Odcinek 3 [rewrite]

1.9K 197 28
                                    


Kagami Taiga miał wrażenie, jakby sama planeta Ziemia zatrzymała się w miejscu, czekając aż siedzący przed mężczyzną Kuroko Tetsuya otworzy usta i wypowie zaklęcie, które miało albo bardzo go uszczęśliwić, albo bardzo zasmucić.

Błękitnowłosy wziął głęboki oddech i, wbijając spokojne spojrzenie swych dużych, błękitnych oczu w jakże napiętą twarz Kagamiego, zaczął po cichu, tak by tylko jego uszu sięgnęły wypowiadane przez Tetsuyę słowa:

- Dziękuję, że dałeś mi czas, abym przemyślał twoją propozycję, Kagami-kun. Przyznam, że to nie było do końca łatwe, bo znamy się już parę lat i to, co z całą pewnością mogę stwierdzić, to że bardzo cię lubię. Jesteś wspaniałym przyjacielem i zawsze mogłem na ciebie liczyć.- Taiga zarumienił się lekko, słysząc ten komplement.- Dziękuję, że byłeś ze mną szczery w kwestii, dla której dzisiaj się tu spotkaliśmy. W zamian za to, ja również postanowiłem być wobec ciebie kompletnie szczery.- Kuroko umilkł na moment, spuścił wzrok na szklankę z resztą soku, którą obejmował dłonią. Po chwili przedłużającego się napięcia, uniósł spojrzenie na przyjaciela.- Nie odwzajemniam twoich uczuć, Kagami-kun.- Taiga poczuł, że dostaje zawału.- Ale chciałbym – dodał tymczasem Kuroko.- Więc... jeśli nie przeszkadza ci, że nie czuję tego samego, to możemy spróbować. Nie mogę ci zagwarantować, że się w tobie zakocham, Kagami-kun, ale... lubię twoją obecność. Lubię ciebie. Jeżeli przeszkadza ci taka forma relacji, to zrozumiem to. Jeśli potrzebujesz czasu do namysłu, to oczywiście dam ci go, ile trzeba. Nigdzie mi się nie spieszy.

Kagami wypuścił z siebie powoli powietrze, które wstrzymywał w płucach podczas przemowy Kuroko (być może to dlatego jego twarz była taka czerwona, a może to po prostu przez nerwy). I tak Tetsuya powiedział więcej, niż Taiga spodziewał się usłyszeć, ba, powiedział zupełnie coś przeciwnego. Czerwonowłosy był przekonany, że Kuroko da mu kosza, na swój typowy Kurokowy sposób – łagodnym tonem, z tradycyjnym ukłonem i troską w głosie.

Tymczasem Kuroko chce im dać szansę, przynajmniej z tego co zrozumiał. Nie był do końca pewien czym jest ta „forma relacji", o której wspomniał Kuroko, ale domyślał się, że nie chodzi o związek otwarty.

Bo nie chodziło, prawda? Mimo wszystko chciałby mieć go tylko dla siebie, nawet jeśli Tetsuya go nie kocha. Postara się, by jego uczucia do niego stały się ciepłe i romantyczne (ale nie zbyt romantyczne, bo Taiga się na tym kompletnie nie znał, ale umiał kochać, to na pewno! Zamierzał to pokazać Tetsuyi całym sobą!).

- Rozumiem, Kuroko...- zaczął, odchrząkując nerwowo.- Oczywiście, domyślałem się, że nie czujesz tego samego, w końcu nigdy nie dawałeś mi żadnych znaków, że jest inaczej...- Zresztą, nawet gdyby Kuroko dawał mu jakieś znaki, to Kagami i tak by ich nie odczytał poprawnie; taki był Tetsuya. Ciężko było odgadnąć, co akurat myślał w tej chwili.- Zależy mi na tobie, Kuroko – dodał ciszej.- Dlatego cieszę się, że chcesz dać nam szansę, i oczywiście zamierzam ją wykorzystać. Nie mam się nawet nad czym zastanawiać.

Tetsuya uśmiechnął się do niego delikatnie. To był właśnie ten uśmiech, który Kagami tak kochał – był ledwie widoczny, dlatego tym bardziej czuł się zaszczycony, że błękitnowłosy obdarza nim właśnie Taigę.

- To co, yy... m-może to oblejemy?- Kagami odchrząknął nerwowo, czerwony na twarzy.- Z-znaczy, nie wiem czy ty masz co oblewać, a-ale ja tak jakby mam, w-więc... yy...

- Czemu nie.- Kuroko uśmiechnął się nieco szerzej. Co za reakcja! Taiga naprawdę go zaskakiwał tym uroczym zachowaniem. Ciekawe ile jeszcze razy Kuroko doprowadzi go do tego rodzaju spazmów?- Może zamówimy-

Przerwał, kiedy poczuł wibracje w kieszeni swoich spodni. Przeprosił Taigę i sięgnął po komórkę. Co prawda nie musiał patrzeć na ekran, bo dobrze wiedział, że to jego brat Kise dzwonił. I tak był pełen podziwu, bo z Kagamim siedzieli w barze już od lekko ponad godziny, a to był pierwszy telefon Ryouty tego dnia.

Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz