Emma
- Niestety mam złą wiadomość - powiedział mężczyzna
- Jaką złą?! Kim pan do cholery jest?! - zaczęłam krzyczeć do telefonu i płakać jednocześnie
Sam i Vanessa patrzyły na mnie zaskoczone i trochę zaintrygowane.
- Jestem ratownikiem medycznym. Pan Erick Smith miał wypadek. Aktualnie przebywa na sali operacyjnej - powiedział ze stoickim spokojem ratownik
- Ale jak to?! Co się stało?! - krzyczałam do telefonu
Byłam roztrzęsiona i załamana. Łzy leciały mi ciurkiem po policzkach. Cała się trzęsłam ze strachu. Ta wiadomość sparaliżowała mnie całkowicie.
- Nie mogę udzielać informacji. Proszę przyjechać do szpitala - odpowiedział ratownik
- Jaki to szpital?! Już jadę! - warczę przez łzy
Ratownik podaje mi adres i na szczęście (albo nie szczęście) szpital jest tylko kilka przecznic dalej.
- Em, co się dzieje?! - pyta Sam
- Erick! On miał wypadek! Jest w szpitalu! Muszę do niego jechać! - bełkotałam bez składu i ładu
- O nie! - zatrzymała mnie Vanessa - W tym stanie nie pojedziesz - oznajmiła
- Ale muszę! - krzyknęłam w desperacji
- Zawiozę cię - zaproponowała Sam
Kiwnęłam tylko głową. Zabrałyśmy swoje rzeczy i wsiadłyśmy do jej samochodu. Vanessa miała jechać moim, zaraz za nami. Wsiadłam do samochodu i zapiełam pasy. Sam wsiadła za kierownicą i odpaliła.
Cały czas płakałam i ściskałam w ręce telefon, w nadzieji, że zaraz zadzwoni Erick i powie, że to żart!
Przycisnęłam głowę do zimnego okna i zacisnęłam powieki w celu odgonienia bólu i cierpienia.
Przypomniały mi się wszystkie chwile z Erick'iem. Nasze pierwsze spotkanie, pocałunek, wspólna noc i tak wszystko po kolei, aż po oświadczyny i dzisiejszy ranek. Było tak wspaniale! Życie załamało mi się w jednej chwili!- Już jesteśmy - powiedziała Sam i pogłaskała mnie po ramieniu
- Dzięki - odpowiedziałam jej i wysiadłam z samochodu
Sam zaraz za mną. Vanessa zajechała właśnie moim autem mi drogę.
- Poczekamy tutaj - powiedziała Samanta i wsiadła do Vanessy
- Zaraz wam powiem czy zostaję czy nie - odszepnęłam przez łzy
Biegiem ruszyłam do wejścia. W środku od razu do moich nozdrzy dostał się zapach szpitalu. Blee! Nie znoszę tego zapachu!
Podbiegam do recepcjonistki.- Przepraszam! Tutaj przyjechał Erick Smith przed chwilą! - krzyknęłam - Gdzie on jest?!
- Blok operacyjny - odpowiedziała i popatrzyła się na mnie w stylu 'Wszystko będzie dobrze!'
No ale kurwa jestem tu i nie będzie dobrze!
Posyłam jej nieme 'dziękuję' i biegnę we wskazanym kierunku. Mijam korytarze i w końcu dobiegam do wielkich szklanych drzwi, zasłoniętych białą płachtą z wewnątrz. Napis na nich głosił: Blok operacyjny. Chciałam je otworzyć, ale zatrzymała mnie pielęgniarka.- Co pani robi?! Tam nie można wchodzić! - okrzyczała mnie
- Ale......tam jest Erick - płakałam
- Już dobrze - przytuliła mnie - Sprawdzę co się dzieje i zaraz wrócę - zaproponowała- D-dobrze - wyjąkałam i usiadłam na jednym z plastikowych krzesełek
Pielęgniarka weszła przez drzwi i zamknęła je z cichym kliknięciem.
Zaczęłam się modlić, by wszystko było dobrze.
CZYTASZ
Milion uczuć
Romance'To nie w gwiazdach zapisane jest nasze przeznaczenie, lecz w nas samych' Jedno spotkanie... Jedno spojrzenie... Jeden dzień... Jedna miłość... Całe życie... *książka zawiera przekleństwa i treści erotyczne* !zakaz kopiowania i przepisywania treści...