#158

722 52 5
                                    

Kiedy tylko usłyszałam to imię wystraszyłam się, że mogło mu się coś stać.

-Co się stało?- zapytałam

-Nie chce pracować. Strzelił focha.- powiedział, a mi ulżyło

Podeszłam do Jimina i uderzyłam go w ramię.

-Za co to?- zapytał

-Nie strasz mnie, myślałam, że coś się stało.

Poszliśmy do sali, a na ławce siedział Guk.

-Kai co mu jest?- zapytałam

-Nie chce pracować.- odparł

Usiadłam obok chłopaka i poprosiłam, żeby wszyscy wyszli. Tak też zrobili. Kiedy zostaliśmy sami popatrzyłam na starszego, a on jakby mnie ignorował.

-Jeon popatrz na mnie.- poprosiłam

Nie zareagował na mnie.

-Dobrze, tak chcesz się bawić.- odparłam i położyłam rękę na jego nodze przejeżdżając wyżej

Chłopak udał, że nic nie czuje, ale ja wiedziałam swoje. Spojrzał na mnie smutny i w sumie to ze złością w oczach.

-Amber...- powiedział cicho

Przysunęłam się do niego bliżej i pocałował delikatnie w usta, ale chłopak nie byłby sobą, gdyby nie ciągnął tego dalej. Złapał mnie i przysunął jeszcze bliżej. Objęłam go, kiedy już zabrakło nam powietrza odsunęliśmy się od siebie.

-Co się stało?- zapytałam przytulając się do niego

-Jesteś dla mnie wredna, gorzej niż jak ze sobą zerwaliśmy.- stwierdził

-Muszę być taka. Przepraszam Gukie.

-Wybaczę jeśli zostaniesz z nami na próbie.

-Nie mam czasu.- odparłam

-To nie przyjmuję przeprosin.

-Dobrze zostanę, ale jeśli nie będziesz się starał to wyjdę.

-Kocham cię.

-Wiem o tym.

Zawołaliśmy chłopaków i zaczęli próbę. Siedziałam na krześle, który specjalnie dla mnie przygotowali i oglądałam ich. Kiedy już skończyli poszłam do biura i dalej pracowałam. Gdy już nadeszła 16 wyszłam z biura, a przed nim zobaczyłam czekającego Jeona.

-Czemu tu jesteś? Skończyłeś przecież o 14.- powiedziałam przytulając narzeczonego

-Wiem, ale czekałem na ciebie.- odparł łapiąc mnie za rękę i prowadził w stronę wyjścia

-Gdzie idziemy?

-Do domu, dziś ja jestem twoim szoferem.

-Świetnie, ale musimy pojechać do sklepu, bo nie mamy nic do jedzenia.

-A ta twoja gosposia?

-Dałam jej wolne i pojechała do Polski. To na zakupy?

Pojechaliśmy do sklepu, z auta tylko ja wyszłam, bo Jeon nie miał ani maski ani okularów więc wolał nie ryzykować. Zrobiłam dość spore zakupy, które to Jungkook później wnosił do domu. Gdy weszliśmy do domu od razu poszłam do kuchni zrobić coś na obiad, bo byłam niezmiernie głodna. Po jakiś 30 minutach wszystko było gotowe i zaniosłam danie do jadalni. Usiadłam i czekałam na Jungkooka, ale długo nie przychodził więc postanowiłam poszukać go. Na parterze nie było go, udałam się na piętro. Weszłam do sypialni i usiadłam na łóżku, bo podejrzewałam, że bierze prysznic. I nie myliłam się, po chwili wyszedł z łazienki w samym ręczniku owiniętym wokół pasa.

-Ubieraj się, bo zrobiłam już obiad.- powiedziałam wstając i kierując się w stronę wyjścia

-Nie poczekasz na mnie?- zapytał podchodząc do mnie i przytulając od tyłu

Poczułam na plecach jego rozgrzany i jeszcze mokry od wody tors. Ręce położył na moich biodrach i przesuwał je to w górę to w dół. Jego ciepły oddech czułam na szyi i zostawiał na niej delikatne pocałunki.

-Nie, ubierz się i chodź.- powiedziałam wychodząc

Za sobą słyszałam jeszcze jęk niezadowolenia i głośne westchnienie. Usiadłam przy stole i czekałam na chłopaka aż przyjdzie. Po chwili pojawił się w szortach i szarej koszulce. Usiadł naprzeciwko mnie i bez słowa zaczął jeść.

-Smakuje ci chociaż?- zapytałam

-Tak, jest pyszne.- odparł oschle

-Super.

Resztę kolacji przemilczeliśmy. Kiedy już zjedliśmy zabrałam brudne naczynia i włożyłam je do zmywarki. Poszłam do salonu, gdzie siedział Jeon i oglądał telewizję. Usiadłam obok niego i wtuliłam się w niego.

-Mam pytanie, gdzie jest Pepita?- zapytał patrząc na mnie

-Przypominała mi o tobie więc oddałam ją do schroniska. A co?

-Co zrobiłaś?!- zapytał podnosząc głos

-Uspokój się. Jest u moich rodziców. Nie miałam za wiele czasu, żeby się nią opiekować więc oddałam ją rodzicom. Nie denerwuj się.- odparłam

-Przez chwilę myślałem, że mówisz na serio.- powiedział oddychając głośno

-Może jestem wredna, ale moje zimne serce ma w sobie trochę ciepła.

-Czemu zimne?- zapytał

-A tak nie jest?

-Nie, masz największe i najcieplejsze serce ze wszystkich osób jakie znam.- odparł pochylając się i muskając moje usta swoimi

-Dzięki, ale dalej wiem swoje. Już niedługo twoje urodziny, co chcesz dostać?

-Co to za różnica, nie ważne co dostanę.

-Dla mnie ważne, to co byś chciał?

Przybliżył się do mnie.

-Ciebie.- szepnął mi do ucha

-Mnie możesz mieć zawsze, ale na serio to co chcesz?

-Mogę mieć cię zawsze tak? W takim razie dziś?

Po co mi było pytanie o ten prezent? Wiem, że Guk tak łatwo nie odpuści.

-To co byś chciał dostać?

-Jak ci powiem, to zrobisz to?- zapytał dalej szepcząc mi do ucha i przygryzając je

Przełknęłam głośno ślinę. Nie wiem, czy tego pożałuję czy też nie. Co powinnam zrobić? Powiedzieć mu tak, czy też nie?


Moja Przygoda z Nimi... II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz