19

366 27 2
                                    

*

-Ten twój kolega cie zabierze dobrze?- upewniła się moja mama i posłała mi wspierający uśmiech , który zazwyczaj nie działał.

-A ty?- spytałam , bo miałam nadzieję , że porozmawiamy w domu i może coś się polepszy.
-A ja pojadę po zakupy dla ciebie.- odpowiedziała i wstała z krzesła.

-Mogę jechać z tobą.- zaproponowałam , ale ona pokiwała przecząco głową.

-Musisz odpoczywać.

-W szpitalu też musiałam i co.

-I nic. Filip już na ciebie czeka.

*

-Poradzisz sobie?- spytała przed blokiem kurczowo trzymając się torebki.

-Tak.

-Na pewno?
-Tak.

-Niech będzie. Dzwoń jak coś.

-Dobrze. Pa mamo.- sucho odpowiedziałam i wyminęłam chłopaka , wchodząc do budynku.

-Do widzenia Filipie.

-Miłej podróży proszę pani.

*

-Oglądamy u mnie?- spytał , a ja zamówiłam pizze. W kuchni był najlepszy zasięg , więc musiałam się tam udać, by móc zadzwonić.

-Okey.

-Weź dużą!!- krzyknął , a ja czułam się dziwnie z tym , że będę się przy nim obżerać. –Idziemy?

-Zaraz przyjdę.

-Ej , nie smuć się.- podszedł i oparł się broda na moim ramieniu.

-Nic mi nie jest.

-Chodź.- złapał mnie za rękę i poprowadził do siebie. Nie zamykałam , bo za chwilę miała wrócić Marta z Justyną z zakupów.A u niego nie było Anki , bo się pokłócili i ona wróciła do hotelu.  Szybko ogarnęlismy jakiś film i usadowiliśmy się z kocami , poduszkami na kanapie.

-Ehh..- westchnęłam i zaczęłam przeglądać social media w telefonie.

-Horror. – oznajmił i pojawiły się na ekranie jakieś napisy umazane krwią.

-Pizza. Ja pójdę otworzyć.

-Pizza.. Zuza , co za spotkanie!!- krzyknęła Natalia , której nienawidziłam w szkole , bo nie dawała mi żyć. – Przytul się.

-Nie robię tego. – poinformowałam i zatrzymałam ją gestem ręki , a ona spojrzała na mnie takim wzrokiem , jak zazwyczaj robiła to , gdy odpyskowałam jej i nie potrafiła mi odpowiedzieć.

-Zuzol co tak dłuuugo..- przeciągnął niedbale Filip i podszedł mnie od tyłu łapiąc w talii. Wzdrygnęłam się co nie uszło jego uwadze, więc od razu je zdjął i tępo przyglądał się na dostawczynię.

-Nie mówiłaś grubasku , że się spotykasz z takim ciasteczkiem. – zaczęła te swoje nieszczęsne flirty.

-To ja pójdę po pieniądze. – zrezygnowana zwróciłam się do rozpromienionego chłopaka.

-Dobrze. Zostawiłem ci je u nas w sypialni.- rzucił wesoło i cmoknął w powietrzu.

-Okey?

*FILIP*

-Skąd się znacie z Zuzą?

-Chodziłyśmy do jednej klasy kiedyś.- wyjaśniła trzepocząc rzęsami i rumieniąc się.

-Dogadywałyście się?- spytałem , bo byłem ciekawy , dlaczego Zuzy humor się pogorszył.

-Można tak powiedzieć.

-Jestem. Proszę i reszty nie trzeba. Pa. -powiedziała i wręcz trzasnęła drzwiami. Nie spodobało mi sie to , że praktycznie nic o niej nie wiem , ale gdybym naciskał , spłoszyłbym ją , chociaż nie jest sarną , to nie chciałaby mi zaufać albo spędzać razem czas , tak jak do tej pory.

-Jedz.-nakazałem gdy zauważyłem , że jeszcze nic nie tknęła.

*ZUZA*

-Jem , jem..- westchnęłam i ugryzłam przeznaczony dla siebie kawałek.

-Ciekawe jaka będzie jakość filmu.

-Zobaczymy.- odłożyłam jedzenie , bo jakoś nie miałam ochoty , a Fifi zgasił światło. – Położę się na kanapie.

-Połóż głowę na moich kolanach.

-A mogę wziąć sobie poduszkę jeszcze?
-Pewnie.

-Podobał ci się film?- spytał , by jakoś zacząć rozmowę.

-Był świetny.- skłamałam , bo wgl nie pamiętam , bym coś oglądała , musiałam przysnąć.

-Zuza..- zaczął i podszedł do mnie - Co się z tobą dzieje?

-Nic, po prostu źle się czuję.

-Nie strasz mnie.

-A i przepraszam , że nie obejrzałam z tobą tego filmu , byłam zmęczona , a po za tym to głaskanie , mnie tylko uspiło.

-Nic nie szkodzi. Zrewanżuję ci się na jakimś romansie.

-Jasne..- westchnęłam i pogrążyłam się w sowich myślach , a później usnęłam.

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz