PErick
Nie śpię już około godziny. Ciągle przyglądam się tej pięknej osóbce w moich ramionach. Emma śpi spokojnie na moim torsie, wtulona we mnie. Ja przytulam ją do siebie jedną ręką. Drugą mam pod głową. Emma pachnie pięknymi perfumami, albo to jest żel pod prysznic. Mogę przyznać teraz, że jestem szczęśliwy. Czuję, że mam w swoich rękach swój cały świat. Nagle Emma zaczyna się niespokojnie wiercić i otwiera oczy. Pierwsze co robi to patrzy na mnie. Nie wyrywa się, nie chce wstać. Tylko ciągle się do mnie przytula i patrzy na mnie swoimi pięknymi oczami. Minęło chyba milion chwil zanim pierwszy się odezwałem.
- Dzień dobry skarbie - szeptam
Uniosła brwi do góry na słowo 'skarbie'.
- Cześć - odpowiada i próbuje wstać
- Czekaj - siadam na łóżku, a ona obok mnie - Muszę ci coś powiedzieć
Emma
- Czekaj - zatrzymuje mnie Erick, siada na łóżku a ja obok niego - Muszę ci coś powiedzieć
- Ale o co chodzi? - pytam
- Emmo, ja nie wiem jak to powiedzieć. Nie potrafię okazywać uczuć. W dzieciństwie nikt mi ich nie okazywał, więc nie jestem do tego przyzwyczajony. Posłuchaj mnie przez chwilę - Erick łapie mnie za ręce - Kiedy cię zobaczyłem pierwszy raz, nie wiedziałem co mam zrobić, poczułem też coś w środku, coś czego nigdy nie czułem - zaczynam płakać - Przy następnym spotkaniu chciałem ci powiedzieć, co czuję. Ale nie udało się, bo przerwała moja matka. Chciałem ci powiedzieć też przy kolacji, ale ty ciągle bezumyślnie zmieniałaś temat. To było wkurzające, ale i słodkie. Także teraz ci powiem. Nie wiem jak nazwać to uczucie, ale jest to uczucie głębokie i na stałę do ciebie. I Emmo. To co chcę powiedzieć jest chyba najdziwniejszą rzeczą jaką powiem w moim życiu. Kocham cię. Kocham ponad wszystko. Jesteś dla mnie wszystkim. Wczoraj się przez to upiłem i chciałem zadzwonić i ci powiedzieć, ale ty przyjechałaś do mnie. Byłem wtedy taki szczęśliwy - kończy swój monolog Erick
Łzy lecą mi strużkami po policzkach. Płaczę. Ze szczęścia. Nikt nigdy mi czegoś takiego nie powiedział. On czuje to co ja do niego!
- Em, powiedz coś - mówi Erick
Zamiast mu odpowiadzieć, rzucam mu się na szyję i przytulam. Płaczę, płaczę.
- Kocham cię, Erick! Tak bardzo kocham - szlocham
- Cii...... nie płacz Emmo. Nie płacz kwiatuszku - Erick przytula mnie i głaszcze po włosach
Po chwili się uspokajam.
- Erick - zaczynam - Miło mi się do ciebie przytula, ale jestem troszkę głodna - śmieję się
- Chodź, zjemy coś, ale ty gotujesz! - krzyczy Erick i łaskocze mnie
- Ej! - piszczę i odpycham go
Schodzimy na dół i idziemy do kuchni. Jest ona ogromna! Utrzymana w kolorach bieli i szarości. Podchodzę do lodówki, otwieram i patrzę. Wyciągam składniki na naleśniki i zaczynam je robić. Po 15 minutach zajadamy się naleśnikami.
- Pycha - mówi Erick z pełną buzią, co wywołuje na mojej uśmiech
- Co dzisiaj robisz? - pytam się
- Idę do biura, a ty? - pyta się
- Posiedzę w domu, Doroth ma mi wysłać na meila co bym miała dzisiaj zrobić w pracy, i zrobię to w domu - mówię
Dopiero potem przypomina mi się, że to bez jego wiedzy. Mam przecież zwolnienie.
- Przecież masz odpoczywać! - prawie krzyczy Erick
- Jest wszystko okej - mówię
- Nic nie będziesz robić! - mówi coraz głośniej
- Nie! Wolę już tak pracować niż w ogóle! - krzyczę
- Zaraz do niej zadzwonię, by ci nic nie wysyłała! Nie będziesz nic robić! - krzyczy
Jesteśmy razem od 30 minut, a już się kłócimy. Wstaję od stołu. Daję swój talerz do zmywarki. Biorę z salonu płaszczyk i wychodzę. Słyszę jak Erick mnie woła. Nie zwracam uwagi na niego. Wsiadam do auta i wyjeżdżam z jego posesji...
CZYTASZ
Milion uczuć
Romance'To nie w gwiazdach zapisane jest nasze przeznaczenie, lecz w nas samych' Jedno spotkanie... Jedno spojrzenie... Jeden dzień... Jedna miłość... Całe życie... *książka zawiera przekleństwa i treści erotyczne* !zakaz kopiowania i przepisywania treści...