Odcinek 97

522 80 80
                                    

Aaaa! Wybaczcie moje spóźnienie, ale długo mnie nie było w domu i dopiero po 23 miałam czas, a zanim się wykąpałam i te sprawy... no xD

Ale macie seksy, halo! :D Dawno ich nie było, wyszłam z wprawy - przepraszam xD Jutro chyba kolejny odcinek, zobaczymy ♥

Yuuki

___________________________


Kagami czuł niewyobrażalną złość, która zdawała się wypływać prosto z serca. Mężczyzna miał wrażenie, jakby pochłaniała je całe, jakby chciała się przeżreć na zewnątrz i wydostać ze środka, rozprzestrzenić się po całym świecie, który on, Taiga, miał ochotę zdemolować.

Czy naprawdę tylko na tyle zasłużył? Za chęć niesienia innym pomocy, za odwagę i niezłomność, którymi wykazywał się podczas ostatnich tygodni, kiedy wspierał Kuroko, Kise, a później Aomine... tyle mu podarowano w podzięce?

Pocałunek Tetsuyi, którym mógł obdarzyć każdego i odtrącenie najlepszego przyjaciela. Oto, co dostał w zamian. Cała jego nadzieja i szczere uczucie, którym darzył błękitnowłosego od tak długiego czasu, została zmieszana z błotem i fekaliami. A kiedy w jego życiu zniknął i pojawił się nowy Aomine, a Taiga zaczął obmyślać plany, jak przywrócić mu radość życia i sprawić, by zapomniał o tym, co złego go spotkało... okazało się, że Daiki go nie potrzebuje.

Tyle od siebie dawał. Zawsze. Zawsze! Owszem, okłamał Kuroko odnośnie Midorimy. Owszem, nie powiedział mu, że kiedyś spał z jego starszym bratem, który, gwoli ścisłości, był bratem adoptowanym. Nie chciał czepiać się szczegółów, ale skoro one były dla Tetsuyi tak ważne, to może powinien o tym z nim porozmawiać?

Co mu przeszkadzało, że kiedyś przespał się z Daikim? To nie było ważne, to była chwila słabości, a obaj byli pijani. Aomine był w nim zakochany?

Dobre sobie.

Gdyby tak było, to kto teraz siedziałby obok niego na kanapie i grał na konsoli? Z kim spędzałby czas, z kim rozmawiałby i komu by się zwierzał? Skoro Kuroko tak bardzo bolało, że jego brat jest nieszczęśliwie zakochany w jego kochanku, to ciekawe co powie, jak dowie się, że Daiki gówno czuje do Kagamiego.

To był pierwszy raz, kiedy Taiga wpadł w taką wściekłość. Pierwszy raz, kiedy chciało mu się autentycznie płakać ze złości. Zacisnął mocno pięści, wbijając paznokcie w dłoń i tworząc na niej małe półksiężyce.

Ta wściekłość naprawdę go rozsadzała.

Tyle dla nich robił! Nie tylko jako przyjaciół! Tetsuya przez jakiś czas był jego chłopakiem, Aomine od zawsze traktował jak brata... dlaczego więc to na niego spada całe zło? Dlaczego to jego najpierw używają i wykorzystują, a potem wyrzucają go jak zużyty sprzęt czy popsutą zabawkę?

On też był człowiekiem, do cholery. Może nie miał wypadku samochodowego jak Kise, fatalnego rozstania jak Kuroko, czy też nie został porwany i torturowany jak Aomine, ale też miał, kurwa, uczucia! Starał się, poświęcał swój wolny czas i całego siebie, aby wspomóc braci, a zamiast tego został najpierw odrzucony przez Kuroko, by zaraz potem zostać odrzuconym jeszcze przez Aomine.

Kto będzie następny? Himuro? Jego własny ojciec? A może zacznie mieć dosyć sam siebie i...

Taiga potrząsnął ze złością głową. Przecież nie będzie rozważał popełnienia samobójstwa! Za twardy jest na to... i za głupi, mówiąc szczerze. Miał normalną pracę, normalne mieszkanie, w miarę normalne życie – żadnych większych problemów, tylko kilka rozterek sercowych, z którymi musiał się uporać, to wszystko.

Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz