20

22.3K 1.2K 17
                                    

Emma

W domu Erick'a dostałam piękny pokój (widać, że robiony męską ręką). Od razu rzuciłam się na łóżko. I z przemęczenia zaspałam.
Obudziłam się około 6. Ogarnęłam się i zeszłam na dół z zamiarem wyjścia z domu. Nie założyłam na nogi szpilki, żeby nie stukały na marmurowej posadce. Boso powoli schodzę po schodach i jestem już prawie przy drzwiach gdy:

- Gdzieś się wybierasz? - pyta Erick

Obracam się. Stoi na środku holu.

- Do pracy? - udaję obojętny ton

- W sobotę? - pyta uśmiechnięty Erick

- Dzisiaj jest piątek, a ja mam pracę - mówię

- Sobota - śmieje się Erick

Wyciągam telefon z torebki i patrzę na wyświetlacz. No sobota. Cholera!

- W takim razie idę posprzątać w swoim domu - mówię

- Zamówię ekipę sprzątającą - proponuje Erick

- Nie dzięki. Sama dam radę - mówię

- Zjedz chociaż śniadanie - proponuje Erick

- Ughh, no dobra! - krzyczę i wyrzucam ręce do góry

Erick śmieje się i idzie w stronę kuchni. Ja też za nim idę, zakładając moje szpilki. Po chwili już słychać ich stukot na marmurowej posadce w jego mega dużej kuchni. Jego gosposia coś gotuje. Siadam do stołu, na przeciwko mnie siedzi Erick. Gosposia podaje tosty. Jemy je w ciszy. Po zjedzeniu odę do holu. Erick idzie za mną. Ubieram płaszczyk. Gdy skończyłam, zaczęłam rozmowę.

- Dzisiaj znajdę sobie jakieś mieszkanie tymczasowe, albo zamieszkam w hotelu - mówię - Przyjdę po swoje rzeczy około południa

- Nigdzie indziej nie będziesz mieszkać! - krzyknął Erick, aż podskoczyłam

- Nie mogę mieszkać u ciebie - szepczę

- Możesz i będziesz! - Erick podchodzi do mnie i popycha mnie na ścianę

- Nie chcę nadużywać gościnności - jęczę, gdy czuję jego oddech koło mojego ucha i ręce na moim ciele

- Nie nadużywasz - szepta mi w ucho, a jego ciepły oddech pieści moją skórę

Jego ręka zwinnie wkrada się pod moją spódnicę i dotyka moich ud. Mimowolnie jęczę na ten gest. Erick całuje mnie w szyję.

- M...muszę już iść - szepczę

- Tak szybko? - pyta Erick i dotyka wewnętrznej strony moich ud

Kiwam głową, bo nie mogę wydusić słowa. Zerkam w dół. Widzę lekkie wybrzuszenie na jego spodniach. O boże!
Odpycham go lekko i biorę torebkę. Idę do drzwi. Otwieram je, a w nich stoi jakaś kobieta. Ma pistolet! I trzyma wycelowany we mnie!

- Witaj Emmo - mówi kobieta i uśmiecha się




Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz