6 (III)

14K 929 79
                                    

Emma

Nim weszłam do naszego domu, spacerowałam chwilę po ogrodzie, by uporządkować swoje myśli. Muszę powiedzieć Erick'owi. Tylko boję się jego reakcji. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle.

- Emma?! - krzyknął ktoś za moimi plecami

Obróciłam się i zauważyłam Erick'a siedzącego z Nicholas'em w piaskownicy. Erick był ubrany w garnitur, więc zaraz pewnie musi jechać do pracy. Od naszego weekendu w Waszyngtonie dwa miesiące temu, Erick stał się oschły. W stosunku do mnie jak i Nicholas'a. Ciągle nie ma go w domu.

- Emma! Gdzie do cholery byłaś?! Mam zaraz spotkanie, a musiałem zająć się małym! - krzyczał Erick

I tak jest od dwóch miesięcy...

- Musiałam się przejść - odpowiedziałam

- Weź teraz małego, bo ja jadę do pracy - posadził Nicholas'a w wózku i zaczął iść w stronę auta

- Ale Erick! Musimy pogadać! - krzyknęłam za nim, a w moich oczach zebrały się łzy

- Nie opchodzą mnie twoje pomysły! - krzyknął i zniknął za domem

- Ale Erick! - krzyknęłam za nim

Łzy zaczęły lecieć po moich policzkach. Otarłam je ręką.

Jak on mógł?! Nicholas zaczyna mruczeć, więc biorę go do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jak on mógł?!
Nicholas zaczyna mruczeć, więc biorę go do domu. Karmię go zupką i kładę spać. Biorę telefon z komody i piszę smsy do Sam i Vanessy.

Ja: Muszę z kimś pogadać...

Odpowiedzi przychodzą natychmiastowo.

Vanessa: Będę za 10 minut.

Sam: Daj mi 15 minut.

Ucieszona szybką odpowiedzią, robię coś do jedzenia, czyli naleśniki, bo to pora obiadowa. Po 15 minutach obie dziewczyny siedzą już u mnie i zajadają się naleśnikami.

- Pomóżcie mi! - szepnęłam i rozpłakałam się

- Emma! Co jest?! - pisnęła Sam

- Jestem w ciąży! - krzynęłam

Vanessa zaskoczona otworzyła szeroko oczy i potrząsnęła głową.



- Co?! - pisnęła Sam - Gratulacje!

Rozpłakałam się bardziej.

- Hej! Co jest? - szepnęła Vanessa

- Erick nie chce teraz dziecka - szepnęłam - Nie chce przez następne cztery lata!

- Idiota! - żachnęła się Sam

Usłyszałyśmy dźwięk otwieranych drzwi kluczem. Po chwili Erick wszedł do domu. Od razu poszedł na górę.
Westchnęłam.

- My już pójdziemy - szepnęła Vanessa

- Zadzwoń potem - uśmiechnęła się cierpko Sam

Kiwnęłam głową i odprowadziłam dziewczyny do drzwi. Życzyły mi szczęścia i wyszły. Zamknęłam drzwi i zostałam sama z Erick'iem.

Przedstawienie czas zacząć...

Ruszyłam na górę, szukać Erick'a.


























































Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz