7 (II)

17.5K 1K 13
                                    

Emma

Dzisiaj wraca szef. Jestem ciekawa jak mi poszło. Sprawozdanie leży na jego biurku, a ja w oczekiwaniu na niego razem z koleżankami z działu, zdenerwowana chodzę po pokoju. Teraz do mnie doszło, co może się stać. Mogę zostać wyszucona z pracy!

- Hej! Emma! Uspokój się, dasz radę. Spisałaś się na medal - uśmiecha się Melanie i potrząsa moimi ramionami

Otwieram buzię z zamiarem sprzeciwu lub powiedzenia czegokolwiek, ale tylko poruszam głową. Czuję się okropnie. Wszystko uderza ze zdwojoną siłą. Nocna rozmowa z rodzicami. Erick. Opinia szefa.
Co do rozmowy z rodzicami. Przebiegała ona tak:

****Zadzwoniła do rodziców o 151. Odebrała mama.

- Hej, córciu! Co u ciebie? - zapytała

- Wszystko dobrze - skłamałam

- Poczekaj przełączę na głośnik! - krzyknęła mama

- Dobrze - odpowiedziałam

Usłyszałam chwilowe szmery i przekleństwo, jednak wszystko poszło dobrze, bo już słyszałam ojca.

- Widzisz, gdyby nie ja to byś nie ogarnęła tego telefonu - mówi mój ojciec

- Oj nie bądź taki mądry. To nie ja wczoraj krzyczałam pod prysznicem, że zepsuła się rura z ciepłą wodą i zimna leciała - śmiała się mama

Jak ja ich kocham!

- Było mi tak zimno - śmieje się tata

- Ej! Ja tu jestem! - krzyknęłam do telefonu

- Cześć Emma - przywitał się tato

- Hej. Dzwonię, by...... - zaczęłam, ale ktoś mi przerwał

- Gdzie jest makaron?! - krzyknął ktoś z dalszej części domu

- Mamo? Kto to jest? - zapytałam

- Dean. Przyjechał wczoraj. Dziewczyna go rzuciła - szepnęła mama

- Przykro mi - powiedziałam

- To o czym chciałaś porozmawiać? - zapytała mama

- Eee.........nie ważne.........pozdrów Dean'a ode mnie i powiedz niech mnie odwiedzi! - krzyknęłam do słuchawki i szybko się rozłączyłam****

No cóż. On też nie ma szczęścia w miłości.
Szef spóźniał się już dobre 10 mintu. Wreszcie stanął w drzwiach, rozradowany i zaskoczony widząc nas. Chwilę pogadaliśmy razem i musieliśmy się zabrać do pracy.

- Emmo, pozwól na chwilę - zadzwonił mój szef po dwóch godzinach

No to po mnire!
Spokojnie ruszyłam do jego gabinetu.
Będzie dobrze! Będzie dobrze! - powtarzałam jak mantrę.
Zapukałam i wślizgnęłam się do środka.

- Nie będę owijał w bawełnę. Jestem zaskoczony. Zostawiłem ci firmę i myślałem, że pożałuję tego, ale wywiązałaś się z tego śpiewająco. Wszystkie przetargi dopracowane i odpowiednio przygotowane. Nawet mamy kilku nowych klientów - powiedział mój szef

Przypomniałam dobie tego, który chciał mnie przelecieć i dreszcz mnie przeszedł po plecach.

- D...dziękuję - wykrztusiłam

- Powiedz mi, jak to zrobiłaś? - zapytał szef

- Po prostu proponowałam dużo pomysłów na współpracę i miałam dobrze zaplanowany czas - powiedziałam

- Jestem zadowolony, że jesteś w naszym wydawnictwie - powiedział mój szef - Dostaniesz premię i dwukrorną podwyżkę - uśmiechnął się

- Dziękuję - powiedziałam

- A poza tym: mój syn był uradowany naszym tygodniem - zdradził mi szef - Co proponujesz na weekend? - zapytał mnie

- Wędkowanie. Mój brat zawsze z moim ojcem w weekendy chodził nad staw i łowili ryby - uśmiechnęłam się na wspomnienie małego brata z parę razy od niego większą wędką

- Dzięki za pomysł - powiedział mój szef - A i do końca tygodnia masz wolne - mrugnął do mnie

- Dziękuję - uśmiechnęłam się i wyszłam z gabinetu

Wow!
Nie było tak strasznie.
Może wreszcie znalazłam pracę swoich marzeń?









Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz