Midorimie naprawdę niewiele brakowało, by zejść na zawał, kiedy tej nocy otworzył drzwi swojego mieszkania.
– Co ty tu robisz, baranie jeden?!- wykrzyknął zszokowany zielonowłosy.
– Heeej, Mido-chin~!- przywitał się Murasakibara Atsushi, unosząc dłoń w geście powitania.- Ty już w piżamie?
– Oczywiście, że tak, jest wpół do pierwszej w nocy!- warknął Shintarou, poprawiając z irytacją swoje okulary.- Co ty tu w ogóle robisz? I co masz w tej torbie?!
– A możemy pogadać w środku?- westchnął Murasakibara.- Strasznie tu zimno...
– C...?
Shintarou sapnął głośno, zaciskając dłoń w pięść. Naprawdę miał ochotę przygrzmocić Murasakibarze, ale taki już był z natury, że nie potrafił odmówić człowiekowi w wyraźnej potrzebie.
Odsunął się więc na bok, wpuszczając Atsushiego do swojego mieszkania. Mężczyzna przeszedł przez próg i, odłożywszy dużą, wypchaną czymś torbę pod ścianą, zaczął ściągać kurtkę, a następnie buty. Midorima w tym czasie stał nieopodal, zamknąwszy już drzwi na klucz. Przyglądał się, jak wysoki na ponad dwa metry fioletowowłosy stary „przyjaciel" szykuje się do zagoszczenia w jego mieszkaniu.
– Ten twój przyjaciel śpi? Czy obudziłem was obu?- zapytał Murasakibara, kiedy już się wyprostował.
– „Ten mój przyjaciel" wyprowadził się jakiś czas temu – mruknął w odpowiedzi Midorima, po czym poprowadził gościa do kuchni.- Mam nadzieję, że masz naprawdę poważny powód, dla którego zjawiasz się tutaj w środku nocy, Murasakibara!
– Nooo... potrzebna mi mała pomoc, a jesteś chyba jedyną osobą w Tokio, która może mi jej udzielić.
– Z tego, co pamiętam, masz rodziców, starszą siostrę i trzech starszych braci.
– Ale oni mieszkają w Akicie...
– To dlaczego tam nie pojedziesz?
– Bo nie mogę zostawić cukierni.
Midorima westchnął ciężko, szykując dwa kubki i wstawiając wodę na herbatę. Nie było sensu dyskutować z Murasakibarą – bo każda ich dyskusja była pozbawiona sensu. Shintarou miał swój własny tok myślenia, a Atsushi swój. Rzadko kiedy się ze sobą w ogóle dogadywali, ale w czasach liceum grali w tej samej drużynie koszykówki, a Murasakibara, starszy od niego o rok, był również jego senpaiem.
– No to co się stało?- mruknął Midorima, kiedy usiadł już przy stole naprzeciwko Atsushiego.
– Chcę tu zamieszkać.
Shintarou wpatrywał się w niego beznamiętnie przez dłuższą chwilę. Uniósł swój kubek, upił łyk herbaty. Znów spojrzał na Atsushigeo.
– No to co się stało?- powtórzył pytanie.
– Skoro twój przyjaciel się wyprowadził, no to pewnie szukasz współlokatora, Mido-chin. Ja się piszę, mam pieniądze.
– Dlaczego ja?
– Ech? No bo masz wolny pokój...
– Nie wiedziałeś o tym, kiedy tu przyjechałeś.- Midorima zamknął z westchnieniem oczy.
– Noo... w sumie to nie – przyznał Murasakibara, wlepiając spojrzenie lawendowych oczu w swój kubek.- Prawdę mówiąc... chwilowo nie mam się gdzie podziać.
– Co z twoim mieszkaniem?
– Sprzedałem je już dawno temu.
– To gdzie mieszkałeś?
CZYTASZ
Moda na Uke ||Kuroko no Basket/Multi Pairing||
FanfictionOdcinkowy serial na miarę "Mody na Sukces"! Fabuła toczy się wokół życia trójki braci: Kise, Kuroko oraz adoptowanego przez ich rodziców Aomine, a także ich przyjaciół oraz bliskich. Liczne problemy, rozstania, zdrady i romanse, nieoczekiwane zwroty...