Odcinek 13 [rewrite]

1.3K 143 17
                                    


Bar „Little Happy Star" mieścił się zaledwie kilka przecznic od domu Kise i jego braci.

Udanie się do niego było całkiem spontanicznym przedsięwzięciem; teoretycznie Ryouta planował po pracy wrócić prosto do domu, ale ponieważ musiał wysiąść przystanek wcześniej z powodu jakiegoś wypadku samochodowego, ostatni kawałek trasy pokonywał pieszo.

To właśnie wtedy zauważył neonowy napis po drugiej stronie ulicy. Przystanął z wolna, przyglądając mu się bez konkretnego wyrazu na twarzy, po czym wzruszył nieznacznie ramionami i przebiegł przez szosę, by wejść do środka.

Drink po prawie dziesięciu godzinach w pracy na pewno mu nie zaszkodzi.

Spodziewał się ciemnego wystroju wnętrza, słabego światła, głośnej muzyki i tłoczącego się wszędzie tłumu, przez który przebijać się będzie do baru. Rzeczywistość jednak go zaskoczyła – bar okazał się być niemal pusty, muzyka grała na zwyczajnym poziomie głośności, a samo otoczenie skąpane było w przyjemnym ciepłym świetle, odbijającym się od pomalowanych na odcienie beżu ścian.

Sam lokal był stosunkowo mały. Przy barze siedział tylko jeden mężczyzna, z piwem w dłoni, popijający wprost z butelki i wpatrujący się w zawieszony powyżej baru telewizor, w którym nadawali właśnie mecz siatkówki.

Kise zdjął z siebie płaszcz i powiesił go na wieszaku przy drzwiach. Podszedł do baru i, zająwszy wolne krzesło, skinął na powitanie blondwłosemu barmanowi, który uśmiechnął się i podszedł do niego. Zarzuciwszy sobie ręcznik przez ramię, oparł się o blat lady i obrzucił Kise życzliwym spojrzeniem.

- Co podać?- zagadnął.

Ryouta westchnął ciężko, spoglądając na całą ścianę alkoholi za plecami barmana. Kompletnie nie znał się na drinkach. Znał kilka podstawowych, które zazwyczaj zamawiał, jeśli już wychodził z kimś do baru, ale to zawsze były słabe drinki, pite przecież dla towarzystwa.

Teraz chciał pić sam dla siebie, i chciał, żeby to było coś mocniejszego.

Barman podążył za nim wzrokiem, po czym odsunął się nieco i wskazał dłonią w kierunku jakiejś grupy butelek.

- Tamte na przyjemny wieczór w dobrym humorze, tamte na ugaszenie drobnego pragnienia, tamte na ugaszenie sporego pragnienia, a tamte – wskazał na postawione najwyżej butelki.- Na złamane serce i nóż w plecach.

Kise sapnął, uśmiechając się pod nosem. Zerknął na barmana, po czym skinął głową w kierunku najwyżej postawionych butelek.

- Któryś z tamtych się przyda.

- Wolisz kwaśniejszy smak, czy słodszy?- zapytał barman, szykując szklankę.

- Kwaśniejszy.

- Robi się.- Mężczyzna posłał mu uśmiech.

Kise odetchnął powoli i głęboko, trochę się rozluźniając. Obejrzał się dyskretnie przez ramię, sprawdzając, jak wielu klientów znajdowało się obecnie w barze, i czy przypadkiem któryś nie rozpoznaje jego osoby, ale na całe szczęście nie było takiej możliwości – prócz niego, barmana, i mężczyzny siedzącego przy ladzie, w pomieszczeniu znajdowała się tylko cicho rozmawiająca ze sobą parka, zajmująca stolik pod ścianą.

Oparł przedramiona o blat lady i znów westchnął, wpatrując się w dłonie barmana, które z wprawą manewrowały kolejnymi butelkami. Kiedy drink był już gotowy – a wyglądał interesująco, mając na spodzie niebieski płyn, na wierzchu zaś złoty – barman podsunął mu go, wcześniej kładąc przed nim na barze podkładkę.

Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz