13

27.5K 1.3K 10
                                    

Emma

Następnego dnia obudziłam się o 10:30. W końcu mam zwolnienie. Doroth zgodnie z umową wysłała mi na meila co mam robić. Moja praca polega na poprawianiu artykułów i wypracowań. Dzisiaj dostałam o problemie długu publicznego. Skończyłam wszystko o 13. O 15 byłam umuwiona z Sam (gif). Do tej pory postanowiłam poczytać jakąś książkę. Wzięłam mój iPod i włączyłam aplikację do odczytu e-book'ów. Zapażyłam sobie kawy i z iPod'em usiadłam w fotelu. Nawet nie wiem kiedy minęło tyle czasu, ale już była 14:30. Wstałam i postanowiłam się ubrać. Włożyłam jeansy i białą koszulę oraz granatową marynarkę. Dobieram też czarne szpilki i czarną torebkę, do której wrzucam telefon i inne duperele. Wychodzę z domu o 14:50 i zakluczam drzwi. Obracam się i chcę podejść do samochodu, ale w oddali ktoś robi mi zdjęcia. Zakładam okulary przeciwsłoneczne. Wsiadam do auta i ruszam w stronę kawiarenki. Gdy podjeżdżam parkuję samochód na pobliskim parkingu i wchodzę do kawiarni. Jest tu duży ruch. Wybieram oddalony od gwaru stolik, w kącie. Siadam, ściągam marynarkę i okulary. Zamawiam kawę i jakieś ciastko. Po chwili do kawiarni wchodzi Sam. Jest wyraźnie wkurzona. Podchodzi do mnie i wyciąga dzisiejszą gazetę. Podaje mi ją.

- Cześć - mówi Sam

- Hej - odpowiadam i biorę gazetę - Po co mi to?

- Strona 3 - mówi

Przewracam na tą stronę i jest tam wielkie moje zdjęcie. Z wczoraj jak wjeżdżałam na posesję Ericka! Tekst brzmi:

'Tajemnicza piękna brunetka dnia wczorajszego wjeżdżała swoim samochodem na posesję milionera Ericka Smitha! Można powiedzieć, iż nasz przystojny miliarder ma już wybrankę serca. Co ciekawe opóściła jego rezydencję nad ranem. Jesteśmy ciekawi jak rozwinie się ich znajomość, a tymczasem ustalamy tożsamość tajemniczej brunetki.'

O boże! Patrzę na Sam, która uśmiecha się.

- Co wy tam robiliście? - pyta i kręci palcem kółka na filiżance z kawą

- No nic. Pojechałam do niego i tyle. Zadzwonił do mnie - mówię

- A całą noc? - pyta ze śmiechem

- No nic! - prawie krzyczę

- Na pewno? Tylko nie mów, że rozmawialiście o długu publicznym! Kobieto! Ja mając takiego faceta przy sobie, działałabym od razu! - Sam śmieje się i znacząco porusza brwiami

- Sam! - krzyczę na nią i śmieję się - Tylko spaliśmy!

- Serio?! - kiwam jej głową w odpowiedzi - Ty idź do jakiegoś psychologa! - śmieje się Sam

- Samanta! - krzyczę - Daj spokój. Nie nadaję się dla niego. Popatrz tylko na mnie - mówię z wyżutem

- Właśnie patrzę - mówi Sam i wskazuje na gazetę

- Boże, Sam! - jęczę a ona się śmieje

Posiedziałyśmy jeszcze chyba z godzinę i rozeszłyśmy się do swoich domów. Ja pojechałam jeszcze na małe zakupy. Chodząc z wózkiem sklepowym między regałami zaczepiła mnie kobieta. Starsza kobieta uśmiechała się do mnie promiennie.

- Przepraszam, panna Emma Steel? - zapytała kobieta

- Tak - odpowiadam

- Nazywam się Helen. Jestem gosposią Ericka Smith'a. Prosił bym przekazała to pani - uśmiecha się i podaje mi kopertę - Do widzenia - znika tak szybko jak się pojawiła.

Chowam kopertę do torebki. Robię resztę zakupów i wychodzę ze sklepu. Otwieram bagażnki by zapakować torby z zakupami.

- Może pomóc? - pyta ktoś za mną

- Dziękuję - mówię

- Nazywam się Taylor - mówi mężczyzna i bierze torby z wózka sklepowego

- Emma - odpowiadam

Pakujemy torby i rozmawiamy jeszcze chwilę. Wymieniamy się numerami. Wreszcie wyjeżdżam z parkingu pod supermarketem i jadę do domu. Jest godzina 18 gdy wchodzę do mieszkania. Odkładam produkty spożywcze na swoje miejsca i idę pod prysznic. Myję ciało i włosy. Wychodzę i idę od razu spać. Po chwili już odpływam w krainy Morfeusza......






Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz