#141

778 53 3
                                    

-Tak.- odpowiedziała niepewnie

-Chciałabym, żebyś pojechała ze mną do Korei? Co ty na to?

-Nie jestem pewna czy pani ojciec się na to zgodzi.

-Tato nie ma nic do gadania w tej sprawie. Proszę się zastanowić, za 3 dni wracam do domu. Proszę się zastanowić i dać mi znać.

-Dobrze, dziękuję.

Postanowiłam, że skoro ta kobieta jest dla mnie taka dobra i już tak długo tutaj pracuje to czemu nie mogłaby pojechać ze mną do Korei. Teraz będę potrzebowała gosposi, skoro zajmę się pracą. Nie mam już narzeczonego, ani chłopaka to mogę skoncentrować się na wytwórni, żeby ojciec był ze mnie dumny.

Gdy zjadłyśmy razem ciasto, kobieta poszła pozmywać, a ja zadzwoniłam do taty powiedzieć, że za 3 dni wrócę. Przy okazji poprosiła go o CV naszej gosposi. Po chwili dostałam je na maila. Wydrukowałam je i zaczęłam czytać:

Nazywa się Marta Ślusarczyk, urodzona 15 lipca 1985. Pracowała jako kelnerka, a później przeprowadziła się na 3 lata na Taiwan, tam pracowała jako konsultant, ale wróciła do Polski. Nie jest mężatką, ani nie ma narzeczonego. Będę miała z kim rozmawiać. Umie mówić biegle po angielsku i koreańsku.

Kiedy już trochę się o niej dowiedziałam kobieta przyszła do mnie. Usiadła obok i podała herbatę ziołową.

-Proszę bardzo.- zaczęła

-Dziękuje, mogłaby pani mówić do mnie nieformalnie, nie jestem aż tak młoda.- odparłam uśmiechając się

-Dobrze. Wszystko w porządku, bo na taką nie wyglądasz.

-Zerwałam z narzeczonym.

-Przykro mi, ale w takim razie nie był aż tak ważny i cenny.

-A ty miałaś narzeczonego?

-Pewnie czytałaś już moje CV. Zerwałam z chłopakiem i wróciłam do Polski. Teraz pracuję tutaj.

-Przemyślałaś już moją propozycję?- spytałam

-Właściwie to tak, z wielką chęcią pojadę do Korei.

-To świetnie, będziesz mieszkała u mnie w domu. Dobrze?

-Jeśli to nie problem. Co będę miała konkretnie robić?

-To co tutaj, mieszkam sama i często nie będzie mnie w domu więc możesz robić wszystko. Byleby był porządek.

-Rozumiem.

Kolejne dni mijały mi dość szybko, nie robiłam zbyt wiele. Spałam, jadłam, oglądałam filmy i tak w kółko. Nic więcej się nie działo. Nareszcie nadszedł dzień mojego powrotu do domu.

Razem z gosposią wróciłyśmy do Korei. W kraju byłyśmy pod wieczór. Przyjechałyśmy na miejsce. Zaprowadziłam ją do pokoju gościnnego, gdzie nie było już żadnych rzeczy Jungkooka, a sama poszłam do swojej sypialni.

Na łóżku leżała kartka, którą od razu wyrzuciłam do kosza na śmieci. Poszłam do łazienki wziąć prysznic i przebrać się, ale nie zdążyłam tego zrobić, bo zobaczyłam leżący płyn do mycia Jungkooka. Pewnie go zapomniał. Weszłam z przedmiotem na parter i zapukałam do mieszkania BTS. Drzwi otworzył mi pijany Jimin.

-Cześć.- odezwał się przytulając mnie

-Tak, tak. Gdzie jest Jungkook?

-Chcesz się z nim pogodzić?- zapytał szczęśliwy

-Nie, zostawił coś u mnie i przyniosłam mu.

-Pewnie w mieszkaniu, wejdź.

-Nie możesz sam mu tego oddać?- spytałam nie chcą go jeszcze widzieć

Moja Przygoda z Nimi... II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz