#104

949 64 3
                                    

Spojrzałam na telefon, dzwonił do mnie V.

-Co?- zapytałam

-Gdzie ty jesteś?- spytał

-U kolegi, co chcesz?

-Jungkook się o ciebie martwi.- odparł Jimin

-Macie włączony głośny?

-Nie zaprzeczam.- dodał Jin

-Jeśli wszyscy to słyszycie to wiedzcie, że nie wracam do domu przez najbliższy czas.

-Czemu?- zapytał Suga

-Mam powód. Tyle chcieliście?

-Nie, chcesz przyjść do nas świętować?

-Co świętować?

-Podpisaną umowę, że EXO wystąpią w dramie.

-Mogę przyprowadzić znajomego i jego dziewczynę?

-Jasne, im więcej osób tym lepiej.

-Spoko, to wpadnę. Kiedy?

-Dziś o 20.

-Ok.

Rozłączyłam się, przebrałam się w coś wygodnego i zeszłam do salonu. Siedzieli już tam Eric i Jessi.

-Cześć.- zaczęłam

-Hej.- odparli razem

-Chcecie może iść ze mną na przyjęcie?

-Pewnie, kiedy?

-Dziś o 20.

-Ok.- odparł Eric

-Idziesz do pracy?- zapytała dziewczyna

-Nie, może chcesz iść ze mną na zakupy.

-Pewnie.

Po śniadaniu poszłam ze znajomą na zakupy. Wróciłyśmy po południu. Wieczorem przebrałam się w:

Kiedy byłam już gotowa razem ze znajomymi pojechaliśmy do dormu BTS

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy byłam już gotowa razem ze znajomymi pojechaliśmy do dormu BTS. Weszliśmy do środka, a tam byli już wszyscy: BTS, EXO, Choa, JiSoo, Sistar i Ailee. Nie widziałam tylko Jungkook, ale może to i lepiej.

-Amber czemu pokłóciłaś się z Jungkookiem?- zapytał Kai

-Nieważne, gdzie on jest?

-Przenosi swoje rzeczy z twojego mieszkania i wprowadza się z powrotem do dormu.- odparł Jimin

-Czemu zabiera swoje rzeczy?

-Nie chce się narzucać, skoro zerwaliście. Woli, żebyś miała spokój.- odparł Jin

-Przecież my nie zerwaliśmy.- zaprzeczyłam

-Z nasze perspektywy wygląda to trochę inaczej. Właściwie wygląda jakbyście zerwali.- dodał J-Hope

-Chłopaki muszę iść na chwilę do siebie do domu. Zaraz wrócę.- powiedziałam i poszłam do swojego mieszkania

Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Sprawdziłam najpierw parter nigdzie nie było Jungkooka. Weszłam po schodach i skierowałam się do mojego pokoju. Nie było go w nim, ale na łóżku leżał bukiet róż i karteczka. Podeszłam wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać:

"Przepraszam Amber, że sprawiłem ci tyle przykrości. Nie chciałem tego, ale byłem zazdrosny. Spędzałaś tyle czasu z tym asystentem, a my prawie się nie widywaliśmy. Zawsze chciałem cię chronić i sprawiać, że będziesz uśmiechnięta, ale teraz to już nie możliwe. Kocham cię mimo, że mnie znienawidziłaś i z chęcią pewnie byś mnie teraz uderzyła albo zrobiła coś gorszego. Ja też chciałbym, żebyś mnie uderzyła, bo jestem skończonym dupkiem i debilem, który zasługuje na najbardziej bolesną karę, bo skrzywdził najlepszą, najpiękniejszą i najważniejszą osobę, która dla niego istniała. Zawsze chciałem być blisko ciebie, ale teraz to już nie możliwe. Postanowiłem wyprowadzić się i przenieść do chłopaków, żeby nie robić ci problemu i żebyś mogła spokojne mieszkać w swoim mieszkaniu. Wiem, że teraz mnie nienawidzisz, ale proszę traktuj normalnie chłopaków, bo zależy im na tobie. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciała mnie widywać, ale spotykaj się z nimi. Zrobię wszystko, żebyś chodź trochę przestała mnie tak nienawidzić. Możemy nawet wydać oficjalne oświadczenie, że zerwaliśmy. Pamiętaj żebyś dobrze jadła i dużo spała. Nie przemęczaj się i nie pracuj za dużo. Jeśli będziesz miała koszmary porozmawiaj z Hyolyn czy CL, ale nie trzymaj tego w sobie. Jeśli będziesz smutna idź poćwiczyć albo coś uderz, zawsze ci pomoże. Dbaj o siebie i o Pepitę. Zawsze będę cię kochał. Jungkook".

Gdy tylko przeczytałam całość zaczęłam płakać. Jak mogłam być tak głupia i pozwolić mu odejść? Nie, muszę znaleźć go za wszelką cenę. Wyszłam z pokoju i po kolei sprawdzałam wszystkie pomieszczenia, nigdzie go nie było. Został mi ostatni, pokój gościnny. Stał przed łóżkiem i wkładał rzeczy do pudła. Podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu. Szepnęłam mu do ucha "przeprasza". Chłopak od razu wyprostował się i odwrócił w moją stronę i przytulił mnie mocno. Gdy trochę się odsunęłam popatrzyłam na chłopaka i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Ten pocałunek był pełen pożądana, miłości i tęsknoty. Kiedy pogłębił mój gest przysunął mnie bliżej siebie, a po moich policzkach spłynęły słone łzy, były to łzy szczęścia i ulgi, że nie straciłam go na zawsze. Gdy odsunęliśmy się od siebie chłopak ponownie przytulił mnie.

-Przepraszam, że byłam taka głupia.- powiedziałam plącząc

-To moja wina.- odparł i starł ręką łzę spływającą po policzku- Nie płacz wszystko będzie dobrze.

-Wiem, ale to są łzy szczęścia.

-Chcesz iść do chłopaków na imprezę?- zapytał

-A możemy pobyć tutaj przez chwilę, brakowało mi ciebie.

-Mi ciebie również. Kocham cię.

-Ja ciebie też.

Po jakimś czasie poszliśmy do chłopaków, zabawa była świetna, ale jutro ponownie do wytwórni, tym razem ustaliłam z Erickiem, że mój grafik ma pokrywać się z grafikiem chłopaków, czyli te same godziny przyjazdu i powrotu. Chodź nie do końca mi się to udało, bo muszę przychodzić o 10 do pracy, czyli godzina różnicy ważne, że w ogóle się to udało. Wróciłam do mojego mieszkania z Jungkookiem i od razu poszliśmy spać. Chłopak mocno przytulał mnie do siebie, pewnie bał się, że gdzieś mu ucieknę. Jednak tak się nie stało.

Wstałam o 9. Poszłam wziąć prysznic i założyłam:

Będąc już gotowa, poszłam do kuchni, zrobiłam sobie śniadanie i zostawiłam też trochę dla Jungkooka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Będąc już gotowa, poszłam do kuchni, zrobiłam sobie śniadanie i zostawiłam też trochę dla Jungkooka. Posiedziałam sobie w domu jeszcze chwilę, zrobiłam sobie kawę do wytwórni, o 9:40 przyjechał po mnie Eric. Pojechaliśmy do wytwórni, dziś za wiele nie miałam do roboty. Pod pretekstem ważnej rozmowy zaprosiłam Kaia, żeby pogadać z nim, siedzieliśmy u mnie w biurze i piliśmy kawę.

-Jak tam się pracuje pani dyrektor?- zapytał

Moja Przygoda z Nimi... II Jeon Jungkook II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz