18

82 5 2
                                    

-O co chodziło Erykowi? -zapytałam ciekawska ,ale chłopak zbył mnie i mocno się nad czymś zastanawiał. Chciałam wiedzieć , on też pewnie był świadomy tego ,że bym chciała. Zakończył temat i wyciągnął mnie na zakupy. Przymierzał tyle rzeczy ,że po godzinie miałam dość. Nagle wciągnął mnie do szatni i kazał przymierzyć jakaś bluzę. Zrobiłam to ,ale nie wiedziałam po co. Gdy odsunęłam zasłonkę zobaczyłam ,że on też ma ja na sobie.
-Niech to , ładnie ci w niej. - skomentował ,a ja się odwróciłam do lustra. Nie widziałam w tym nic szczególnego ,więc z bezradności zamknęłam oczy i powstrzymywałam się od płaczu. Przecież to tak było widać ,że jestem gruba. Niespodziewanie poczułam oplatające mnie ramiona.
-Co robisz?-szepnęłam i dotknełam jego dłoni , na co wciągnął powietrze z sykiem .
-Nie myśl o sobie źle. Proszę. - mruknął i głośno westchnął. - Masz ładne perfumy.
-Dzięki , ale co to ma do rzeczy ? Puść mnie. Nie lubię tak. - oznajmiłam z nutką nienawiści i wyplątałam się z jego objęć.
-Wiem ,że nie lubisz ,ale chce to zmienić. Znamy się już tyle ,że jako twój przyjaciel chyba mogę..
-Możemy o tym porozmawiać później, a nie w szatni w sklepie?!- rzuciłam i chciałam go wypchnąć z pomieszczenia , ale złapał mnie i mocno przytulił. Nie wytrzymałam i się rozpłakałam. Tak w centrum handlowym. Puściły mi nerwy i poczułam się przytłoczona.
-Dobrze. Możemy się spotkać wieczorem ?- zagadnął i odsunął się ode mnie.
-Nie, spotykam się z Erykiem.- wyjaśniłam ,a on pobladł . Widziałam jak kolor z jego twarzy odpłynął i był przerażony.
-Z Erykiem , a po co ?
-Bo mamy wizyty kontrolne jeszcze...
-Ale będziecie gadać ?
-Tak , co się tak głupio pytasz?!
-No nic , chciałbym z tobą spędzić trochę czasu ,a nie mogę.
-Widujemy się w pracy , chyba wystarczy.- wtrąciłam i wypchnęłam go na dobre. Po przebraniu się , zadzwoniła Ola ,że już wyszli i byśmy się spotkali. Film im się tak bardzo podobał ,że nie mogą się doczekać trzeciej części. Emocje jakie im towarzyszyły były wspaniałe. Oczywiście musieli wszystko obgadać między sobą , więc ja i Filip po prostu milczeliśmy albo się do siebie uśmiechaliśmy pocieszająco. Spędziliśmy naprawdę świetny czas i przy pożegnaniu było mi ciężko zostawić Olę. Zaczęła mnie przytulać i obcałowywać , na co zareagowałam dość dobrze , jak na mnie.
-Do zobaczenia Oluś! - krzyknął wesoło Alek i podszedł się przytulić. Filip zrobił to samo do mnie. Nie chciałam tego , ale nie wypadało.
-Napiszę do ciebie.. Chce pogadać o czymś. - szepnął mi na ucho , a ja jedynie zakpiłam i jakkolwiek go przytuliłam. Trwało to ciutke za długo , bo nasi znajomi poczuli się niezręcznie.
-Zuza czym wracasz ? Mogę cię odwieźć !- zapewnił mnie brunet ,ale nie chciałam nikomu robić problemów.
-Ostatnio jak się spotkaliście to nie było za fajnie , pamiętacie ?- zażartował z przekąsem Filip , a ja wywróciłam oczami i skierowałam się do auta Aleksandra.
-Cześć! Do jutra ! A nie , jutro niedziela !- zakręcił się i natychmiast wsiadł , byśmy mogli już jechać. Pomachałam parze i zapięłam pasy. Jechaliśmy w przyjemniej ciszy , która nie wywierała ani presji ani jakiegoś przymusu.
-Możemy się jeszcze gdzieś przejść. - zaproponowałam ,ale zauważyłam ,że chłopak jest zmęczony. -Chyba ,że chcesz u mnie przenocować. Jesteś zmęczony i nie wygląda to za dobrze.
-Poważnie? Dobrze , jeśli to nie problem. - odpowiedział nieśmiało i skręcił w moją drogę. Wysiadłam , by otworzyć mu bramę ,a tu nagle do mojej nogi doleciały dwa małe pieski. Niespodziewałam się i od razu zaczęłam je głaskać. Po chwili z domu wyszedł mój tata ,na którego rzuciłam się z przytulasem.
-Co to za dwa słodziaczki?
-Mówisz członkowie rodziny. Twoim zadaniem będzie wymyśleć im imiona. - oznajmił wesoło i schował się do domu. Weszliśmy już trochę zmarznięci i zmęczeni.  Przedstawiłam rodzicom Aleksandra i po zrobieniu herbaty i czegoś do jedzenia , posłaliśmy na górę przyszykować mu pokój. Poczułam wibracje w swojej kieszeni , więc wyciągnąwszy telefon , spojrzałam na tego kto dzwonił. Był to Filip. Tak , zdążyłam już sobie zapisać. Przeciągnęłam palcem po ekranie i odebrałam.
-Tak? O co chodzi?
-Dojechalaś już ? Wszystko gra z no wiesz po dzisiaj ? - zmartwił się , a ja jedynie westchnęłam z niemocy.
-Wszystko okej. Co chciałeś ?
-Mówiłem ,że napisze , ale chciałem cię usłyszeć.
-Nie mogę teraz gadać. - skomentowałam i się rozłączyłam. Mogło to być zbyt chamskie ,ale potrzebowałam jakoś odreagować. Wiem ,że nie koniecznie na nim ,ale no trudno. Nie zawsze to ja muszę być ta dobra. Po chwili dostałam smsa.
"To było niemiłe ,ale wiem ,że chcesz pobyć teraz sama. Odezwij się jak ci przejdzie, bo ja czekam"
Nie wiedziałam co robić i zaczęłam wystukiwać kilka słów w klawiaturę , aż tu Aleksander porwał mnie za rękę do pokoju i się rozkręcił.

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz