4

37.8K 1.8K 103
                                    

Emma

Weszłam do loży, w której siedział już Erick. Ubrany był w czarne spodnie i białą koszulę rozpiętą przy szyi. Na mój widok wstał i uśmiechnał się.

- Witaj, Emmo. Wyglądasz nieziemsko - całuje mnie w policzek

- Cześć. Loża dla VIP-ów? Jestem pod wrażeniem - siadamy na fotelach

Zamawiamy jedzenie, ja biorę łososia z miodem, a Erick bierze sushi. Jemy spokojnie i czas mija nam szybko.

- Może zatańczymy? - zapytał Erick

- Dobrze - odpowiadam i wstaję

Erick bierze swoje białe wino, a ja swoje czerwone. Idziemy na patkiet. Przez chwilę kiwamy się w rytm muzyki, gdy nagle ktoś popycha Ericka, a on leci na mnie. Ja trzymałam w ręce wtedy lampkę wina, Erick wpadł na mnie, a ja wylałam na moją jasnoczerwoną sukienkę wino. Cały przód miałam oblany. Kurwa! Nowa sukienka! Jakiś człowiek zaczął przepraszać Ericka, ten nie zareagował tylko powiedział, że nic się nie stało. Facet odszedł, a Erick popatrzył na moją sukienkę.

- Muszę do toalety - mówię zdenerwowana

- Nie. Chodź. Wywabimy tą plamę - ciągnie mnie za rękę do naszej loży

Bierzemy z tamtąd moją torebkę i jego marynarkę. Erick cały czas trzyma mnie za rękę. Wsiadamy do jego Bentley'a. Ruszamy w nieznanym mi kierunku.

- Gdzie jedziemy? - pytam

- Do mnie - spogląda na mnie Erick kątem oka

Resztę drogi się nie odzywamy. Po 30 minutach jazdy podjeżdżamy pod jakąś willę. Przy bramie Erick wstukuje hasło i otwiera się brama. Wjeżdżamy na podjazd. Zatrzymuje się pod drzwiami. Wysiadamy. Willa jest ogromma! Wchodzimy w ciszy do środka. Hol jest w kolorze kremowym. Erick wchodzi po przepięknych schodach z białego drewna i znika na górze. Ja nie mając co robić podchodzę do lustra i spoglądam w nie. Cholera! Sukienka się na nic nie nadaje! Wyciągam z torebki chusteczki i wodę. Odkręcam wodę i leję troszkę na chusteczkę, którą staram się wytrzeć zabarwienie na sukience. Nic to nie daje!

- Rozbierz się - mówi ktoś

Obracam się i na schodach stoi Erick.

- Słucham? - pytam

- Rozbierz się wywabimy tą plamę - mówi schodząc schodami w dół

- Ale jak? Tak tu? - pytam

- Tak - ale widząc moją minę dopowiada - Masz - podaje swoją koszulę - Ubierz się w to

Biorę od niego koszulę i gestem pokazuję, by się obrócił. Erick z wachaniem wyjonuje moją prośbę. Rozpinam sukienkę i ściągam. Ze względu na to, że nie mam stanika, obracam się do niego tyłem. Zakładam jego koszulę.

- Już - mówię

Erick obraca się i widząc mnie w jego koszuli, która prawie zakrywa mi tyłek, przegryza seksownie wargę. Nie, nie mogę się zakochać!



Erick

Gdy kazała mi się obrócić, z wachaniem wykonałem jej prośbę. Ale obróciłem się w stronę lustra weneckiego. W odbiciu widziałem ją. Jak rozpinała sukienkę, która opadła ukazując jej jędrny biust. Chyba się zawstydziła, bo odwróciła się, ale teraz podziwiałem jej idealny tyłek. Jej figura była perfekcyja. Dużo dziewczyn, ba! kobiet! oddało by wszystko za taką figurę! A to chodzi sobie taka seksowna kobitka po ziemi i nawet o tym nie wie. Gdyby była moja........ehh.........Na ta myśl, poczułem ucisk w spodenkach.

- Już - oznajmiła mi

Obróciłem się. Widok był nieziemski. Wyglądała jak bogini. Świdrowałem ją głodnym wzrokiem. Nieświadomie przegryzłem wargę, na co ona się zarumieniła. Kurwa! Nie możesz się zakochać, Erick! To kurwa nie dla ciebie! Ogarnij się! Kurwa! Pierdole to! Zakochuję się! W tej małej, słodkiej i niewiarygodnie seksownej kobiecie!















Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz