19

22.4K 1.2K 10
                                    

Erick

Kiedy zadzwoniła do mnie Emma od razu do niej pojechałem. Gdy zaparkowałem koło Emmy mieszkania na przeciw stał samochód. Dobrze mi znany samochód. Przed nim, oparta stała kobieta.

- Isabel - wysyczałem przez zęby

Ruszyłem w jej stronę. Ona jak na zawołanie podeszła do mnie.

- Cześć, kociaku - chciała mnie pocałować, ale ją odepchnąłem

- To twoja sprawka?! - warczę

- Ostrzegałam tą sukę. Ma się od ciebie odpierdolić, bo jak nie to pożałuje - uśmiecha się i ciągnie za mój kołnierz od koszuli

- Czy ty się kurwa słyszysz?! - krzyczę i odtrącam jej ręce

- Jeszcze parę miesięcy temu nie narzekałeś jak mnie rżnąłeś! - śmieje się Isabel

- Skończ z tym bo pożałujesz! - warczę i łapię ją za szyję

- To dopiero początek - mówi Isabel - Pilnuj jej lepiej, bo może mieć niefortunny wypadek - uśmiecha się

Puszczam ją, bo nie mogę tego już słuchać. Odchodzę i idę do mieszkania Emmy.

Emma

Znalazłam tą kartkę. Teraz nie mogę przestać o niej myśleć. Co ta osoba chce ode mnie? Chyba ma jakąś obsesję na punkcie Erick'a. Policja sprawdza wszystko i spisuje moje zeznania. Robią jeszcze pare zdjęć i wychodzą. Wzdycham.

- No dobra. Trochę posprzątam - mówię sama do siebie

Zaczęłam od salonu. Pozbierałam wszystko z podłogi. Książki i zdjęcia włożyłam do kartonu. Telewizor postawiłam na stoliku, ale było to nie lada wyznanie, bo jest on strasznie ciężki. Zbity na nic się nie nadawał. Zabrałam się za zasłony. Nie były ani brudne, ani podarte, więc powiesiłam je z powrotem na okno. Najgorsza była sofa. Kupiłam ją niedawno. Z ładnego materiału. Była oblana czymś czerwonym. Dopiero potem skapnęłam się, że to krew. W śmietniku były puste pojemniki na krew. Takie jak używa się w szpitalu. Wzięłam z łazienki przetrwałe rękawiczki i odplamiacz. Nalałam go na sofę i zaczęłam myć. Krew schodziła pomału. Gdy już kończyłam z kanapą, przyszedł Erick.

- Co tu się stało?! - prawie krzyczy jak widzi towszystko

- Ktoś się włamał - mówię słabym głosem i czuję łzy, ale odgamiam je mruganiem powiek

- Nie ktoś, tylko ona. Isabel - mówi Erick

- A kim ona jest? - pytam

- Moją byłą - mówi Erick

- Zajebiście. Mam z domu zrobiony burdel, a jeszcze ściga mnie twoja nawiedzona była - śmieję się, ale tak naprawdę mam ochotę się rozpłakać

- Emma, uspokój się - mówi Erick i podchodzi mnie przytulić

Otula mnie swoimi rękami, a ja czuję się bazpieczniej.

- Muszę trochę ogarnąć tu - mówię - I sypialnia. Muszę gdzieś spać - wyjaśniam mu

- Nie ma mowy! Weź potrzebne rzeczy i wprowadzasz się do mnie. Nie zostawię cię tutaj - mówi Erick

Ja w tej chwili mam ochotę go uściskać, ale widząc jego wzrok, idę do sypialni wziąć jakieś rzeczy. Erick idzie za mną. Podnoszę ciuchy. Niestety, nic się nie nadaje. Wszystko jest podarte.

- Nic nie przetrwało - mówię - Mam tylko to co na sobie. Jutro pójdę coś kupić - mówię do Erick'a

- Weź co zostało i chodźmy stąd - mówi Erick

Pakuję przetrwałe rzeczy do torby i wychodzimy z tego mieszkania. Erick bierze ode mnie torbę i idziemy do jego samochodu. Wsiadamy. Na zegarku jest już 22. Wzdycham.
Co za okropny dzień - pomyślałam.






Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz