13 (II)

15.5K 995 31
                                    

Emma

Wyszłam z domu Erick'a o 9. Napisałam sms'a do Sam i Vanessy, prosząc o spotkanie. Odpisały od razu, że chcą się spotkać w naszej restauracji za godzinę. Pojechałam jeszcze do domu się ogarnąć i przebrać. Było dzisiaj chłodno, no nie dziwię się. Początek września.
I tak oto siedzę właśnie o 10:15 w kawiarni, łaskawie czekając na Samantę i Vanessę. One są na prawdę spóźnialskie!

- No hej! - krzyknęły mi obie do ucha, aż podskoczyłam

- Piętnaście minut spóźnienia! - krzyknęłam na nie

- Oj tam! - machnęła ręką Sam

- Coś się stało? - zapytała Vanessa

- Zaręczyliśmy się - pokazałam im palec z pierścionkiem

Obie jak na zawołanie pisnęły i rzuciły się na mnie. Objęły mnie tak mocno, że prawie traciłam oddech.

- Gratulacje! Wszystkiego dobrego! - przekrzykiwały się nawzajem, czym zwróciły uwagę kilku klientów

- Jestem taka szczęśliwa - zaśmiałam się

- My też! Musimy to oblać! - krzyknęła Vanessa

- A właśnie. Co z twoim ślubem, Sam? - zapytałam

Sam skurczyła nos, po czym jej mina zrzędła.

- Słabo - pożaliła się - Helen dalej jest w szpitalu - westchnęła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Słabo - pożaliła się - Helen dalej jest w szpitalu - westchnęła

Sam miała mieć ślub ostatnio. Nawet wybrałyśmy sukienki (co przerwali Taylor i Erick), ale ślub się nie odbył. Matka Max'a miała wypadek i znalazła się w szpitalu z podejrzeniami wstrząsu mózgu. Przy badaniach nic nie wyszło, ale okazała się inna choroba (nie pamiętam jaka - Sam była tak rozkojarzona, że paplała bzdury) oraz stan przed zawałowy. Max szybko pojechał do matki do kliniki do sąsiedniego stanu, a Sam została tutaj. Więc narazie jej ślub jest 'zawieszony'.

- To jak. Zgadzasz się Emma? - zapytała Vanessa

O cholera! One coś do mnie mówiły. Jakby tu z tego wybrnąć...

- Eeee...... - zmieszałam się

- Pytałyśmy czy razem wybierzemy sukienki - powtórzyła Sam

- Uh...hmm......Tak, jasne - odpowiedziałam, ale myślami byłam gdzie indziej

Spojrzałam na telefon. Brak wiadomości i kontaktów od Erick'a. Przecież miał zadzwonić.
W głowie zaczęły układać mi się najgorsze scenariusze, a moje przeczucie, że stało się coś okropnego wzmagało się z każdą minutą.
Nerwowo zaczęłam bawić się pierścionkiem, aż zadzwonił mój telefon. Na ekranie widniało imię Erick'a. Odetchnęłam z ulgą.

- Boże! Erick! Tak się martwiłam! Dlaczego nie zadzwoniłeś?! - wylałam z siebie potok słów

- Pani Emma Steel? - zapytał ktoś po drugiej stronie

To nie był głos Erick'a. Był on zdesperowany. W tle słyszałam straszny huk.
Moja wyobraźnia zaszalała!

- T-tak - wykrztusiłam, a po policzkach leciały mi łzy

- T-tak - wykrztusiłam, a po policzkach leciały mi łzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Sam i Vanessa widząc mnie i moje łzy, zamarły.

- Niestety, mam złą wiadomość...... - powiedział mężczyzna


A ja już wiedziałam, że moje przeczucie stało się rzeczywistością...

Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz