29 (III)

13.4K 946 64
                                    

Erick

Oczy Emmy były zamglone. Patrzyła się w jeden punkt, gdzieś na suficie. Nie mrugała. Nie poruszała nimi. Leżała sztywno. Zamknęła oczy i otworzyła je jeszcze raz biorąc głęboki oddech.

Zadzwoniłem specjalnym dzwonkiem po lekarza, który od razu przybiegł z pielęgniarkami. Zrobił podstawowe badania. Dopiero pod koniec Emma ożyła.

- Gdzie jestem? - wychrypiała tak cichutko, że gdyby nie odpowiedź pielęgniarki, nie zrozumiałbym o co jej chodziło

- Jest pani w szpitalu - powiedziała pielęgniarka, nachylając się nad Emmą

- Erick? - Emma wypowiedziała moje imię słabym głosem

Zaskoczony wydałem śmieszmy odgłos i rzuciłem się do łóżka Emmy. Złapałem ją lekko za rękę i pocałowałem w czoło.

- Tu jestem kochanie - uśmiechnąłem się, raz po raz całując jej rękę i każdy palec osobno

- Nie obśliń mnie za bardzo - szepnęła cicho Emma i wykrzywiła usta w ledwie widocznym uśmiechu

Zaśmiałem się na te słowa. Emma zawsze wie kiedy i co powiedzieć. Jest w tym mistrzynią.
Emma wolną rękę powoli przeniosła na brzuch. Jej reakcja znowu mnie rozśmieszyła.

- Bardzo mnie pocieli? - spytała Emma, chrypka trzymała się jej gardła

- Dla mnie i tak jesteś najpiękniejsza - uśmiechnąłem się i pocałowałem Emmę znowu w rękę

W tym momencie nie liczyło się nic. Tylko Emma. Tylko mój skarb. Tylko ona i jej samopoczucie. Tygodniami planowałem co zrobimy, gdy się obudzi i gdzie pojedziemy. Zabiorę ją nawet na kobiec świata.

- Jest piękna - usłyszałem szept Emmy, który wyrwał mnie z myśli

Popatrzyłem na jej twarz, oświetloną przez świetlówki. Nadal była blada, ale nie aż tak bardzo. Usta powoli przybierały koloru, a sińce pod oczami znikały.
Popatrzyłem na co Emma patrzy. To Katie. Spała grzecznie, jakiś metr od Emmy w specjalnym szpitalnym wózku. Moja żona przypatrywała się jej.

- Jest podobna do ciebie - uśmiechnąłem się

Emma patrzyła się na Katie dość długo. Lekarz pozwolił na odwiedziny rodziny, ale po jednek osobie. Każdy na chwilę przychodził i Emma, mimo tego, że miała odpoczywać, do każdego żartowała. Obserwowałem ją i nie mogłem pojąć jak taka wspaniała kobieta chciała być dla mnie całym światem. Nie mogłem powstrzymać uśniechu. Satysfakcja ogarnęła mnie całego.
Chyba, dlatego, że wreszcie jestem SZCZĘŚLIWY!
Tak, to zdecydowanie dlatego...























































Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz