Odcinek 74

797 109 166
                                    


Midorima Shintarou jeszcze nigdy nie czuł się tak mocno skrępowany.

– Za mocno zawiązałeś... – postanowił wyrazić głośno swoje myśli.

Akashi spojrzał na niego beznamiętnie, po czym bez słowa przysunął się do poduszek i nieznacznie rozwiązał supeł więżący lewy nadgarstek Midorimy z prętem. Następnie to samo uczynił z drugim nadgarstkiem, choć zrobił to z dużą niechęcią. Ciągle miał zły humor – zwłaszcza, że nadszedł weekend i Seijuurou miał świadomość, że jego drogi przyjaciel Tetsuya świetnie bawi się w towarzystwie Mayuzumiego Chihiro. A ponieważ ten fakt tak go irytował i drażnił, Akashi postanowił się trochę wyżyć, wobec czego zabrał na swoją wycieczkę Midorimę.

Tylko co to za „wyżywanie się", skoro musi uważać, by nie związać go za mocno? Co się stanie złego, jeśli zostaną ślady na nadgarstkach? Przecież jest zima, powinno się chodzić w długich rękawach, a te z całą pewnością zakryją ewentualne dowody erotycznych zabaw.

Albo zbrodni – dodał z namysłem Seijuurou.

– Mm...- Midorima westchnął, napinając mięśnie ud i ramion, lekko wyginając biodra.

Zielonowłosy nie był w stanie uciec. Czarne pasy jedwabnego, ale mocnego materiału krępowały jego nadgarstki oraz kostki – jedna opaska osłaniała również jego oczy, a kolejna czekała na wypadek, gdyby Akashiemu zachciało się zakneblować kochanka.

Akashi usiadł wygodnie bokiem na prawym pośladku, na wysokości krocza Midorimy, opierając dłoń o materac. Drugą – lewą – sięgnął do jego sterczącego członka i dotknął palcem wskazującym jego czubka. Z dość znudzoną miną zaczął go lekko trącać, przyglądając się, jak ten huśta się to w przód, to w tył.

– C-co robisz?- wymamrotał Midorima, czerwony na twarzy.

Seijuurou spojrzał na niego. Mężczyzna był teraz zupełnie bezbronny – mógłby zostawić go tu, w pokoju hotelowym, skrępowanego i zawstydzonego, i wrócić do Tokio. Ciekawe, czy Shintarou po czymś takim by go znienawidził?

Pewnie nie – stwierdził, znów trącając palcem jego penisa. Westchnął ciężko, a kiedy jego oddech owionął wrażliwe krocze Shintarou, czerwonowłosy zobaczył na jego nogach gęsią skórkę.

– A-Akashi...- mruknął Midorima.- Co robisz?

– Siedzę – odparł bezmyślnie Seijuurou.

Ciekawe, co robią Kuroko i Mayuzumi na swojej wycieczce? Tetsuya mówił, że to historyczna wycieczka, śladami epoki Edo. Dlaczego nie powiedział mu wcześniej, że chciałby na taką pojechać? Mogliby spędzić cały tydzień na zwiedzaniu, dzięki czemu Kuroko miałby co opowiadać Mayuzumiemu, skoro już musiał.

Seijuurou chwycił członka Midorimy w dłoń i zaczął powoli przesuwać nią w górę i w dół, obserwując ślizgający się napletek.

Jak skóra kurczaka – pomyślał idiotycznie. Westchnął ponownie i porzucił penisa Shintarou. Coś z nim było nie tak tego dnia. Za dużo myślał, nie potrafił się skupić... potrzebował czegoś, co go porwie, co zajmie bez reszty jego myśli, czegoś fantastycznego, czegoś... czegoś co go poniesie, co nim zawładnie.

– Shintarou, nudzę się – poskarżył się przyjacielowi, siadając normalnie na łóżku, stopy opierając o podłogę.

– Co...?- wymamrotał Midorima, po czym zacisnął usta w wąską linię.- Rozwiąż mnie chociaż!

– Chcę czegoś innego – westchnął Akashi, nie zwracając na niego uwagi.- To wszystko zaczęło mnie już po prostu nudzić... Wpychanie komuś plastiku w tyłek, zakładanie klamerek na sutki, związywanie...- Seijuurou sięgnął za siebie i rozwiązał supeł więżący lewy nadgarstek Midorimy.- To jest nudne.

Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz