8 (III)

15.5K 1K 86
                                    

Emma

Jechałam autostradą w stronę domu Vanessy, która mieszkała na obrzeżach miasta. Nie chciałam zawracać głowy Sam, bo jest w ciąży i jeszcze Taylor…
Zadzwoniłam do niej i zapytałam czy nas przenocuje. Zgodziła się bez wahania.
Nicholas smacznie spał obok mnie w foteliku. Wyglądał tak niewinnie. Całkowicie przypominał Erick'a. Na jego myśl, serce zabiło mi szybciej, ale też poczułam się okropnie. Przecież on mnie zdradził!
Erick dzwonił do mnie przez ten czas chyba ze sto razy, dlatego wyłączyłam telefon. Nie chciałam mieć z nim teraz nic doczynienia.
Pokręciłam głową na boki w celu odgonienia okropnych myśli.
Nagle za mną pojawił się czarny samochód. Bentley!
Nosz kurwa!
Erick jechał za mną. Zaczął trąbić bym zjechała na boczny pas, ale miałam go w dupie. Chciałam od niego odpocząć i przemyśleć. Z jednej strony kocham go. A z drugiej nienawidzę. W promieniu słońca coś błysnęło na moim palcu serdecznym. To pierścionek zaręczynowy.
Wtedy z moich oczu popłynęły łzy. Tak bardzo chciałam ułożyć sobie życie z Erick'iem. Gdy urodziłam małego wszystko było wspaniale. Mieliśmy plany. Ślub. Nowy dom. Całe życie razem.
A teraz?
Szlak wszystko trafił! Tak bardzo chciałam zostać żoną Erick'a i matką jego dzieci. Nicholas'a już mamy.

Erick dalej trąbi. Ze względu na Nicholas'a, który porusza się niespokojnie w foteliku zjeżdżam na pobliską stację benzynową. Też brak mi paliwa. Bez patrzenia na Erick'a wysiadam z samochodu i tankuję bak do pełna. Nicholas się obudził i zerka na mnie. Po zatankowaniu biorę go na ręce (chociaż wiem, że nie mogę ze względu na ciążę) i idę zapłacić. Kątem oka dostrzegam Erick'a, biegnącego w naszą stronę. Przyśpieszam i wchodzę do sklepu. Erick wbiegł za mną.

- Emma! Daj mi małego! - chciał wziąć ode mnie Nicholas'a

- Odwal się! - krzyknęłam - Dam sobie radę!

- Nie powinnaś dźwigać w tym stanie! - wkurzył się Erick

Faktycznie, Erick ma rację. Jestem w ciąży i nie powinnam dźwigać, a Nicholas przecież już piórkiem nie jest. Swoje waży.
Siłą zabrał mi małego. Nicholas ucieszył się z widoku ojca.
Westchnęłam i wzięłam koszyk na zakupy.

- Jakby miał cię obchodzić mój stan! - prychnęłam

- Obchodzi! - warknął Erick

Odwróciłam się do niego.

- Jakbym cię obchodziła, to byś nie pakował kutasa w jakąś prostytutkę! - krzyknęłam, aż jakaś starsza kobieta się na nas popatrzyła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jakbym cię obchodziła, to byś nie pakował kutasa w jakąś prostytutkę! - krzyknęłam, aż jakaś starsza kobieta się na nas popatrzyła

Prędko odeszła, rzucająć kąśliwy komentarz w naszą stronę: "Ci dzisiejsi celebryci". Chciałam jej odpyskować, ale nie zdążyłam.

- Przepraszam! Nie chciałem! - krzyknął Erick

Nicholas bawił się jego przydługimi włosami.

- Jakbyś nie chciał, to byś tego nie zrobił! - wytknęłam mu

- Nawet nic nie pamiętam, więc o co problem? - obużył się Erick

No kurwa!
Myślenie Ericka: zdradziłem ją, ale nic nie pamiętam, czyli to się nie liczy?

- O to problem, że zdradziłeś mnie z jakąś tanią kurwą! - warknęłam

Zebrałam wszystkie produkty spożywcze i poszłam do kasy. Erick - mój cień - szedł za mną. Nicholas świetnie się bawił u ojca na rękach.

- Emma! To dla mnie nic nie znaczyło! Wybacz mi! - błagał mnie Erick

- Trzeba było pomyśleć wcześniej - odpowiedziałam

Znowu poczułam łzy pod powiekami. Zapłaciłam kasjerce i wyszłam. Zakupy dałam do auta.
Erick wyszedł dopiero ze sklepu. Dlaczego? Nicholas miał misia w ręce.

- Emma! Błagam cię! Porozmawiajmy! - prosił Erick

- Co mam ci wybaczyć?! - warknęłam

- Co mam ci wybaczyć?! - warknęłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Erick kiwnął głową potwierdzająco.

- O to będziesz musiał się postarać! - powiedziałam

Wzięłam Nicholas'a i wsadziłam do samochodu. Przypięłam do fotelika.

- Emma! - warknął Erick

- Albo wiesz co? - zagadnęłam - Może ja ciebie zdradzę i będziemy kwita?! - warknęłam

Erick otworzył oczy ze zdumienia.
- Tak myślałam… - szepnęłam i wsiadłam do samochodu i zamknęłam drzwi od środka

- Emma! - Erick uderzył w szybę - Otwórz drzwi! - krzyczał

- Miłego dnia! - krzyknęłam i pomachałam mu

Odjechałam ze stacji w stronę domu Vanessy, zostawiając tam Erick'a.







































Info!
Wybaczcie mi długą nieobecność, ale niedługo moje 3 lata nauki w gimnazjum zostaną zniszczone w 2 dni (czyt: egzamin gimnazjalny), także trzeba coś (wszystko) powtórzyć!
Rozdział dodany szybciej: for you!

Pozdrawiam cieplutko!
Buziaczki :*

Milion uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz