2 (II)

18.1K 1K 34
                                        

Erick

- Erick! Erick! Gdzie jesteś? - rozległ się kobiecy głos na korytarzu

A ona co tu chciała?

- Czego chcesz? - warczę

- Synu, może innym tonem do matki? - zapytała moja matka

- Wyjdź! - rozkazałem jej

- Synu...... - zaczęła, ale jej przerwałem

- Wyjdź! - warknąłem i tym razem posłuchała

Trzasnęła drzwiami frontowymi.
Wiem jedno. Nigdy nie zrozumiem kobiet...

Emma

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Przewróciłam się i wzięłam go z szafki, strącając przy tym książkę, którą wieczorem czytałam.

- Emma Steel, słucham? - wyrecytowałam moją formułkę

- Emma - usłyszałam ten piękny głos po drugiej stronie

- Erick - szepnęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej, oparłam się o stos poduszek

- Emmo, otworzysz mi drzwi? - zapytał Erick, mogę przysiąc, że się uśmiechał - Czekam pod nimi już od 10 minut - teraz słyszę dokładnie jego śmiech

- O boże już otwieram! - rozłączam się i odkrywam kołdrę

Wstaję i biegnę do drzwi. Jestem w samej koronkowej bieliźnie! Otwieram szybko drzwi. Stoi w nich Erick, seksownie oparty o framugę drzwi i uśmiechający się.

- No hej - ledwie mówię, oszołomina jego widokiem

- Witaj piękna nieznajomo - uśmiecha się Erick i teatralnie całuje mnie w rękę, a potem przyciąga do siebie - To był błąd zakładać tą bieliznę - szepnał Erick

- Ee......dzisiaj nie mogę - uśmiechnęłam się - Jestem niedysponowana - kłamię

Nie mam ochoty się dzisiaj z nim kochać. Możemy spędzić dzień inaczej.

- Nie żartuj! Mam na ciebie ochotę! - uśmiecha się Erick i kładzie głowę na moim ramieniu

- To sobie poczekasz - uśmiecham się i wyrywam mu się

Idę do sypialni i zakładam bluzkę i spodnie. Erick jest w kuchni tam, a Erick stoi przy lodówce.

- Jesteś głodna? - pyta Erick

Tak seksownie wygląda, że aż mam ochotę powiedzieć mu, że okres miałam wcześniej.

- Nie - odpowiadam

- Na pewno? - pyta znowu Erick

- Na pewno - śmieję się i siadam na blacie w kuchni

- A ja jestem - mówi i wyciąga kurczaka

- Oh, umiesz gotować? - pytam cały czas się śmiejąc

- Nie. Ty mi go przyrządzisz - mówi Erick

Podchodzi do mnie i staje między moim nogami. Kładzie ręce na mojej talii i wślizguje się pod koszulkę. Wypuszczam głośno powietrze.

- Masz szczęście, że odwiedziło cię morze czerwone - chichocze Erick

- Morze czerwone? - pytam zdezorientowana

- Wywiesiłaś czerwoną flagę, odwiedziło cię morze czerowne. Cokolwiek! - śmieje się Erick

- Jesteś obrzydliwy! - szturcham go w ramię

- Kocham cię - nagle wypala Erick

- Kocham cię, Erick'u - odpowiadam i całuję go

- A teraz tak na serio - przerywa pocałunek Erick - Nie mam partnerki na ślub Sam - mówi Erick

- Zostałeś zaproszony? - pytam

- Yhm - mruczy Erick

- No cóż. Ja też nie mam. Myślisz, że Taylor się zgodzi? - podpuszczam Erick'a z uśmieszkiem

Erick wciąga powietrze. I wygląda jakby chciał komuś wpierdolić. Ah, tak. Zapomniałam! Przepraszam. Chce wpierdolić Taylor'owi.

- Emmo Steel, czy uczynisz mi ten zaszczyt i będziesz moją parą na ślub Samanty? - pyta Erick z uśmiechem

- Moja sekretarka do ciebie oddzwoni - śmieję się i wydymam teatralnie usta

- Gdybyś nie miała okresu, miałabyś przejebane - szepta Erick i przegryza płatek mojego ucha

- Zapamiętam na przyszłość! - śmieję się

I tak mija mi poranek i przedpołudnie. Cudownie prawda? Ale czy tylko ja mam przeczucie, że coś się zjebie? Z myśli odrywa mnie telefon. Odbieram nie patrząc na wyświetlacz.

- Emma Steel - rzucam do telefonu

- Witaj Emmo - odpowiada mi.........matka Erick'a - Cóż za niespodzianka, prawda?

Ugh, po prostu wpadnij pod pociąg...

- Zajebista! - mruczę do siebię - Niespodziewna - odpowiadam do telefonu, do pani Jędzy

- Musimy porozmawiać o Erick'u. Teraz - mówi głosem przepełnionym jadem

Oh, jak ja ją uwielbiam...

- Niestety mam napięty grafik. Proszę skontaktować się z moją sekretarką - odpowiadam takim samym tonem

- Dziecko, jesteś nie poważna - śmieje się Jędza

- A pani jest suką - odpowiadam jej - Wszystko się zgadza

- Gdzie mój syn ma oczy? - zapytała, raczej samą siebię

- Na pewno nie w dupie jak przy wyborze Isabel - szydzę z jej wybranki dla syna - Myślisz, że możesz tak sobie do mnie dzwonić? Mylisz się, kurwa!

- Nie będę z tobą rozmawiać! Jesteś nienormalna! - krzyczy matka Erick'a

Po co kurwa dzwonisz?!

- I vice versa! - odpowiadam i się rozłączam

Już mi suka zjebała dzień......








Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz