychodziłam spać do mamy i taty. Mama zawsze mnie przytulała.

- Kocham cię - szepczę z trudem

- Ja też cię kocham. Ja też - odpowiada mama i całuje mnie w czoło

Zasypiam w jej objęciach.
Budzę się, gdy świta. Jestem potwornie spragniona. Zaczynam kaszleć. Do sali wbiega pielęgniarka i daje mi się napić.

- Dziękuję - szeptam, a ona się uśmiecha

Zmienia mi kroplówkę i pobiera krew. Wychodzi, a do sali wchodzi tato i mama. Uśmiecham się na ich widok.

- Cześć koteczku - śmieje się tato - Było u ciebie całe wydawnictwo! Zostawili to - wskazuje na podłogę

Stoi tam dużo kwiatów i balony. Nawet wielkie ich zdjęcie na korytarzu szpitalnym. Uśmiecham się lekko. Niektórych z wydawnictwa nawet nie poznałam. Są to wspaniali ludzie, nie znając mnie życzą mi zdrowia. Jestem szczęśliwa. Po godzinie rodzice wyszli. Zostałam sama, uśmiechając się do kwiatów.

Ale nagle posmutniałam. Erick......oh, Erick. Gdzie on jest? Tak bardzo mi go brakuje. Wybaczę mu wszystko, tylko niech tu przyjdzie. Błagam!

Po chwili do sali wchodzi jakiś lekarz......i o mój boże!

- Emma? - pyta lekarz

Obracam się i nie wierzę własnym oczom!

- Taylor - wychrypiałam

- Emmo, co się stało? - pyta

Wzdycham. Wskazuję palcem, że nie mogę mówić. Taylor kiwa tylko głową i robi mi badania.

- Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za dwa tygodnie wyjdziesz - uśmiecha się

Kiwam głową na porwierdzenie. Jestem zmęczona więc zasypiam.




*Tydzień później*


Erick

Emma jest już półtora tygodnia w szpitalu. Nie byłem u niej. Dlaczego? Bo się boję! Cholernie się boję z nią spotkać. To przeze mnie jest w szpitalu. Ale też przez Isabel. Właśnie. Isabel. Trafiła do więzienia na dziesięć lat. Jej rodzice są zrospaczeni tak samo jak moja matka. Nie odzywam się do niej. Odwiedzam tylko ojca i Emily, jak matki nie ma.
Chcę odwiedzić Emmę, tylko nie wiem co ona sobie pomyśli.
Co robić?!







P.S. Hejoo! Zdrowieję! Czuję się coraz lepiej. Gorączka utrzymuje się tylko jako 37° ale ja nie pasuję. I oto nowy rozdział!
Dzisiaj tylko jeden, ze względu na moją pracowitą niedzielę. Będzie masakra: jutro mam - test z j. polskiego, kartkówki z muzyki, fizyki, niemieckiego i zadanie na angielski :(
Więc:
Do pracy rodacy,
Choć nawet bez płacy!

P.P.S. Wynagrodzę wam to!
Buziaczki :*

Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz