#132

749 63 1
                                    

-Nie poświęcisz mi nawet minutki?- zapytał odwracając mnie do siebie przodem

-Nie mam nawet minuty do stracenia.- stwierdziłam

-Kochanie.- szepnął mi do ucha

-Jungkook daj mi spokój.

-Ale ja chcę żebyś na mnie spojrzała.

Podniosłam wzrok na niego, a chłopak wpił się w moje usta. Długo jednak moje oczy nie było otwarte, bo zamknęłam je, żeby móc rozkoszować się tą chwilą. Oplotłam swoje ręce wokół jego szyi, a chłopak złapał mnie w talii i podniósł do góry. Skierował się w stronę sofy. Położył mnie delikatnie na niej i sam zawisł nade mną składając pocałunki na mich policzkach i ustach. Jednak w porę się opamiętałam i szybko podniosłam.

-Co się stało?- zapytał siadając na sofie

-Guk muszę dalej pracować, nie mam czasu.

-Skarbie, nie masz dla mnie nawet 5 minut?

-Mówiłam już, że nie mam nawet minuty.

-Kiedy kończysz?

-Nie wiem.

-A tak na serio?

-Mówię, że nie wiem. Zadzwonię do ciebie, jak będę już kończyła.

-Dobrze.- podszedł do mnie i pocałował w policzek- Do zobaczenia kochanie.- powiedział wychodząc

-Cześć.- odparłam

Cały czas pracowałam coś pisałam i drukowałam. Jednak świat był przeciwko mnie, bo drukarka się zepsuła i musiałam iść do Erica, żeby mi wydrukował. Takie latanie z biura do asystenta i od niego do biura nie robi dobrze jeśli ma się wysokie buty. Pośliznęłam się i upadłam. Eric szybko do mnie podszedł i pomógł wstać.

-Wszystko dobrze panienko?- zapytał zmartwiony prowadząc mnie do mojego biura, położył mnie na sofie

-Tak, możesz przynieść mi lód na kostkę?- poprosiłam

-Jasne już lecę.

Chłopak wybiegł z biura, ściągnęłam szpilki i zaczęłam rozmasowywać kostkę, która mnie bolała. Po chwili chłopak przybiegł z lodem i trampkami. Jakim cudem idąc po lód przyniósł mi buty. To będzie teraz zagadką roku po prostu.

-Przyniosłem lód i trampki zamiast tych obcasów. Może pojedziemy do szpitala?

-Nie, nic mi nie jest. Zaraz opuchlizna powinna przejść. Możesz dalej wydrukować mi te papiery, o które prosiłam.

-Teraz nie jest ważna praca, ale pani zdrowie. Sądzę, że powinna pani wrócić do domu i odpocząć.

-Eric wydrukuj mi te papiery i możesz wtedy odwieść mnie do domu.

-Dobrze, już się robi.- chłopak szybko pobiegł drukować i za chwilę wrócił do mnie. Zabrał wszystkie dokumenty i poszedł do auta. Po chwili wrócił do mnie i pomógł wstać, założyłam trampki i z pomocą asystenta doszłam do auta. Kiedy wyjechaliśmy była 16, czyli godzina korków w mieście.

Mimo, że do domu miałam 10 minut jechaliśmy przynajmniej godzinę jak nie więcej. Gdy dojechaliśmy do budynku asystent pomógł mi wyjść z auta i powoli kulejąc trochę na tę nogę doszłam sama do mieszkania, oczywiście chłopak cały czas szedł obok mnie żebym na pewno doszła i nic sobie nie zrobiła. weszliśmy do mieszkania. Eric odłożył papier na stolik w salonie i poszedł przynieść mi maści na nogę i lód.

-Eric możesz już iść, poradzę sobie.- powiedziałam, nie chciałam zawracać mu głowy, też ma swoje życie i pewnie chciałby wrócić do swojej narzeczonej

-A gdzie jest Jungkook, nie zostawię cię samej.- odparł siadając obok mnie

-Eric nie przejmuj się mną. Możesz już wracać, nie chcę cię tu trzymać.

-Nie ma sprawy panienko, Jessi i tak nie ma jeszcze w domu więc mogę zostać. Ponadto nie chcę się martwić czy na pewno wszystko dobrze z pani nogą.

-Eric jest ok, możesz już wracać, pewnie masz coś ważnego do zrobienia.

-Wyjdę, jeśli Jungkook przyjdzie.

-Dobrze w takim razie zadzwonię do niego.

Wybrałam numer Jeona. Na początku nie odebrał więc zadzwoniłam jeszcze raz, kolejne nic to jeszcze raz. Za 4 razem dopiero odezwał się.

-Tak kochanie?

-Guk kiedy wrócisz do domu?

-Za jakieś 2 godziny, jestem teraz u chłopaków, a co?

-Bo jestem już w domu i Eric powiedział, że zostanie ze mną aż nie wrócisz.

-W takim razie już idę.

Po tym nie wiem czy minęły nawet 3 minuty, bo Guk był już w mieszkaniu. Wszedł do salonu i gdy tylko mnie zobaczył był przerażony.

-Co ci się stało?- zapytał oglądając moją nogę

-Upadłam. To nic takiego.- uśmiechnęłam się sztucznie

-Jungkook będziesz tutaj z panienką?- wtrącił Eric

-Tak, oczywiście. Dzięki, że z nią byłeś.

-To nic wielkiego. W takim razie ja już pójdę do widzenia Amber. Zobaczymy się za tydzień.- powiedział i już wychodził

-Dziękuję Eric, do zobaczenia.

Gdy tylko chłopak wyszedł Jungkook mocno mnie przytulił.

-Czy ty zawsze musisz robić sobie krzywdę?- zapytał

Moja Przygoda z Nimi... II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz