Tydzień później
Emma
Czuję się już lepiej. Badania wychodzą dobrze. Moje rany na udach goją się, ale zostaną z nich brzydkie blizny. Jestem tym faktem wkurwiona. Uwielbiam nosić krótkie spodenki, ale teraz nie będę mogła. Nigdy nie wybaczę Isabel tego co zrobiła. Dla mnie ona nie istnieje. Jest zerem. Nikim. A co do Erick'a. Słyszałam, ze wyjechał z miasta w jakiejś sprawie firmowej. Tak jak myślałam. To nie ma sensu. Nie ma nas, a ja tak bardzo go kochałam. Zaraz. Nadal go kocham! Nie potrafię o nim zapomnieć. O jego ustach, uśmiechu, dotyku i słowach. Czuję się okropnie, ponieważ zależało mi na nim, jak na nikim innym. Był moją pierwszą wielką miłością, a teraz nie ma go. Pewnie brzydzi się mnie przez te blizny, a może jestem za gruba? Ważę 53 kg. Za dużo. Jeszcze dwa mieciące temu ważyłam 50 kg. Jeśli schudnę to on znowu będzie mnie chciał. Muszę się tylko odchudzić. Po wyjściu z tego koszmarnego miejsca przechodzę na rygorystyczną dietę! Nie pociągam go już. Czuję, że się mną brzydzi. Będę miała blizny na nogach. Pewnie to go wystraszyło. Czuję łzy na policzkach. Po co mu ktoś z bliznami i gruby? Jest tyle modelek, może sobie którąś wziąść. Łzy lecą po moich policzkach, mocząc mi koszulkę.
- Emma wszystko okej? - zapytała Sam, która weszła do sali
- Tak, tak - otarłam szybko łzy - Co u ciebie? - zapytałam i wymusiłam uśmiech, choć teraz to bym sobie popłakała
- Dobrze - uśmiecha się i zaraz nawija o swoim chłopaku, ale ja myślami jestem przy innym mężczyźnie
- Jutro mnie wypuszczą - mówię - Może przyjechałabyś po mnie? - pytam
- Słuchaj Em, bo ja jestem umuwiona z...... - zaczyna ale przerywam
- Okej. Zadzwonię do Vanessy - kłamię
Sam patrzy na mnie. Wyjaśniam jej o kogo chodzi i obiecuję jej, że ją pozna. Sam wychodzi ode mnie, bo musi iść do pracy. Wieczorem wpadają rodzice. Im mówię, że odbierze mnie Sam. Wychodzą o około 22. Ja kładę się spać. Rano pakuję się i o 11 dostaję wypis. Biorę wszystkie kwiaty i prezenty ze szpitala i wychodzę. Ciężko mi jest chodzić, bo uda przy każdym ruchu bolą. Nagle ktoś podbiega do mnie i odbiera mi torbę i jedną reklamówkę. Obracam się j widzę Taylora. Uśmiecham się do niego blado.
- Pomogę ci. Właśnie skończyłem dyżur i zobaczyłem cię. Podwiozę cię do domu - mówi
- Niee......przejdę się - mówię spokojnie
- Mieszkasz kilometr od szpitala i jeszcze utykasz, bo masz poranione uda. Odwiozę cię - uśmiecha się, a w policzkach ukazują się dołeczki
Rumienię się od razu.
- No dobra - uśmiecham się i idę za nim do jego auta
Taylor otwiera drzwi i wsiadamy. Taylor rusza i po chwili jesteśmy na głównej ulicy.
P.S. U góry macie wygląd Taylora!
#TeamTaylor czy #TeamErick
Głosujcie!
Pozdrawiam,
Autorka
CZYTASZ
Milion uczuć
عاطفية'To nie w gwiazdach zapisane jest nasze przeznaczenie, lecz w nas samych' Jedno spotkanie... Jedno spojrzenie... Jeden dzień... Jedna miłość... Całe życie... *książka zawiera przekleństwa i treści erotyczne* !zakaz kopiowania i przepisywania treści...