22

290 22 1
                                    

Zeszłam z lekkimi rumieńcami do salonu , gdzie wszyscy już coś robili. Prawdopodobnie wyląduję w kuchni , jak zwykle. Zobaczyłam , że Eryk i Asia szukają jakiś filmów , gier i innych , a reszta jest w kuchni. Postanowiłam zostać w salonie , bo było tutaj mniej osób , a ja wiedziałam gdzie jest większość dobrych filmów.

-O , jesteś. Co tak długo?- zagadnął Eryk i uśmiechnął się szeroko.

-Szukałam telefonu i byłam w łazience. - odpowiedziałam i usiadłam na sofie przypatrując się im , ewidentnie chcieli zostać sami , więc zebrałam tyłek i śmiało przekroczyłam próg kuchni. Gdy weszłam panowała świetna atmosfera. Rozmawiali , słuchali muzyki i szykowali przekąski. Czyli byłam zbędna , zaczęłam się już wycofywać , ale Klaus złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie , pokazując co już mają i żebym została.  Nie wiem dlaczego , ale w tamtym momencie spojrzałam na Filipa , który mocno zaciskał pięści i szczękę. Naszła mnie ochota , żeby je wycałować , by się rozluźnił , jednak od razu odgoniłam te "sprośne" (haha) myśli i skupiłam się na krojeniu warzyw. Niespodziewanie Eryk zawołał do siebie Klausa , bo załączył konsolę , zostaliśmy sami. W tej krępującej ciszy , no prawie , bo Filip nucił melodie z radia.

-Jak mam to do cholery pokroić. - warknął chłopak i rzucił nożem tak , że jego uprzednia rana się otworzyła. Dominika zwróciła pierwsza na nią uwagę i poszła po Eryka.

-W porządku?- spytałam cicho i podeszłam , by się upewnić.

-Teraz już tak.- mruknął niskim głosem i dotknął moich włosów.

-FILIP! Mówiłem , żebyś nic nie robił tą ręką.- skarcił go pielęgniarz i uderzył w potylicę. Zaśmiałam się cicho i kontynuowałam krojenie. Gdy było po wszystkim i wszyscy opuścili kuchnie , Filip stanął za mną i pewnie się uśmiechnął.

-Musisz mi to wytłumaczyć później.- skomentowałam i odeszłam od niego. Uśmiech z jego twarzy zniknął , dostrzegłam zawahanie , ale minęło ono bardzo szybko.

-Zamknij się już.- skwitował i mnie pocałował. Ten dzień zapamiętam chyba na zawsze.

-Boże, przestańcie już!!- dodała poirytowana Dominika i zakryła oczy jak dziecko. Przejęta ja przypadkiem przygryzłam Filipowi wargę , z której poleciała krew.

-Nie widziałam cię..- przyznałam i chciałam uciec , ale mężczyzna mnie powstrzymał. Zatrzymałam się cała czerwona i nie patrzyłam na żadne z nich. Było mi tak wstyd , ale nie z powodu tego co zrobiłam ,ale że Dominika była tego świadkiem.

-Nic nie szkodzi ,ale lepiej uważajcie. Co niektórzy..

-Powinni się dowiedzieć.

-ALE CZEGO?! - krzyknęłam i obiłam ich ramieniem wychodząc z pomieszczenia i kierując się do salonu , gdzie znajdowała się reszta ekipy. Asia mocno kibicowała Erykowi , a Klaus zręcznie pokonywał każdą przeszkodę w grze , na co od razu wpełzł mi uśmiech na twarz. Wyobraziłam już sobie jak się przechwala i zaczyna się do mnie tulić i mówić , żebym wykupiła nam pobyt w hotelu na nasz miesiąc miodowy , bo gdy wygra , to będzie miliarderem i będzie stać go na wszystko. Kiedyś było podobnie , chyba mam deja vu.

Co myślicie o tej historii? Jestem ciekawa czy się podoba. Mile widziane wszelkie sugestie i poprawki :)

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz