#121

875 62 11
                                    

-Cześć chłopaki.- odezwał się Jungkook

-Cześć, nareszcie się obudziłeś, tyle czekaliśmy.- odparł Jin i przytulił go

-A ta dziewczyna to kto?- skierował pytanie w moją stronę, nie wierzę nie pamięta mnie

-Jungkook nie wydurniaj się, nie pamiętasz Amber?- zapytał Jimin smutnym głosem, siedziałam na krześle przy łóżku i tylko słuchałam tego wszystkiego

-Nie, to twoja dziewczyn Jimin, ładna jest.- odparł Jungkook, jeśli w ogóle mogę go tak jeszcze nazywać

-Kookie, to twoja narzeczona, nie pamiętasz?- zapytał V

-Nie, moją dziewczyną jest Minzy, spotykam się z nią od 7 lat. A Amber czy jak ona ma, nie znam.- odparł, a ja zaczęłam płakać

Jimin zabrał mnie z sali i usiadł ze mną na korytarzu. Przytuliłam się do niego i płakałam. Byłam załamana. Wiem, że ostatnio sobie tak żartowałam, ale pamiętałam go, a on mnie nie. Co mogę teraz zrobić? Jin poszedł po lekarza, żeby wyjaśnił nam dlaczego wszystkich pamięta, oprócz mnie. Po 10 minutach przyszedł lekarz, najpierw zbadał Jungkooka, a później wrócił do mnie.

-Dlaczego tylko mnie nie pamięta?- zapytałam

-Prawdopodobnie podczas urazu musiał mieć związane z panią jakieś silne uczucia. Zapewne martwił się o panią i to sprawił, że zapomniał wszystkiego co jest z panią związane.- odparł lekarz

-A jest jakiś sposób na przywrócenie jego wspomnień?

-Można próbować, ale nie gwarantuję, że odzyska wszystkie wspomnienia.- powiedział lekarz i poszedł gdzieś

-Amber nie martw się zrobimy wszystko, żeby sobie ciebie przypomniał. Nie może od tak zapomnieć naszej gwiazdy.- pocieszał mnie V

-Dzięki chłopaki za pocieszanie, ale dziś już nic mi nie pomoże. Mam ochot umrzeć.

-Nie możesz tak mówić.- odparł Jin

-Dlaczego nie? Jungkook mnie nie pamięta, a ja dalej go kocham.

-On ciebie też.- dodał J-Hope

-On nawet nie wie kim ja jestem. Więc jak może mnie kochać?

-W głębi duszy, na pewno cię kocha.- odparł Mon

-Wracam do domu.- stwierdziłam

Pojechałam do domu, ale nie swojego. BTS kazali mi zamieszkać u siebie, bo boją się, że coś sobie zrobię. W sumie to mają rację. W tej chwili jestem w stanie zacząć się ciąć i popełnić samobójstwo. Po co mam w ogóle żyć?

Kolejnego dnia chłopaki obudzili mnie pełni entuzjazmu.

-A wam co tak wesoło?- zapytałam zaspana

-Mamy plan, jak ma sobie o tobie przypomnieć.- odparł Jimin

-Słucham uważnie, jestem w stanie wszystko zrobić.

-Więc najpierw masz ubrać się tak jak za pierwszym razem kiedy cie poznaliśmy.- odparł V

-I myślicie, że to pomoże?

-Musimy spróbować.

-Dobra.

Ubrana w to co w tamten dzień pojechałam z przyjaciółmi do szpitala, niestety nie przypomniał sobie. Następne nasze sposoby również zawodziły. Próbowaliśmy: oglądaliśmy ten sam horror co za pierwszym razem, rozmawialiśmy o psach, zrobiłam mu nawet jedzeniem, jakie lubi wszystko to poszło na marne. W końcu chłopaki stwierdzili, że muszę go pocałować. Zrobiłam to, a chłopak uznał mnie za wariatkę i wydarł się na mnie.

-Jimin trzymaj swoja dziewczynę przy sobie! Niech nie zachowuje się jak szmata!- krzyknął Jungkook

Te słowa w jego ustach zabolały najbardziej. Nie myślałam, że jest w stanie powiedzieć coś takiego.

-Jungkook! Jak mogłeś nazwać swoją dziewczynę szmatą!- krzyknął Jimin

-Nie, Jimin. Ja jestem szmatą, a wiesz czemu? Bo staram się przypomnieć mu kim dla niego jestem. Jestem suką, bo zakochałam się w osobie, która już nie istnieje. Jestem dziwką, bo nie mogę przestać kochać kogoś, kogo chciałam w przyszłości poślubić. Wszystko co robiliśmy przez tydzień nie pomogło. Może czas się poddać. Zrozumcie, ja przestałam dla niego istnieć w dniu kiedy zapadł w śpiączkę. Gdybym wiedziałam, że tak się wszystko potoczy nie zakochałabym się w nim i nie dała teraz zranić. Jungkook masz rację ja jestem najgorsza, powinnam już umrzeć i smażyć się piekle. Powinnam umrzeć w dzień kiedy się topiłam, ale chciałam zostać przy tobie. Teraz mam ochotę zginąć jak najszybciej mogę.- powiedziałam i wyszłam z sali, usiadłam na korytarzu i zaczęłam płakać, z sali słyszałam tylko krzyki chłopaków

-Jungkook jak mogłeś ją tak nazwać! Skrzywdziłeś ją!- krzyknął V

-Co? Mogła mnie nie całować!- bronił się Jeon

-Jesteś aż tak głupi? Ona była twoją narzeczoną, oświadczyłeś się jej!- krzyknął Jimin

-Kłamiesz, nie znam jej.

-Straciłeś pamięć, bo ją broniłeś.- odparł J-Hope

-Niby przed czym?

-Przed chłopakiem, który ją nazwał dziwką, suką i szmatą, a teraz sam jej coś takiego powiedziałeś.- odparł Jin i wyszedł z sali, zaraz po nim reszta

Przez kolejne dni nie przychodziłam do szpitala, chłopaki przynosili mi tylko wieści o jego stanie zdrowia i, że za 2 dni wychodzi ze szpitala. Postanowiłam przeprowadzić się do swojego mieszkania z powrotem. Obiecałam chłopakom, że nie zrobię sobie krzywdy.

Gdy siedziałam już u siebie w domu na łóżku, wzięłam do ręki naszyjnik, który dostałam od Jungkooka na naszej randce. Zastanawiałam się jak mogło dojść do tego wszystkiego.

Czemu to mnie musiało to spotkać? Co złego zrobiłam, żebym kolejny raz została zraniona? Wzięłam również list, który napisał Jungkook kiedy się pokłóciliśmy. Kiedy przeczytałam go płakałam i zastanawiałam się co złego zrobiłam? Masz rację kochanie teraz nienawidzę cię, ale i kocham. Mówiłam sobie w myślach.

Nadszedł dzień powrotu Jungkooka do domu, siedziałam w salonie i oglądałam telewizję. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam je otworzyć. Stał w nich Jungkook, chciałam go przytulić, ale powstrzymałam się.

-Cześć.- powiedziałam cicho

-Nie wiem jakie mieliśmy relacje, ale chciałem cię zaprosić na przyjęcie, które organizuję w domu mojej dziewczyny.- powiedział i podał mi zaproszenie

-Minzy?- zapytałam

-Tak, znasz ją?

-Miałam okazję ją poznać. Dziękuję za zaproszenie, ale nie wiem, czy powinnam iść.

-Jeśli chcesz to możesz przyjść, chłopaki na pewno się ucieszą.

-A ty?- spytałam patrząc na kopertę, którą mi podał

-A ja co?

-Nieważne, cześć.- zamknęłam drzwi, a zaproszenie położyłam na komodzie w holu

Postanowiłam, że pójdę na nie.

Moja Przygoda z Nimi... II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz