Ponieważ Kise dokładnie zaplanował zarówno piątek jak i całą sobotę, już od samego rana dnia następnego, podczas śniadania, zaczął instruować dwójkę braci:
– Macie do wyboru albo narty, albo snowboard. Chociaż wolałbym, żebyśmy wszyscy wybrali to samo, to jednak nie mogę tego od was wymagać. Sam osobiście nigdy nie czułem się dobrze z myślą, że miałbym jeździć tylko na jednej desce zamiast dwóch, dlatego ja wybieram narty.
– Ja też preferuję narty – odezwał się Kuroko, popijając herbatę nad pustym już talerzem; zwykle jadał najmniej z ich trójki, wobec czego kończył jako pierwszy.- Snowboard wydaje mi się być taki... dziki.
Aomine pochłonął na szybko ostatnie kawałki ryby, jednocześnie zastanawiając się, co powinien wybrać. Na nartach umiał i, przede wszystkim, lubił jeździć, ale czy nie lepiej byłoby wykorzystać okazję i nauczyć się jeździć na snowboardzie? Chociaż ciężko było mu to otwarcie przyznać – choćby nawet przed sobą samym – to myślał o tym, by poniekąd zaimponować Kagamiemu. W końcu Taiga był doświadczony w jeździe zarówno na snowboardzie jak i na desce surfingowej, choć ponoć zdecydowanie wolał to drugie.
Może jeśli Aomine też nauczy się jeździć, to będą mieli ze sobą coś więcej wspólnego? Może gdy powie Taidze „Hej, wybierzmy się na snowboard, bo umiem jeździć", to Kagamiemu zmięknie serce i pogodzą się?
Oczywiście, były to tylko głupie „marzenia", bo Daiki zdawał sobie sprawę z tego, że Kagami nie żartował, kiedy mówił, że chce odpocząć od całej ich rodziny, i że czuje się zraniony ich zachowaniem względem niego.
Ale mimo to, postanowił dla własnej przyjemności nauczyć się jednak czegoś nowego.
– Idę na snowboard – oznajmił.
– Och.- Kise posmutniał nieco.- Jesteś pewien? Wszyscy umiemy jeździć na nartach, na pewno będzie fajna zabawa...
– Nie idziesz przecież sam – zauważył Aomine, machając pałeczkami na Kuroko.- A ja chcę coś innego dla odmiany.
Kise już miał na końcu języka pytanie, czy Daiki nie będzie czuł się samotnie, jednak Kuroko, jakby przewidując to, trącił brata ramieniem. Kiedy Ryouta spojrzał pytająco na błękitnowłosego, ten tylko pokręcił przecząco głową. Kise musiał dać za wygraną. W końcu sam dopiero co powiedział, że nie będzie nikogo powstrzymywał od własnego zdania – choćby miał iść na narty sam jak palec.
Wobec takiego rozwoju wypadków, zaraz po śniadaniu bracia rozstali się; Kise i Kuroko udali się do miejsca, w którym zjeżdżano na nartach, Aomine z kolei udał się do budki, by wynająć instruktora jazdy na snowboardzie.
„Budka" była w zasadzie czymś w rodzaju biura. Kiedy Daiki wszedł do środka, zza lady powitała go młoda, uśmiechnięta dziewczyna – na oko licealistka bądź studentka. Poinformowała grzecznie Aomine, że musi zapisać się do kolejki, gdyż zarówno instruktorzy nart jak i snowboardu są obecnie zajęci – a grafik mieli napięty.
– Mogę pana zapisać na jutro, na godzinę jedenastą, albo szesnastą – powiedziała przepraszającym tonem.
– Jutro o tej porze to mnie już tu nie będzie – mruknął Aomine bardziej do siebie niż do niej.- Ilu macie instruktorów?
– Czterech od nart i trzech od snowboardu – odparła dziewczyna.
– I do żadnego nie da się mnie wcisnąć na „naukę"?- mruknął, niezadowolony.- Może ktoś wypadnie, albo kogoś nauczą szybciej?
– Bardzo mi przykro, ale nie jestem w stanie tego panu zagwarantować – powiedziała dziewczyna, nieco podenerwowana. Niezadowolona mina Aomine prezentowała się dość groźnie, zwłaszcza ze zmarszczonymi w irytacji brwiami.

CZYTASZ
Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||
FanficOdcinkowy serial na miarę "Mody na Sukces"! Fabuła toczy się wokół życia trójki braci: Kise, Kuroko oraz adoptowanego przez ich rodziców Aomine, a także ich przyjaciół oraz bliskich. Liczne problemy, rozstania, zdrady i romanse, nieoczekiwane zwroty...