#96

1.1K 68 1
                                    

-Tak.- odparł po chwili namysły

-O czym myślałeś?

-Nie chcesz wiedzieć.

-Może i lepiej. To idziemy?

Chłopak złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu, zjechaliśmy windą i poszliśmy do pobliskiego parku. Na dworze było dość chłodno, a na chodniku leżała mała warstwa śniegu. Całą drogę Jungkook trzymał Pepitę na ręce, a drugą trzymał mnie za rękę. Gdy już byliśmy w parku Jungkook położył szczeniaczka na chodniku, wyjął z kieszeni szelki i smyczkę, założył szelki na psa, a smycz przypiął do nich. Powoli zaczęliśmy iść, jednak to nie było proste z małym pieskiem, który co chwilę gryzł smycz i tracąc równowagę przewracał się.

Wspólnie z chłopakiem stwierdziliśmy, żeby pies szedł bez smyczy. To był wspaniały pomysł. Piesek chodził sobie swobodnie, a my również mieliśmy zabawę. Kiedy zrobiło mi się zimno po rękach chciałam schować je do kieszeni, ale Jungkook złapał za nie. Objął w swoje dłonie i przyciągnął do swoich ust. Chuchnął na nie, a następnie wsadził jedną rękę trzymając mnie za nią do kieszeni. Drugą rękę wsadziłam do swojej kieszeni.

-Cieplej ci trochę?- zapytał

-Tak.

-Chcesz iść do kawiarni?

-Mamy ze sobą pieska, zapomniałeś.

-Do kawiarni w której są psy. To co?

-Zgoda.

-Super, jest to jakieś 5 minut stąd.

-Na prawdę, nie wiedziałam, że jest tu taka kawiarnia.

-Teraz już wiesz.

-Oppa dlaczego kupiłeś mi psa?

-Zły prezent?

-Nie, ale dlaczego pies, miałeś tyle możliwości.

-Sam nie wiem, jakoś tak wpadłem na pomysł.

-Wiem, że kłamiesz. Nie chcesz mi powiedzieć, rozumiem.

-Skarbie to nie tak, że nie chcę, ale na razie nie mogę tego zrobić. Przepraszam.

-Ale obiecujesz mi, że powiesz?

-Tak, a teraz chodź, bo nie tylko nam jest zimno.- mówiąc to wskazał na Pepitkę, stała obok nas i trzęsła się z zimna

-Wezmę ją na ręce.- powiedziałam

-Zmarzniesz.- powiedział, rozpiął kurtkę, podniósł psa i trzymając ją włożył pod kurtkę

-Jaki ty opiekuńczy.- stwierdziłam śmiejąc się

-Sprawdzam się co?

-Tak, nie wiedziałam, że potrafisz się aż tak kimś opiekować.

-Lepiej chodźmy szybko, bo jest zimno.

Na miejsce doszliśmy tak jak mówił Jungkook w 5 minut. Weszliśmy do środka, usiedliśmy przy stole, a Jungkook wyjął Pepitkę spod kurtki i położył ją na podłodze. Piesek zaczął węszyć i gdzieś zniknął. My w tym czasie zamówiliśmy kawę i ciastko.

-Ładnie tu.- zaczęłam

-Cieszę się, że ci się podoba.- odparł łapiąc mnie za rękę

-Nie odwracaj się, ale siedzi tam grono twoich fanek, a siedzą obok naszego psa.- Jungkook jak zwykle nie posłuchał mnie i odwrócił się- Mówiłam ci, że masz się nie odwracać.

-Iść po Pepitę?- zapytał

-Nie, zaraz one tu z nią przyjdą.- oczywiście nie myliłam się, po chwili obok nas pojawiły się fanki

-Jungkook, możemy zrobić zdjęcie?- zapytała jedna, Jungkook popatrzył na mnie, jakby chciał wiedzieć czy może. Ja kiwnęłam tylko twierdząco głową, a dziewczyny wzięły się za robienie zdjęć.

-Oppa, to twój piesek?- zapytała inna

-Mój i Amber.- odparł

-O, nie zauważyłam jej.- powiedziała jeszcze inna i uśmiechnęła się do mnie sztucznie

-Jungkook idę przynieść kawę i ciastko, chcesz coś jeszcze?- zapytałam nie zwracając uwagi na tę wcześniejszą uwagę

-Nie jedz tak dużo, bo przytyjesz.- zwróciła się do mnie jakaś dziewczyna, myślałam, że zaraz wybuchnę i się tam wydrę na tą dziewuchę, ale nie mogę tego zrobić

-Nie skarbie nie chcę nic.- odparł, odeszłam od stolika, ale słyszałam trochę rozmowy tych dziewczyn z Jungkookiem

-Czemu jesteś z nią?- zapytała jedna z dziewczyn

-Kocham Amber, to coś złego?- odparł

-Ale jesteś dla niej za dobry.

-Proszę?

-No, tak. Ona test tylko bogata, a ty na swoje pieniądze musiałeś zapracować. Ona to dostała bez żadnego wysiłku.

-Nie wiecie o niej nic więc proszę was nie mówcie takich rzeczy o mojej dziewczynie.

-Ale sam musisz przyznać, że nie musi zarabiać na życie? Jest bardzo płytka nie sądzisz?

-Sądzicie, że osoba, która jest płytka chciałaby zostać lekarzem, tylko po to, żeby ratować czyjeś życie i pomagać. Nie może jednak tego zrobić, bo jest jedynaczką i w przyszłości będzie musiała przejąć biznesy rodziców. Wciąż twierdzicie, że jest osobą płytką, bo ja nigdy tak o niej nie pomyślałem.

-Do dobrze, może nie jest taka płytka, ale dalej nie jest piękna.

-Jak dla mnie jest najśliczniejsza na świecie, a to, że wam się nie podoba to już nie moja sprawa.

Zapłaciłam i wróciłam do stolika. Usiadłam na swoim miejscu, a dziewczyny odeszły od nas.

-Co ciekawego mówiły?- zapytałam

-Nic skarbie.

-Znów kłamiesz.

-Po prostu nie ważne. Pij kawę, bo ci wystygnie.

-Ty też.

Kiedy już wypiliśmy i zjedliśmy, zabraliśmy psa i wróciliśmy spacerkiem do domu. Po jakiś 15 minutach byliśmy już w mieszkaniu. Usiedliśmy na sofie przykrywając się kocem. Najpierw siedziałam sama z Jungkookiem, ale po chwili obok nas pojawiła się Pepitka, która też chciała być na sofie. Podniosłam ją i położyłam obok siebie jednak maluszek przeszedł po mnie jak po moście i położył się między mną, a Jungkookiem. Wsadziliśmy ją pod koc i tak zasnęła.

Moja Przygoda z Nimi... II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz