24 (III)

12.2K 878 63
                                    

Erick

Dwa dni później

Dzisiaj ma się odbyć przeszczep szpiku dla Emmy. Kobieta okazała się wolintariuszką w jakimś szpitalu. W tamtym roku oddała krew i uratowała jakieś niemowle.

- Będzie dobrze - pogłaskała mnie Emma po ręce

Byłem cały zestresowany. Jeszcze stan Emmy cały czas się zmienia.

- Pani Smith? - zapytała pielęgniarka, wchodząc do sali

- To ja - wychrypiała Emma

W sali były po dwie osoby, a starsza pani obok Emmy ma naswisko podobne do mojego.

- Muszę panią przygotować do zabiegu - uśmiechnęła się pielęgniarka

Emma pokiwała głową. Pielęgniarka zabrała się do odpinania łóżka i wszystkich kabli od Emmy. Moja żona zamknęła oczy i głośno westchnęła.
Podszedłem do niej i pocałowałem w czoło.

- Widzimy się za parę godzin - obiecała mi chrapliwym głosem Emma

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Widzimy się za parę godzin - obiecała mi chrapliwym głosem Emma

- Będę czekał - odpowiadam - Kocham cię - mówię i składam pocałunek na jej ustach

- Kocham cię - odpowiada Emma

Pielęgniarka zabiera ją na zabieg. Teraz najbliższe godziny będą najważniejsze. Siadam na korytarzu przed salą operacyjną.

- Będzie dobrze - powtarzam - Będzie dobrze

Dwie godziny później

Myślałem, że zwariuję! To była dopiero męka! Co chwile z sali wychodzili i wchodzili lekarze i pielęgniarki, a co najgorsze, bie przekazali mi najmniejszej informacji. Chciałem tam wejść i się dowiedzieć co się dzieje. Ledwo co powstrzymali mnie rodzice Emmy. Są tu ze mną. Nie chciałem być sam, a dzieciakami zajmuje się moja matka.
Drzwi otwierają się, a zza nich wychodzi lekarz Emmy. Podnieśliśmy się wszyscy z miejsc siedzących.

- I co panie doktorze? - spytałem pierwszy

Boleśnie ściakałem palce u rąk, aż zaczerwieniły mi się kłykcie. Nie mogłem tak bezczynnie siedzieć, ale też nie mogłem jej jakoś pomóc.
Lekarz uśmiechnął się do mnie, a mi kamień spadł z serca.

- Z pana żoną wszystko dobrze - wytłumaczył - Na wyniki czy przeszczep się udał musimy trochę poczekać, a panią Smith wybudzimy za parę godzin - wytłumaczył

- Dzięki Bogu! - westchnęła matka Emmy

- Ale to nie wszystko - zaczął lekarz - Na sali zdarzył się cud! Pańska żona nie straciła ciąży, jak to się dzieje w 89% przypadkach - uśmiechnął się lekarz - Gratuluję! Zostanie pan tatą zdrowej córeczki! Płód rozwija się wspaniale i nie ma zagrożenia ciąży - wytłumaczył lekarz

Wtedy nie wytrzymałem i uściskałem lekarza z całych sił.

- Dziękuję - szepnąłem mu do ucha

Lekarz poklepał mnie po plecach.

- Najbliższe 24 godziny będą decydujące - powiedział - Przepraszam, muszę iść, bo za chwilę mam drugi przeszczep

Pożegnałem lekarza i wróciliśmy z rodzicami Emmy do holu.

Teraz musi być już lepiej...








































Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz