46

280 15 1
                                    

Do końca pobytu ciotki w domu , byłam gnębiona i poniżana , ale gdy tylko wyszła za próg na dobre , to poczułam jak zniknął ze mnie wszelki ciężar. Za to Filip i Marta całkiem wyraźnie pokazywali swoją miłość. Mimo tego , że chłopak zapewniał mnie o czymś innym , to widziałam , że chciałby się oddać temu czemuś. Nie chciałam by był uwiązany, dlatego wtedy w altance , oznajmiłam mu , że jest całkowicie wolny , gdyż nie dam mu tego czego chce. Ja ledwo znoszę kąpiel i przeglądanie się w lustrze. Nie chce sobie wyobrażać co mogłoby się stać podczas bardzo intymnej sytuacji z kimś płci przeciwnej. Szybko się irytuje , więc było to dla mnie trudne.  Postanowiłam więc przyspieszyć swój wyjazd za granicę o miesiąc i jadę ostatniego sierpnia. Czekała mnie jeszcze rozmowa z panią psycholog , która ewidentnie starała się dać mi psychotropy. Nie lubiłam z nią rozmawiać , więc poszłam do swojej mamy , którą zastałam przy kawie i gazecie w pewien pochmurny dzień. Usiadłam obok i wzięłam głęboki oddech. Może to głupie i nie powinnam była w ogóle o tym myśleć , ale zaczęłam temat z lekka , by nie robić zamieszania.

-Mamo.. Musimy poważnie porozmawiać.

-Coś się stało?- spytała spokojnie , a ja zerknęłam na jej trzęsącą się dłoń z napojem. Złapała mnie na tym , że na nią patrzę i natychmiast odstawiła filiżankę.

-Chodzi o to , że tyle razy próbowałyśmy zapanować nad moim życiem , że juz nie mam siły na więcej. Czasami myślałam o tym , żeby się poddać.. no wiesz.. zasnąć..już na zawsze.. - zawahałam się , a ona zrzuciła z wrażenia okulary , które natychmiast podniosłam.

-Dziecko.. Co ty mówisz!? Wiesz w ogóle..

-Posłuchaj. Śpiączki są bardzo niebezpieczne , ale przyjemne. Czujesz się jakbyś zasypiała , a ja chcę już spać. Chcę opuścić to ciało i być wolną. Wierzę , że mi się to uda. Tylko wtedy.. Nie proszę cię o nic.. nawet o zrozumienie , bo wiem , że to trudne , ale.. wiedz , że się nad tym zastanawiam.

-Masz jakieś problemy? Cierpisz? Co ci dolega? Chcesz leki?

-Chcę spędzić ten czas bez żadnego.. Żeby poczuć się normalnie.

-Zuza.. dlaczego chcesz odejść.. dlaczego..- zaszlochała , pierwszy raz pokazała więcej emocji , co trochę mnie poruszyło. - Mimo wszystko jesteś moim dzieckiem , nie zgodze się na coś tak okrutnego!

-Mamo..dobrze wiesz , że będzie tylko gorzej. Dlatego płakałaś.. nie ,że wyjadę , ale że będzie gorzej. Prawda?- mruknęłam i założyłam włosy za ucho. Moja rodzicielka wpadła w skrajność , o którą nigdy nie prosiłam. Nie chciałam , żeby tak się zachowywała. Jestem dorosła i zrobię co będę uważała za słuszne. Z czym będę się dobrze czuła. Nie chcę codziennie wstawać i musiec przeglądać się w lustrze i widzieć to co będzie. To zawsze bolało, ale nikt nie zrozumie jeśli nie doświadczy czegoś takiego. Nikt nie czuje się brudny tak jak ja. Nikt nigdy nie poczuje się tak jak ja. Akceptacja osób z otyłością jest trudna ,ale też i sztuczna. Inni tego nie tolerują. Niby mówią , że jest w porządku , a później obrabiają ci dupę i traktuja jak najgorszą szmatę. Porównują do świń , galeretek bądź pasztetów. My też mamy uczucia.. Zawsze je mieliśmy.

-Zuza , ale wiesz w ogóle co ty mówisz?! Widzę , że sobie nie radzisz ze swoją otyłością i masz problemy , ale śmierć to nie rozwiązanie.

-Pozwól , że coś ci przeczytam..-zaczęłam i wyrecytowałam jej wiersz , który zapewnił mnie o tym , że gdy odejdę moje ciało i dusza , rozdzielą się i będę wolna. Będę szczęśliwa , że to już koniec i wolna.. A tego pragnę najbardziej.

-Zuza- krzyknął chłopak i wszedł przerażony do salonu , w którym siedziałyśmy. Spojrzałam na niego pełna argumentów i niepokoju , ale to był tylko on , a jemu mogłam zaufać

-Nic się nie stało...

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz